Kleszcze rozprzestrzeniły się u nas wraz z ociepleniem się klimatu i stanowią poważne zagrożenie dla naszego zdrowia. Wystarczy temperatura powyżej zera, a kleszcze zaczynają żerować. Czyhają w lasach, na łąkach, w ogrodach, na działkach i w miejskich parkach. Trudno się przed nimi ukryć, bo choć nie mają oczu, dzięki szczękoczułkom rozpoznają swoje ofiary po zapachu, temperaturze ciała oraz wydychanym dwutlenku węgla. Czy można zatem skutecznie się przed nimi chronić i nie zachorować na boreliozę?
W Polsce występuje 20 gatunków kleszczy. Nie każdy kleszcz, który nas ugryzie, jest nosicielem choroby. Kiedyś uważano, że jeden na tysiąc przenosi boreliozę, ale teraz epidemiolodzy sądzą, że ten odsetek jest większy. Wzrost populacji kleszczy obserwuje się w woj. pomorskim, mazowieckim, lubelskim i opolskim. Epicentrum ich działania w naszym kraju to Podlasie oraz Warmia i Mazury.
Michał Bogdziewicz i Jakub Szymkowiak, młodzi naukowcy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, wykazali zależność między opadem żołędzi a liczbą zachorowań na boreliozę. Dlaczego? Bo im więcej żołędzi w lesie, tym więcej myszy – nosicielek krętka boreliozy, którego przekazują kleszczom, a te przenoszą go na człowieka.
Jak dochodzi do zarażenia?
Kleszcze lubią najbardziej „strefy przejściowe” pomiędzy różnymi typami roślinności. Im miejsce jest bardziej wilgotne i zacienione, tym większa szansa na spotkanie tam kleszcza. Czają się w niewysokich trawach i krzewach. Wspinają się maksymalnie na wysokość 150 cm i najczęściej przyczepiają się do swojej ofiary w momencie ocierania się o roślinę, na której siedzą. Szukają wówczas miękkiej skóry, aby móc wbić w nią swój aparat gębowy. Największe ryzyko zakażenia występuje w momencie, kiedy kleszcz po wkłuciu szybko pije krew (pierwsze 48 godzin). Wtedy to pozbywa się nadmiaru płynów, wprowadzając je do rany. Płyny te mogą zawierać drobnoustroje, dochodzi do zakażenia. Kiedy kleszcz jest już nabrzmiały, to znaczy, że od ugryzienia minęły ponad dwie doby.
Jak usunąć pasożyta?
Newralgicznymi okolicami ciała, w które kleszcze chętnie się wgryzają, są: pachy, pachwiny, łokcie, kolana, owłosiony skóra głowy, linia włosów, szyja i uszy. Kleszcz we wczesnym stadium rozwoju jest niewidoczny gołym okiem. Po zauważeniu dorosłego osobnika na powierzchni ciała nie należy próbować go wykręcać, ani smarować tłuszczem czy alkoholem, bo wtedy może on zwymiotować i przyspieszyć przedostanie się do organizmu bakterii i wirusów. Najlepiej usunąć go za pomocą zakrzywionej pęsety, uchwycić za główkę jak najbliżej skóry i pociągnąć jednostajnym ruchem pionowo do góry. W aptekach dostępne są również miniaturowe pompki ssące i plastikowe „kleszczołapki”. Na koniec należy zdezynfekować miejsce ukłucia wodą utlenioną lub spirytusem.
Jeżeli nie udało nam się usunąć kleszcza w całości, należy jałową igłą wydłubać pozostałości jak drzazgę.
Co powinno zaniepokoić?
Odczyn zapalny w miejscu ukłucia prawie jest reakcją alergiczną na ukłucie owada. Gdy na skórze po kilku tygodniach pojawi się duży rumień wędrujący, bądź czerwona, różowa albo brązowawa plama, zwłaszcza blednąca od środka, a do tego mamy objawy przypominające grypę (bóle stawów, gorączka), powinno nas to skłonić do szybkiej wizyty u lekarza. Warto go poinformować o ugryzieniu przez kleszcza. To ułatwi postawienie właściwej diagnozy i wdrożenie odpowiedniego leczenia, które uchroni nas przed przewlekłą boreliozą.
Zakażenie boreliozą
Do zakażenie boreliozą najczęściej dochodzi po kilkunastu godzinach od ukąszenia. Jeśli więc w ciągu doby pozbędziemy się kleszcza ze skóry, mamy sporą szansę na uniknięcie zachorowania. Boreliozę może wstrzyknąć dojrzały kleszcz, jak i nimfa, która jest większym zagrożeniem zakażenia. Czym są nimfy? To młodociane postacie kleszczy, niedostrzegalne gołym okiem. Przypominają ziarenko maku. Nimfy znacznie częściej przenoszą choroby, takie jak borelioza. Po ukąszeniu pozostawiają niewielki rumień, który może zostać zbagatelizowany.
Borelioza ma przebieg fazowy, wielonarządowy, zmiany dotyczą głównie skóry, ale także stawów, następnie systemu nerwowego. Mogą także doprowadzić do zapalenia mięśnia sercowego, stanów zapalnych skóry, narządu wzroku, a czasami również innych narządów.
Jak się chronić przed kleszczem?
Sezon na kleszcze zaczyna się już w marcu i trwa do listopada. Największa ich aktywność przypada na maj i czerwiec, a potem wrzesień i październik. Kiedy temperatura spada na stałe poniżej 5 stopni Celsjusza, wtedy te pasożyty zapadają w sen i możemy od nich odpocząć. I odwrotnie, gdy po zimie temperatura zaczyna stale utrzymywać się 5–7 stopni powyżej zera, możemy być pewni, że się obudzą. Ich ulubioną porą dnia ich żerowania są godziny poranne (8:00–12:00) i popołudniowe (od 16:00 do zmierzchu).
Wybierając się do parku, lasu, nad brzeg rzeki czy jeziora warto zadbać o strój dobrze zakrywający ciało – bluzę z długim rękawem, długie spodnie, skarpety, pełne buty lub kalosze, nakrycie głowy. Ubrania najlepiej z tkanin syntetycznych, których kleszcze nie lubią. Dodatkową ochronę dla skóry stanowią repelenty, czyli odstraszające substancje chemiczne.
Barbara Szymańska
Vilcacorą w kleszcze
– Współczesne badania dowiodły, że alkaloidy oksoindolowe zawarte w vilcacorze silnie zwiększają zjawisko fagocytozy, procesu wychwytywania, pochłaniania i unieszkodliwiania drobnoustrojów przez leukocyty i makrofagi krążące we krwi każdego z nas – mówi dr n. med. Janusz Zdzitowiecki. – Vilcacora powoduje zwiększenie ilości limfocytów T i B . Z tych powodów vilcacora może być stosowana w profilaktyce wielu chorób o podłożu immunologicznym. Pojawiły się doniesienia o korzystnym wpływie w leczeniu przewlekłej boreliozy pod warunkiem jej stosowania przez wiele miesięcy. Przewlekła borelioza jest chorobą, na którą do tej pory nie znaleziono skutecznego leczenia, a suplementy diety, takie jak np. vilcacora, odgrywają bardzo ważna rolę w stymulowaniu odporności organizmu walczącego z zakażeniem krętkiem.
– Gdybym miał boreliozę, na pewno – poza antybiotykiem – sięgnąłbym po vilcacorę.