Od kilku lat soja zajmuje jedno z czołowych miejsc na liście najzdrowszych roślin jadalnych. Ta jej pozycja lidera nie jest bynajmniej dziełem przypadku. Ogromne walory odżywcze soi potwierdzają naukowcy z wielu niezależnych ośrodków badawczych na świecie.
Soja jest jednoroczną rośliną strączkową. Znana od tysiącleci na Dalekim Wschodzie, na początku XX wieku rozprzestrzeniła się na wszystkie kontynenty. To jej właśnie, jako jednemu z zasadniczych składników kuchni orientalnej, przypisuje się m.in. rzadsze występowanie osteoporozy u Azjatek oraz długowieczność mieszkańców niektórych regionów tamtej części globu.
Jako pokarm wykorzystywane są ziarna soi. Stanowią one prawdziwy, naturalny zbiornik zdrowia. Co zyskujemy, jedząc soję?
Soja zapobiega schorzeniom układu krążenia
Ziarna soi są źródłem pełnowartościowego i łatwo przyswajalnego białka. Zawierają też izoflawony oraz koenzym Q. Jak wykazały badania, wszystkie wymienione substancje (z proteinami sojowymi włącznie) wpływają na obniżenie stężenia cholesterolu we krwi, a zwłaszcza jego frakcji LDL, stwarzającej szczególne zagrożenie dla naczyń.
Znaczenie w poprawie wzajemnego stosunku stężeń frakcji LDL i HDL (czyli tzw. dobrego cholesterolu), naukowcy przypisują również obecnej w ziarnach soi lecytynie.
Poza tym, soja obfituje w nienasycone kwasy tłuszczowe. Ich rola jest tu podwójna: uczestniczą w regulacji gospodarki cholesterolowej oraz zapobiegają. powstawaniu zakrzepów.
Spożywanie produktów sojowych chroni układ krążenia przed rozwojem miażdżycy oraz łagodzi jej skutki. Obniża ryzyko zawału serca i udaru mózgu. To właśnie soja powoduje, że serca Azjatów są zdrowsze.
Soja hamuje rozwój osteoporozy
Soja wpływa na gospodarkę wapniową organizmu. Białko sojowe, w porównaniu z białkiem zwierzęcym, powoduje mniejsze straty wapnia z moczem. Natomiast zawarte w soi izoflawony poprawiają mineralizację kości.
W Azji, nawet przy mniejszym spożyciu wapnia, osteoporozę spotyka się stosunkowo rzadko.
Soja łagodzi objawy klimakterium
Klimakterium to nieunikniony okres w życiu dojrzałej kobiety. Trwa kilkanaście lat i wiąże się ze stopniowym spadkiem wydolności hormonalnej jajników. Towarzyszą mu liczne nieprzyjemne dolegliwości. Przełomowym momentem klimakterium jest ostatnie krwawienie miesięczne, czyli menopauza.
Soja zawiera fitoestrogeny (izoflawony, w tym genisteinę i daidzeinę). Wykazują one działanie podobne do naturalnych estrogenów i mogą rekompensować ich niedostatek.
Stosując dietę sojową, możemy złagodzić objawy klimakterium i opóźnić menopauzę.
Soja chroni przed rozwojem niektórych nowotworów
Przeciwnowotworowe działanie soi przypisuje się przede wszystkim izoflawonom. Udowodniono, że genisteina blokuje liczne związki enzymatyczne, odpowiedzialne za powstawanie raka.
Z obserwacji wynika, że u kobiet, spożywających duże ilości soi, rzadziej występuje rak sutka. Uważa się, że jest to związane z blokadą działania naturalnych estrogenów przez fitoestrogeny sojowe.
Z dietą sojową łączy się także spadek zachorowań na raka trzustki, okrężnicy, prostaty i płuc. Wygląda na to, że wśród amatorów soi, rak płuc oszczędza częściej nawet palaczy.
Jak donoszą naukowcy, soja może odegrać istotną rolę nie tylko w profilaktyce, ale i w leczeniu nowotworów. Okazuje się, że podawanie genisteiny w trakcie chemioterapii pozwala na uzyskanie efektu leczniczego przy mniejszych dawkach cytostatyków, co stwarza szansę na ograniczenie ich działań ubocznych.
Soja zwiększa odporność organizmu
Soja jest źródłem wielu witamin. Zawiera witaminę A, B1, B2, B6, B12, C, D, E oraz kwas foliowy. Jest też „zbiornikiem” istotnych bioelementów. Występują w niej takie pierwiastki, jak potas, wapń, fosfor, żelazo, magnez, cynk, czy jod. Białko soi zawiera wszystkie niezbędne do życia aminokwasy.
Te substancje stanowią potężny arsenał broni. Jedząc soję, możemy rzadziej chorować.
Soja łagodzi objawy opryszczki
Ziarna soi zawierają dużo lizyny. Uważa się, że to właśnie lizyna łagodzi objawy opryszczki.
Soja wspomaga dietę niskocholesterolową
Dieta niskocholesterolowa jest na ogół uboga w lecytynę. Lecytyna natomiast, ma dla organizmu bardzo duże znaczenie. Stanowi składnik błon komórkowych oraz źródło cennej choliny. Pochodna choliny, acetylocholina, pełni rolę przekaźnika impulsów w autonomicznym (wegetatywnym) układzie nerwowym.
Niedobory lecytyny w diecie niskocholesterolowej można kompensować równoległym spożywaniem soi.
Soja zapobiega kamicy żółciowej
Za działanie to odpowiedzialna jest również lecytyna. Posiadając zdolność rozpuszczania cholesterolu w żółci, lecytyna zapobiega tworzeniu się kamieni.
Badania wykazały ponadto, że lecytyna może wpływać na zmniejszenie rozmiarów kamieni u chorych z rozwiniętą kamicą.
Soja, gdy nie można laktozy
Laktoza jest dwucukrem występującym w mleku. Do jej trawienia niezbędny jest enzym o nazwie laktaza. U osób z niedoborem tego enzymu, wypicie mleka, czy zjedzenie produktów mlecznych, prowadzi do przykrych dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Pojawiają się wzdęcia, bóle brzucha, biegunki, nudności i wymioty. Nic dziwnego, że osoby takie preferują inną dietę. Stroniąc od mleka, narażają się jednak na osteoporozę.
Mleko sojowe jest zupełnie pozbawione laktozy. Jest więc idealne w przypadku jej nietolerancji.
Soja pomaga utrzymać linię
Amatorzy soi są raczej szczupli. Jedząc soję, zmuszamy organizm do sięgania po „zapasy”.
Wyroby sojowe dawno już przestały być nowością na polskim rynku. Dziś, ich producenci prześcigają się w oferowaniu nam coraz to smaczniejszych serów (tofu), kotletów, kaszek, pasztetów, sosów, czy deserów. Nawet mleko sojowe proponują nam w różnych smakach.
I z pewnością, niewiele jest też dziś osób, które dotąd nie pokusiły się, aby coś z tego spróbować.
To dobrze, że jest takie bogactwo asortymentu. Dzięki niemu, nasza zdrowa dieta sojowa może składać się z urozmaiconych i apetycznych posiłków.
Lek. chorób wewnętrznych Grażyna Dziekan