Tysiące ludzi na całym świecie biegło do kin by obejrzeć nową, trójwymiarową wersję „Alicji w Krainie Czarów”. Kilkadziesiąt osób wychodziło po seansie z bólem głowy.
Nie ma to nic wspólnego z naszą opinią na temat tego filmu, lecz ze stwierdzonym przez lekarzy faktem: po obejrzeniu filmu w technice 3-D osoby, które mają wady wzroku, mogą odczuwać zawroty głowy i mdłości, a także przez jakiś czas zmagać się z zaburzeniami widzenia.
„Technologia 3-D odwołuje się do percepcji głębi – mówi doktor Lawrence Tychsen, okulista ze szpitala w St. Louis. – Aby w filmie 3-D całkowicie dostrzec głębię, trzeba równie dobrze widzieć obojgiem oczu”. Już drobne różnice w widzeniu mogą doprowadzić do odczuwania wcześniej wymienionych symptomów.
Doktor Tychsen stwierdził, że nawet tak powszechne wady wzroku jak krótkowzroczność, dalekowzroczność czy tzw. „leniwe oko” – jeżeli nie są korygowane okularami lub szkłami kontaktowymi – mogą powodować bóle głowy i inne dolegliwości podczas oglądania trójwymiarowego obrazui. Według szacunków Tychsena, ten problem może dotyczyć do 20 procent populacji – i to bez względu na wiek.
„Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że ma wadę wzroku, aż do chwili, gdy obejrzą trójwymiarowy film i zaczną odczuwać przykre objawy” – reasumuje Tychsen.
Problem jest spowodowany tak zwanym „zmęczeniem wzroku”. Technologia 3-D zmusza oko do ciągłego dostosowywania ostrości widzenia obrazów, które są jednocześnie blisko i daleko. Jak wynika z badań Jeffreya Anshela, optyka z Kalifornii, który zajmował się problemem zmęczenia wzroku u osób korzystających z komputerów, człowiek jest zdolny do postrzegania rzeczywistości w trzech wymiarach, ale przesadzone obrazowanie filmów trójwymiarowych może u niektórych osób prowadzić do zmęczenia wzroku.
„Każdy indywidualnie doświadcza techniki 3-D” – powiedział Anshel, dodając, że im dłuższy film, tym bardziej dotkliwe mogą być dolegliwości wywołane jego oglądaniem. „Jeśli trwa dwie godziny, nie powinien sprawiać problemów, lecz jeśli dłużej niż trzy – może być znacznie gorzej”.
Doniesienia o zmęczeniu wzroku zaczęły się pojawiać wkrótce po premierze trójwymiarowego hitu „Avatar”, który pobił rekordy oglądalności na całym świecie i stał się najszybciej zarabiającym filmem w historii kinematografii. Część widzów skarżyła się na chorobę lokomocyjną pojawiającą się po obejrzeniu epickiej historii Jamesa Camerona.
Chociaż niektórzy odczuwają pewne niedogodności, nie zanosi się na rezygnację z kręcenia filmów 3-D. Ich popularność oraz zyski, jakie generują – bilety na seanse 3-D są droższe niż na zwykłe – sprawiają, że właściciele kin i producenci filmowi popierają tego typu produkcje.
Bez względu na to, czy widz cieszy się doskonałym wzrokiem, czy też nie, jedno jest pewne: oglądanie filmów nakręconych w technologii 3-D nie pogarsza wzroku – tego zdania są przynajmniej tacy eksperci jak Anshel i Tychsen.
„Ból głowy podczas seansu nie jest szkodliwy, ale może być symptomem wady wzroku – mówi dr Tychsen. – Jeżeli zaobserwujesz u siebie nietypowe objawy, warto skonsultować się z okulistą”.
Źródło: www.physorg.com