Wydawać by się mogło, że schyłek roku jest wyjątkowo łaskawy dla naszej fryzury. Nie ma już intensywnego słońca, nie ma jeszcze siarczystych mrozów. Niestety... mimo sprzyjającej aury to właśnie wtedy zaczynamy intensywnie tracić włosy. I choć jest to dość powszechne i sezonowe zjawisko, na szczęście nie jesteśmy wobec niego całkowicie bezradni.
To, że jesienią obserwujemy wzmożone wypadanie włosów, wynika z wielu przyczyn. Przede wszystkim po lecie są one wyjątkowo zniszczone i osłabione. Szkodziło im promieniowanie UV, słona czy chlorowana woda, ciasne upinanie podczas upałów... Również skóra głowy może być nadmiernie przesuszona. Poza tym jesień to czas, kiedy nasza dieta staje się zdecydowanie mniej urozmaicona, więc nie dostarczamy włosom wielu potrzebnych witamin i mikroelementów. U kobiet po lecie spada też poziom estrogenu, który ma duży wpływ na kondycję włosów. I nagle, zwykle w październiku, z przerażeniem obserwujemy, jak po każdym czesaniu na szczotce pojawia się coraz więcej i więcej kosmyków... W większości przypadków nie ma czym się martwić – wzmożone wypadanie włosów jesienią jest zjawiskiem całkowicie naturalnym i po pewnym czasie mija. Ale nie musimy go biernie obserwować – istnieje kilka prostych sposobów na skuteczne ograniczenie wypadania włosów.
1. Dbajmy o dietę!
Chociaż jesień nie jest już tak pełna świeżych owoców i warzyw jak lato, to wciąż ma wiele do zaoferowania. Dynie, jabłka, gruszki, śliwki, orzechy... Wszystkie są pełne witamin i mikroelementów niezbędnych do prawidłowego wzrostu włosa. Ważne jest także białko, które odgrywa znaczącą rolę w cyklu rozwoju włosa. Dlatego szczególnie jesienią siegajmy po bogate w nie produkty takie jak: groch, ciecierzyca, fasola, jaja czy nabiał.
2. Suplementujmy!
Dieta jest bardzo ważna, ale wtedy, kiedy potrzebny jest natychmiastowy efekt, niezastąpiona może okazać się odpowiednio dobrana suplementacja. Numerem jeden są przede wszystkim preparaty ze skrzypu i pokrzywy, które wzmocnią włosy i nadadzą im piękny wygląd. Warto sięgnąć także po suplementy z cynkiem, żelazem, kwasami omega i witaminą B5 oraz po spirulinę i chlorellę. Te ostatnie można stosować zewnętrznie – w formie dodatku do maseczek – albo wewnętrznie – połykając kapsułki. Oba sposoby przyniosą dobry rezultat, a można je oczywiście stosować łącznie.
3. Nawilżajmy!
Jeśli nasze włosy są suche i przez to tworzą się trudne do rozczesania kołtuny, to siłą rzeczy wyrywamy ich więcej. Dlatego istotne jest ich dobre nawilżenie. Właściwie dobrane szampony, odżywki czy maski potrafią w bardzo krótkim czasie przywrócić włosom dobrą kondycję. Szczególne właściwości nawilżające ma odżywka Rainforest Wax do włosów zniszczonych (z wyciągiem z orzecha brazylijskiego i mleczka quinoa) oraz szampon Vilcacora, który prócz nawilżenia wzmocni cebulki włosów.
4. Nie bójmy się fryzjera!
Jesień to doskonały czas na skrócenie fryzury. Nie dość, że pozbędziemy się przesuszonych i rozdwojonych końcówek, to dodatkowo odciążymy nieco włosy, dzięki czemu będą mniej wypadać. Poza tym warto korzystać regularnie z profesjonalnych zabiegów fryzjerskich (np. sauny na włosy), które pomogą nam odbudować zniszczone włosy i nadać im piękny wygląd.
5. Zrelaksujmy się!
Nic tak nie szkodzi włosom jak nadmierny stres. Ciągłe napięcie zaburza równowagę hormonalną w organizmie, a to działa niekorzystnie na cebulki włosowe. W skrajnych przypadkach w wyniku nadmiernego stresu na głowie mogą pojawić się całkowicie łyse ogniska. I mimo że jesień to czas, kiedy kończy się beztroskie leżenie na plaży, a rozpoczyna praca, szkoła, uczelnia – nie zapominajmy również o sobie i wygospodarujmy czas na odrobinę relaksu. Codzienny spacer, ćwiczenia fizyczne czy odpowiednie techniki relaksacyjne powinny ukoić nerwy i tym samym poprawić kondycję naszych fryzur.
Emilia Dominiak