Rozmowa z profesorem Andrzejem Chmurą, chirurgiem transplantologiem, Kierownikiem Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej WUM, ze Szpitala Dzieciątka Jezus w Warszawie.

 

– Pański Zespół jako pierwszy w Polsce dokonał przeszczepienia wysepek trzustkowych do wątroby. Jaki był cel tej operacji?

– Wykonaliśmy ją u mężczyzny, który w związku z przewlekłym zapaleniem trzustki cierpiał na bardzo silne bóle, nie reagujące na żadne leki przeciwbólowe, nawet narkotyczne.

Pochodziły one ze splotu nerwowego, położonego bezpośrednio za trzustką, drażnionego przez utrzymujący się stan zapalny. Próbowano zablokować splot metodą neurolizy (czyli przez wstrzykiwanie do niego różnych substancji, np. alkoholu), jednak bez efektu. Pacjent wciąż cierpiał.

Postanowiliśmy więc usunąć mu trzustkę – jako przyczynę bólu. Tak postępuje się w medycynie już od dawna. Tylko że usunięcie trzustki pozbawia organizm własnej insuliny. Pacjent musi ją potem codziennie przyjmować w zastrzykach, co może się wiązać z różnymi komplikacjami. Przy źle dobranych dawkach, niewłaściwej diecie czy nieregularnych posiłkach, może bowiem dochodzić do wahań poziomu cukru we krwi, przy czym najgroźniejszy jest spadek tego poziomu, czyli hipoglikemia. A nawet przy najstaranniej dobranych dawkach leku hipoglikemia może się pojawiać jako reakcja na egzogenną insulinę.

Dlatego zdecydowaliśmy się wykonać krok dalej. To znaczy – z usuniętej trzustki wyizolowaliśmy wysepki (komórki, które wydzielają insulinę) i wstrzyknęliśmy je pacjentowi przez żyłę wrotną do wątroby, gdzie ożyły na nowo. Wprawdzie chory nadal musi przyjmować insulinę, ale w dawce, która odpowiada niespełna połowie normalnego zapotrzebowania.

Jednak najważniejszą korzyścią jest to,  że „inteligentne” komórki wysepkowe, które otrzymał, nie produkują insuliny, gdy poziom cukru jest niski. Tak więc ryzyko hipoglikemii u tego pacjenta jest znacznie mniejsze.

– Operacja trwała 10 godzin, a przygotowania do niej – 10 lat…

– Musieliśmy stworzyć odpowiednią pracownię, zgromadzić urządzenia, dokumenty (w tym certyfikaty), a poza tym – nauczyć się nowej metody izolacji zarówno na trzustkach zwierzęcych, jak i ludzkich.

Sama operacja przeszczepienia komórek trzustkowych, choć właśnie ten etap był wykonywany po raz pierwszy, trwała najkrócej. Większość czasu pochłonęło usuwanie trzustki, którą trzeba było usunąć w całości, aby móc z niej wyizolować wysepki. Nie było to łatwe, gdyż trzustka – zmieniona przez długoletnią chorobę i wcześniejszą operację – była w silnych zrostach z otaczającymi ją narządami i naczyniami.

– Czy metodą przeszczepienia komórek trzustkowych do wątroby będzie można leczyć cukrzycę typu I?

– U pacjenta, o którym rozmawialiśmy, miało miejsce tzw. autoprzeszczepienie. To znaczy, że chory był sam dla siebie dawcą komórek do przeszczepienia. Gdybyśmy natomiast chcieli tą metodą leczyć cukrzycę, to musielibyśmy pobierać wysepki od zmarłego bez cukrzycy. W przeciwnym bowiem razie przeszczepienie nic by nie dało.

W przypadku gdy dawcą i biorcą są dwie różne osoby, przeszczepienie nazywamy allogenicznym. Po takim zabiegu, w odróżnieniu od autoprzeszczepienia, zachodzi konieczność przyjmowania leków immunosupresyjnych, które – niestety – nie są selektywne. Ułatwiają wprawdzie akceptację przeszczepionego narządu, ale zwiększają ryzyko zakażenia (wirusowego, bakteryjnego i grzybiczego) i same wykazują wiele działań niepożądanych.

Jest jednak duża grupa chorych, u których takie leczenie miałoby sens. Dotyczy to osób, które już otrzymują leki immunosupresyjne – chorych po przeszczepieniu nerki, którzy mają cukrzycę, a także chorych, którym w przeszłości przeszczepiono trzustkę (cały narząd) z nerką i tę trzustkę utracili, pozostając z funkcjonującą nerką.

Wreszcie, przeszczepienie wysepek dałoby szansę tym, którzy wymagają przeszczepienia nerki i trzustki, ale z uwagi na obciążenie innymi chorobami lub z braku możliwości technicznych przeszczepienia trzustki jako narządu, byli dotąd kwalifikowani jedynie do przeszczepienia nerki, zabiegu obarczonego znacznie mniejszym ryzykiem.

U chorych na cukrzycę typu I należy rozważyć przeszczepienie wysepek trzustkowych jedynie w przypadku występowania stanów niedocukrzenia, gdyż zagrożenia związane z zabiegiem jest mniejsze niż bezpośrednie zagrożenie życia tych chorych leczonych insuliną.

Natomiast u pozostałych, jeśli cukrzycę udaje się kontrolować przy pomocy leków (doustnych lub insuliny), takie leczenie nie byłoby uzasadnione.

Trwające od wielu lat prace nad przeszczepianiem komórek trzustkowych pochodzących od zwierząt, jak dotąd, są bezowocne.

 

Rozmawiała: Grażyna Dziekan