Spermidyna jest senolitykiem, czyli suplementem diety przeciwdziałającym starzeniu się organizmu. W tej grupie – do której zaliczają się m.in. resweratrol i kurkumina – należy do substancji najsilniejszych.
Spermidyna ma bardzo silne właściwości antyoksydacyjne. Oksydacja jest zaś nieodłącznie związana z życiem. Wszystkie organizmy żywe, jeśli chcą istnieć, muszą ulegać oksydacji, czyli utlenianiu. To natomiast prowadzi do powolnego, ale nieustannego, niszczenia organizmu.
Antyoksydacja ma ten proces spowolnić albo czasowo nawet całkowicie wyeliminować. Swoją dobroczynną antyoksydacyjną działalność spermidyna realizuje w dwóch płaszczyznach.
Po pierwsze
Usuwa z komórek zużyte i zniszczone mitochondria – centra energetyczne komórek. Elementy te są często tak duże, że organizm nie potrafi sam ich wydalić. Spermidyna powoduje ich rozdrobnienie i rozkład, po którym może nastąpić ich usunięcie.
Rozpad mitochondriów jest wynikiem oksydacji. Usunięcie „zepsutych” mitochondriów odciąża komórki. Ulegają one przez to naturalnemu procesowi odmłodzenia. Można powiedzieć, że „ubywa im kilka lat”. Jeśli nastąpi to wwielu komórkach jednocześnie – staje się odczuwalne dla całego organizmu, który też ulega odmłodzeniu i regeneracji.
Po drugie
Spermidyna wzmacnia telomery – końcówki chromosomów, które znajdują się wjądrze komórkowym każdej komórki. Od jakości telomerów zależy długość naszego życia. Dlaczego? Otóż komórki w organizmie ulegają nieustannej odnowie. Po każdym cyklu odnowy telomery, stanowiące zabezpieczenie końców chromosomów, ulegają częściowemu zużyciu. Gdy nastąpi ich ostateczne osłabienie, dochodzi do rozsupłania się chromosomów. Organizm umiera.
Natomiast spermidyna telomery wzmacnia. Nie pozwala, żeby chromosomy uległy rozpadowi. Przez to organizm może dłużej żyć. Szacuje się, że regularnie dostarczana organizmowi spermidyna może wydłużyć jego życie nawet o 20 procent!
Prof. dr hab. Jerzy Łukasiak:
– Co prawda spermidyna jest substancją występującą w wielu pokarmach, lecz by codziennie spożywać ją w odpowiedniej ilości, należałoby jeść np. brokuły czy kiełki pszenicy w wielokilogramowych porcjach. To oczywiście całkowicie nierealne. Suplementacja spermidyną jest więc wielce uzasadniona. Tym bardziej że z wiekiem spada naturalna zdolność organizmu do jej produkcji. A wraz z wiekiem potrzebujemy nie coraz mniej spermidyny, lecz coraz więcej, ponieważ nasze komórki w coraz większym stopniu są zanieczyszczane rozpadającymi się mitochondriami, co jest naturalnym następstwem stresu oksydacyjnego. Tymczasem jako jedyna spośród znanych substancji tylko spermidyna jest w stanie poddać owe mitochondrialne zanieczyszczenia recyklingowi, co oczyszcza komórki. To natomiast obniża liczbę koniecznych podziałów komórek, co – z kolei – zmniejsza zużywanie się telomerów (zakończeń chromosomów), których jakość i trwałość decyduje o tym, jak długo żyjemy.
– Dysproporcja między zmniejszaniem się produkcji spermidyny w organizmie wraz z wiekiem, a coraz większym zapotrzebowaniem na nią wraz z liczbą upływających lat, jest według mnie jedną z podstawowych przyczyn starzenia się organizmu i nasilających się w nim procesów entropii. Zaletą suplementacji spermidyną jest to, że jest ona w stanie znacznie zmniejszyć lub nawet na dłuższy czas całkowicie usunąć tę dysproporcję.