„Gdy w lipcu deszcze – na chłopa kleszcze” – głosi ludowe przysłowie. Pierwsze skojarzenie z kleszczami to oczywiście zapalenie opon mózgowych. Tymczasem zakażone kleszcze przenoszące wirus zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych stanowią tylko jedno z wielu możliwych źródeł zarażenia tą chorobą, wywoływaną przez różne czynniki wnikające do naszego organizmu rozmaitymi drogami. Choroba miewa więc różny przebieg, w zależności od tego, co ją spowodowało.
Medycyna potrafi ją leczyć, a my sami, wbrew obiegowym opiniom, możemy starać się przed nią uchronić. Nie zmienia to faktu, iż jest to schorzenie poważne, w niektórych przypadkach grożące powikłaniami, pozostawiającymi ślady na całe życie. Dlatego też wszelkie objawy nasuwające podejrzenie wystąpienia zapalenia opon mózgowych wymagają oceny specjalisty, który chorobę potwierdzi lub wykluczy.
Wirusy i bakterie
– Opony mózgowo-rdzeniowe stanowią otoczkę ośrodkowego układu nerwowego. Proces zapalny dotyczy opony miękkiej, znajdującej się najbliżej tego układu, i samego mózgu, co rodzi duże niebezpieczeństwo. Choroba powstaje pod wpływem czynników mikrobiologicznych, głównie bakterii i wirusów, chociaż zapalenie może się też wywiązać za sprawą grzybów czy pasożytów.
Generalnie wyróżnia się dwie grupy zapalenia opon: limfocytarne, przede wszystkim wywoływane przez wirusy, oraz ropne, rozwijające się głównie za sprawą bakterii. Zdarzają się też zapalenia limfocytarne bakteryjne, które zwykle mają ciężki i długotrwały przebieg, niosą zagrożenie dla życia oraz niebezpieczeństwo powikłań i trwałych następstw – mówi dr med. Hanna Trocha, neurolog, specjalista chorób zakaźnych.
Wirusy wnikające do naszego organizmu mogą wywołać tylko infekcję ogólną lub spowodować zapalenie opon. Zakażenie następuje drogą oddechową, kropelkową, wskutek wprowadzenia wirusów do tkanek w razie ukłucia czy ugryzienia. Poprzez śluzówkę nosogardzieli lub przewodu pokarmowego wirus trafia do krwiobiegu i drogą krwi może dotrzeć do ośrodkowego układu nerwowego. Tam poprzez barierę krew–płyn mózgowo-rdzeniowy wirusy dostają się do opon mózgowo-rdzeniowych lub poprzez barierę krew–mózg – bezpośrednio do ośrodkowego układu nerwowego, gdzie infekują mózg. W większości przypadków wirusowego zapalenia opon z reguły nie dochodzi do zajęcia tkanki mózgowej; zaatakowane bywają przede wszystkim opony mózgowo-rdzeniowe, choć istnieje potencjalne zagrożenie dla mózgu.
– Nie wiadomo, od czego zależy, czy dojdzie do równoczesnej infekcji opon i mózgu. Tego nie da się przewidzieć – wyjaśnia dr Hanna Trocha.
Odra, różyczka, świnka, enterowirusy
... a także popularna grypa są tymi chorobami wirusowymi, które dają powikłania również w postaci zapalenia opon.
– Nawet w lekkim, bezobjawowym przebiegu zapalenia ślinianek przyusznych, czyli świnki, dochodzi do infekcji układu nerwowego. Potwierdza to odczyn zapalny w płynie mózgowo-rdzeniowym, chociaż objawów zapalenia opon się nie stwierdza. Świnka może jednak przebiegać z powikłaniami ze strony układu nerwowego – z jawnym zapaleniem opon i ciężkim zapaleniem mózgu. Takie przypadki należą na szczęście do rzadkości, ale są ciężkie, rzutujące na dalszy rozwój dziecka. Szczepienia przeciwko śwince, podobnie jak przeciwko grypie czy różyczce są pośrednią formą profilaktyki zapalenia opon mózgowych.
Zapalenie opon występuje także samoistnie, bez związku z konkretną chorobą, np. grypą, czy chorobą wysypkową wieku dziecięcego, nie stanowiąc jej powikłania.
Zdarzają się zapalenia, których przyczyny nie umiemy określić – przyznaje dr Trocha. –
Zapalenia opon mózgowych bywają też wywoływane przez enterowirusy, dość powszechne w naszym otoczeniu, którymi zakażamy się drogą pokarmową. Chociaż do zapalenia opon mózgowych spowodowanych przez enterowirusy dochodzi stosunkowo rzadko, to zakażenia enterowirusami miewają charakter epidemiczny. Sprawcami kolejnych epidemii są różne typy wirusów, ponieważ enterowirus występuje w kilkudziesięciu typach serologicznych.
W odróżnieniu od innych infekcji wirusowych, atakujących głównie górne drogi oddechowe, obecność enterowiusa w organizmie przejawia się także dolegliwościami ze strony układu pokarmowego. Bóle brzucha i biegunki, zwane niekiedy letnimi, mogą być sygnałem wyprzedzającym wystąpienie zapalenia opon.
Do grupy enterowirusów należy też wirus choroby Heinego-Medina, porażenia dziecięcego. Choroba szerzyła się w latach 50. ubiegłego wieku, oznaczając śmierć lub trwałe kalectwo. Została jednak całkowicie wyeliminowana dzięki szczepionce, raz na zawsze skutecznej, gdyż ten wirus w odróżnieniu o innych, „inteligentnych” ulegających mutacjom, pozostaje niezmienny.
„Kariera” kleszcza
Odrębną grupą wirusów wywołujących zapalenie opon mózgowych są tzw. arbowirusy, czyli wirusy przenoszone przez stawonogi, do których również należą kleszcze. Odkleszczowe infekcje atakują nie tylko ośrodkowy układ nerwowy, mózg i opony, lecz także drogi oddechowe.
– Zapalenie opon mózgowych w wyniku infekcji przeniesionej przez kleszcze jest – wbrew obiegowym opiniom – raczej rzadkim powikłaniem ich ukłuć – zapewnia dr Hanna Trocha, dodając, iż nie jesteśmy wobec kleszczy bezbronni. Po pierwsze naprawdę groźne staje się ono dopiero po kilkunastu czy nawet 24 godzinach. Po drugie dysponujemy szczepionkami przeciwko odkleszczowemu zapaleniu mózgu. Pełny cykl takiego szczepienie to trzy zastrzyki, z których drugi wykonuje się po miesiącu do trzech od pierwszego, a ostatni – po upływie dziewięciu miesięcy. Dają one dużą gwarancję zapobieżenia infekcji. Mniejszą skuteczność zapewnia szczepienie w krótszym cyklu, bo nie wszystkie poddane mu osoby nabierają odporności.
Aby w porze wczesnoletniej uniknąć infekcji odkleszczowej należałoby zatem przyjąć pierwszą z trzech dawek szczepionki we wrześniu roku poprzedniego.
Jest jednak prostszy sposób ochrony przed kleszczami. Po każdym pobycie na terenach, gdzie one występują, na łąkach, w zaroślach, liściastych lasach trzeba dokładnie obejrzeć odzież i całe ciało. Kleszcz szybko usunięty nie jest groźny.
Kleszcze spotyka się w całej Europie, od Skandynawii po Morze Śródziemne. Szczególna zła sława tego stawonoga, który w ostatnich latach zrobił swoistą karierę jako nosiciel wirusa zapalenia opon, wiąże się z rozwojem diagnostyki. Badania serologiczne umożliwiają dziś rozpoznanie kleszczowego zapalenia mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych, co dawniej nie było możliwe. O ile w latach 60. i 70. poprzedniego stulecia Państwowy Zakład Higieny notował około 90 przypadków zapalenia przeniesionego przez kleszcze, to dziś ta statystyka jest znacznie wyższa. Kleszcze mogą także przenosić bakterie – Borrelia Burgdorferi – odpowiedzialne za boreliozę układu nerwowego, chorobę przed którą nie chroni żadna szczepionka. Leczy się to schorzenie przyczynowo, usuwając rezerwuar bakterii. Zaniedbana borelioza prowadzi m.in. do uszkodzenia stawów i inwalidztwa.
O tym, że kiedyś kleszcze także bywały groźne, świadczą opisy „epidemii mlecznych” związanych z zakażeniami surowym mlekiem krów i kóz, wypasanych na obszarach obfitujących w kleszcze.
Stawonogi w innych strefach geograficznych, np. komary w Azji czy Ameryce Południowej, przenoszą groźne wirusy krwotocznych gorączek lub „końskiego” zapalenia mózgu bardzo niebezpiecznego także dla człowieka.
Jak się zachować?
O mnogości typów zapalenia opon, manifestującego się różnymi objawami, świadczą np. zapalenia limfocytarne bakteryjne, a więc nieropne, choćby takie jak bruceloza. Jest to głównie choroba zwierzęca, u człowieka objawiająca się zapaleniem stawów i mogąca wystąpić również w postaci zapalenia opon. Wśród wielu odmian zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych istnieją też swoiste zapalenia opon np. wywoływane przez prątki gruźlicy, w którym obok objawów zespołu oponowego dochodzi do zajęcia mózgu z zaburzeniami świadomości i uszkodzenia nerwów czaszkowych.
– O szczegółach można by mówić długo, lecz nie chodzi o to, by przywoływać nazwy i warianty najgorszych powikłań. Warto przede wszystkim zapamiętać jedno: bóle głowy, wymioty, wysoka temperatura są wystarczającym powodem, aby zgłosić się do lekarza. Tylko on, analizując całość klinicznego przebiegu choroby i badając objawy oponowe, oceni czy istotnie mamy do czynienia z zapaleniem opon. Wczesne rozpoznanie i szybkie wdrożenie leczenia ma podstawowe znaczenie dla uniknięcia rozwoju powikłań. Choroba, która niekiedy na początku wydaje się przebiegać łagodnie i niegroźnie, może okazać się ciężkim zapaleniem opon z zajęciem tkanki mózgowej i perspektywą poważnych powikłań – obrzękiem mózgu, uszkodzeniami poszczególnych części ośrodkowego układu nerwowego z konsekwencjami w postaci niedowładów, zaburzeń słuchu lub widzenia. I odwrotnie – zapalenie wirusowe rokujące dobrze i niewymagające specjalistycznego leczenia, niepozostawiające trwałych śladów, miewa czasem bardzo ciężki przebieg, a niekiedy przejawia podobieństwo do zapalenia ropnego.
Zawsze więc konieczna jest szpitalna diagnostyka, pobranie i analiza płynu mózgowo-rdzeniowego, a także badanie, które fachowo wykonać może tylko lekarz. Sztywności karku wymienianej zazwyczaj wśród typowych objawów oponowych, sam pacjent nie odczuwa. Obiektywnie stwierdzić to może lekarz. Podobnie jest z innymi objawami oponowymi. Specjalistycznego podejścia wymaga więc ocena ogólnego stanu pacjenta, przeprowadzenie badań i szczegółowego wywiadu na temat nasilenia dolegliwości i czasu ich trwania – przekonuje dr Hanna Trocha.
Na zapalenia opon szczególnie podatne są małe dzieci, młodzież i młodzi dorośli, a więc osoby łatwo ulegające wszelkim infekcjom.
– Noworodki i malutkie dzieci chorują przede wszystkim na zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych pochodzenia bakteryjnego, na zapalenia wirusowe – dzieci nieco starsze. Maleństwa są bardziej odporne na wirusy z racji przejętych od matek przeciwciał chroniących przed infekcjami. Ciężka ogólna infekcja bakteryjna może natomiast u nich przebiegać z objawami ze strony ośrodkowego układu nerwowego.
Noworodki nie poskarżą się na dolegliwości, malutkie dzieci też precyzyjnie nie określą swego samopoczucia. Ponieważ noworodki mają inne możliwości kompensacyjne ośrodkowego układu nerwowego, więc charakterystyczne dla zapalenia objawy wzmożonego ciśnienia śródczaszkowego mogą wystąpić później. Bardzo ważna staje się więc wnikliwa obserwacja dziecka przez rodziców, którzy mają prawo zaniepokoić się każdym jego nietypowym zachowaniem – stwierdza pani doktor.
Konkludując: możemy starać się pośrednio zapobiegać zapaleniu opon, stosując szczepionki przeciwko chorobom wirusowym, niosącym groźbę oponowych powikłań, a także przed zapaleniem odkleszczowym. Nie ma, niestety, możliwości bezpośredniej ochrony przed lokalizacją zapalenia w konkretnym miejscu, w oponach bądź w tkance mózgowej. Naszą bronią musi być wzmożona czujność w razie dolegliwości, które mogą, choć nie muszą, sygnalizować początek procesu chorobowego.
Anna Jęsiak
Zaobacz również: Zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych: rodzaje, profilaktyka, leczenie.