Róża dzika (Rosa canina) znana także pod nazwą róży polnej, cierniowej, psiej lub szypszyny rośnie w całej Europie, Azji Mniejszej i w północnej Afryce. U nas spotyka się ją często na miedzach, brzegach lasów i na słonecznych zboczach.

Jest niezbyt wysokim krzewem o silnych, łukowato wygiętych pędach, pokrytych haczykowatymi kolcami. Jej złożone liście składają się z pięciu jajowatych, ząbkowanych na brzegach listków, a różowe lub białawe, pachnące kwiaty zakwitają przeważnie pojedynczo. Owocem jest tzw. szupinka o twardej, błyszczącej powierzchni i jaskrawym, czerwonym zabarwieniu. Zawiera ona liczne, żółtawe nasionka opatrzone ostrymi szczecinkami.

 

W celach leczniczych używa się owoców dzikiej róży (Fructus Rosae cum semine syn. Fructus Cynosbati cum semine) zbieranych tuż przed pełnym dojrzeniem.

O właściwościach leczniczych róży pisali już starożytni lekarze greccy, a wśród nich słynny Hipokrates. Przy nieżytach żołądka zalecano podawanie płatków róż gotowanych w winie, a roztarte płatki – do okładów w chorobach skórnych. Stosowano także płatki róż w leczeniu chorób oczu i uszu.

Reklama

 

Później Karol Wielki zarządził obowiązkową uprawę róż w posiadłościach cesarskich. W XVII wieku powstała nawet specjalna dziedzina wiedzy – rhodologia, czyli nauka o różach zajmująca się leczeniem 33 niebezpiecznych chorób, które łatwo mogły być uleczone za pomocą wysuszonych owoców róży. Zachwalano także wysuszone płatki róż jako skuteczny środek ściągający i uspokajający.

We współczesnym lecznictwie europejskim używa się wyłącznie owoców róży, zawierających duże ilości kwasu askorbowego, czyli witaminy C, beta-karotenu, czyli prowitaminy A oraz witaminy z grupy B, zwłaszcza B1 i B2, E, K i P, a także cukry, garbniki, pektyny, kwasy organiczne (głównie cytrynowy i jabłkowy), olejek eteryczny i wiele soli mineralnych.

W związku z tym wyciągi z owoców róży mają zastosowanie przede wszystkim jako środek witaminizujący organizm, zwłaszcza przy zakażeniach bakteryjnych którym towarzyszy wysoka gorączka oraz w przypadkach, kiedy wchłanianie witaminy C jest znacznie utrudnione (nieżyty żołądka, biegunki, wrzody żołądka i dwunastnicy i inne) oraz jako środek wzmacniający dla słabych dzieci i rekonwalescentów. Podawanie ich zaleca się także podczas leczenia ran, oparzeń i blizn pooperacyjnych.

Ze względu na łagodne działanie rozkurczowe, żółciopędne i moczopędne są one także środkiem pomocniczym w niektórych dolegliwościach wątroby, dróg żółciowych, nerek i przewodu pokarmowego.

W domu leczniczy odwar można przygotować, zalewając 1 1/2 łyżki wysuszonych i rozdrobnionych owoców szklanką ciepłej wody i gotując je powoli pod przykryciem około 5 minut. Po odstawieniu na 10 minut do naciągnięcia i odcedzeniu, przepłukując na sitku ciepłą, przegotowaną wodą, otrzymuje się pełną szklankę odwaru. Pije się go po 1/3 – 2/3 szklanki od 2 do 4 razy dziennie po jedzeniu.

Ze względu na regenerujące działanie na skórę i gojące na ranki i wypryski odwary z owoców róży zaleca się jako dodatek do kąpieli.

W naszej kuchni owoce róży służą do wyrobu win domowych, nie gorszych od win gronowych. Z owoców sporządza się także marmolady, dżemy, konfitury i kompoty, a z płatków – konfitury, soki i aromatyczne octy. Przecier z owoców jest bardzo smacznym dodatkiem do dziczyzny.

Gotowane nasiona róży mają wyraźny zapach waniliowy i z dodatkiem płatków dają smaczną namiastkę prawdziwej herbaty.

Cennym środkiem odżywczym może być także nalewka na owocach, syrop lub miód różany.

Nalewkę przygotowuje się z 500 g owoców i 250 g cukru zalanych 1 litrem mocnego wina lub wódki. Pozostawia się ją w ciepłym miejscu na tydzień, po czym cedzi, zlewa do butelek i zażywa 2 razy dziennie po kieliszku.

Syrop robi się ze 100 g płatków, które zalewa się na dobę 750 ml wrzątku. Po przesączeniu dodaje się 500 g cukru, zagotowuje, zbiera pianę i zagęszcza. Przechowuje się go w chłodnym miejscu i przyjmuje 2 razy dziennie po łyżeczce od herbaty.

Podobnie przyrządza się tzw. miód różany, zalewając 250 g suchych płatków 1 litrem wrzątku i pozostawiając je na 12 godzin do przemacerowania. Po przesączeniu dodaje się 750 g miodu i gotuje do konsystencji syropu, kilkakrotnie odszumowując. Używa się go podobnie jak syropu.

 

Teresa Lewkowicz-Mosiej