Z Martą Gawędą rozmawia Jolanta Ossowska
– I znów, jak co roku o tej porze, zaczniemy kichać, prychać, pokasływać... Wyziębienia, przeziębienia, albo i – co dużo gorsze – grypa. Jak się tym jesienno-zimowym dolegliwościom nie dać?
– Tak zupełnie uniknąć przeziębień to chyba się nie da. Statystyki mówią, że dorośli przeziębiają się 2–4 razy w roku, a dzieci, u których układ odpornościowy nie jest jeszcze w pełni wykształcony – częściej: 8–12 razy. Aż 200 różnych wirusów może spowodować, że zaczniemy kichać i pokasływać.
– Jak więc postępować, by w miarę łagodnie „przejść” te dolegliwości?
Istotnym orężem w walce – nie tylko z tymi dolegliwościami – jest niewątpliwie sprawny układ odpornościowy, wtedy bowiem organizm sam będzie w stanie „dać odpór” atakującym nas wirusom. Nic tak nie wzmacnia sił obronnych organizmu jak jego systematyczne oczyszczanie. Przeprowadzanie – przynajmniej dwa razy w roku – generalnego „sprzątania siebie” to jedno z podstawowych zaleceń profilaktycznych.
A poza tym – zioła i ziółka, a także odpowiednia dieta, uwzględniająca dużo świeżych warzyw i owoców. W walce z infekcjami bardzo ważną rolę spełnia przede wszystkim witamina C i cynk, którego źródłem są m.in. ryby, pełnoziarniste produkty zbożowe i warzywa strączkowe.
– Medycyna ludowa największe znaczenie w walce z infekcjami wirusowymi przypisywała czosnkowi.
– Bo też jego właściwości leczniczych nie da się przecenić. Działa jak antybiotyk, ale nie daje skutków ubocznych, a zaletą dodatkową jest to, że drobnoustroje nie uodparniają się na jego działanie.
Czosnek – spożywany pod każdą postacią – jest doskonałym, skutecznym lekarstwem. Radzę profilaktycznie pić 2 razy dziennie po małym kieliszku czosnkowego napoju. Skutecznie uodparnia organizm i zapobiega przeziębieniom.
– A cebula? Domowy syrop z tego warzywa znamy chyba wszyscy.
– Tak właściwie to nie jest syrop, ale osłodzony miodem sok. Wystarczy drobno pokroić dużą cebulę, wymieszać z łyżką miodu, ugnieść w słoiku – i lekarstwo już jest gotowe. Łagodzi suchy i męczący kaszel, jest pomocne przy infekcjach płuc i gardła. Tampony nasączone sokiem z cebuli albo czosnku i włożone (niezbyt głęboko) do nosa, łagodzą katar. Podobne działanie mają (także wsadzane do nosa) liście mięty i geranium.
10 dag utartej cebuli, wymieszanej z taką samą ilością miodu, stosowane kilka razy dziennie po 1 łyżce, udrażnia drogi oddechowe.
Takich leczniczych zastosowań cebuli i czosnku medycyna ludowa zna wiele. I nie pierwszy raz okazuje się, że sposoby naszych babek, które potrafiły wykorzystywać lecznicze właściwości roślin, są bardzo skuteczne.
– W starych książkach zielarskich, w części poświęconej przeziębieniom, znalazłam pochwałę majeranku. To ziółko to przede wszystkim bardzo popularna przyprawa kuchenna.
– W kuchni, wśród wielu codziennie używanych przypraw, znajdziemy sporo naturalnych leków. Choćby właśnie majeranek, który jest nie tylko smakowitą przyprawą regulującą procesy trawienne – to także środek uodparniający na przeziębienia. Działanie herbatki z majeranku wypróbowałam na sobie i wszystkim gorąco polecam; rozgrzewa krew, daje przyjemne uczucie ciepła, a dodatkowo przynosi ulgę w przypadku bólów reumatycznych. Napar z majeranku sporządzamy, wsypując stołową łyżkę tej ziołowej przyprawy na 2 szklanki wrzątku. Naczynie należy przykryć i pozostawić przez kwadrans do naciągnięcia. Podobne działanie ma herbatka z innej popularnej przyprawy – kolendry. Codzienne szklanka jednego z tych napojów, dodatkowo 2–3 korzenie pietruszki, a jesień i zima powinny minąć nam bez grypy i katarów.
– Jeśli już trafiłyśmy do kuchni – co jeszcze, pomocnego przy przeziębieniach, możemy w niej znaleźć?
– Na przykład buraki, najczęściej wykorzystywane do przyrządzania sałatek i surówek oraz popularnego barszczu. To bardzo cenne dla naszego zdrowia warzywo. Medycyna ludowa zalecała je zwłaszcza przy niedokrwistości, bowiem zawarte w nich żelazo wzmaga produkcję czerwonych ciałek krwi, dla poprawienia przemiany materii, przy bezsenności i nadciśnieniu. Sok z ugotowanych buraków wkraplany do nosa miał łagodzić uciążliwość kataru, a specjalna buraczana mikstura jest pomocna przy infekcjach górnych dróg oddechowych, uporczywym, suchym kaszlu i chrypce.
– Jak taki leczniczy specjał przygotować?
– Bardzo prosto: wyciskamy sok z 1 kg ugotowanych i przetartych buraków, dodajemy tyle samo miodu i dokładnie mieszamy. Zażywamy dwa razy dziennie po 1 łyżce.
– Wracamy zziębnięci do domu, czujemy, że „bierze nas” przeziębienie. Co zrobić, by nie dopuścić do rozwinięcia się choroby?
– Radzę naprzemienną kąpiel nóg. Zanurzamy stopy na chwilę raz w gorącej, raz w zimnej wodzie z dodatkiem soli ciechocińskiej albo po prostu kuchennej. Potem ciepła malinowa herbatka „na poty” i pod kołderkę, by dobrze się wypocić. Jeśli dodatkowo zaczyna nas „drapać” w gardle, dobre efekty przynosi płukanie gardła letnią wodą z solą.
– I sprawa najważniejsza: żadnego, nawet z pozoru niewinnego przeziębienia, nie wolno lekceważyć. Jeśli – mimo stosowania podanych przez nas kuracji – objawy nie ustępują przez 2–3 dni, koniecznie trzeba poprosić o pomoc lekarza. Zaniedbane, przechodzone przeziębienie czy grypa, prawie zawsze kończy się powikłaniami.
Sięgnijmy po cieplejsze skarpetki, czapki i szaliki. Na dworze coraz chłodniej!
* * *
Dieta a przeziębienia
Związek sposobu odżywiania z przeziębieniami jako pierwszy wykazał Linus Pauling, amerykański chemik i fizyk, dwukrotny laureat Nagrody Nobla, autor wielu prac z zakresu immunologii.
Napój czosnkowy
Obrane i zmiażdżone ząbki z 2 główek czosnkowych wymieszać z sokiem z 2 cytryn i zalać 1 l przegotowanej wody. Po 3 dniach przecedzić. Przechowywać w lodówce.
Imbirowy grzaniec
Szklankę czerwonego wina zagotować z rozdrobnionym korzeniem imbiru i 2–3 goździkami. Po zdjęciu z ognia dodać 1 łyżkę miodu i wypić. Smaczne i bardzo zdrowe!
Pieprzowa herbatka
Łyżeczkę herbacianych listków zalać szklanką wody, dodać 4 ziarenka pieprzu i pod przykryciem parzyć ok. 3 minut. Po przecedzeniu dodać po 1 łyżce miodu i soku z cytryny. Taka gorąca herbatka skutecznie walczy z przeziębieniem.
Jak sobie radzą inni?
Rumuni, gdy mocno przemarzną, leczą się grzaną „cujką” (18-procentowa wódka ze śliwek lub winogron), Holendrzy gorącą herbatą z odrobiną araku, a Czesi „krowim grogiem”, czyli gorącym mlekiem z rumem.