Olej rzepakowy, zwany często „oliwą Północy”, jest rekomendowany w Europie Środkowej oraz Wschodniej jako bardziej wartościowy zamiennik oliwy z oliwek. Warto się zastanowić, dlaczego.
Odpowiedź na to pytanie jest niezwykle prosta. Dieta osób zamieszkujących basen Morza Śródziemnego jest bogata w ryby i owoce morza, które dostarczają organizmowi odpowiedniej ilości kwasów omega-3. Niestety, w naszej szerokości geograficznej spożycie ryb jest nadal zbyt małe. Powinniśmy zatem sięgać po tłuszcze roślinne będące doskonałym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych, z których najbardziej wartościowe są nienasycone kwasy tłuszczowe omega-6 i omega-3. Oba znajdziemy właśnie w oleju rzepakowym. Najcenniejszego kwasu omega-3 jest w nim nawet 10-krotnie więcej niż w oliwie z oliwek i dużo więcej niż w rybach i owocach morza. Jak wynika bowiem z badania przeprowadzonego przez USDA Nutrient Database for Standard Reference, zawierają one 0,3–1,8 g kwasów omega-3 w 100 g. Tymczasem w 100 g oleju rzepakowego znajdziemy ich aż 8,3–10 g.
Odpowiednia zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych to jednak połowa sukcesu. Kluczową rolę z punktu widzenia potrzeb żywieniowych odgrywa dopiero ich odpowiednia proporcja. Najbardziej optymalny stosunek omega-6 i omega-3 to 2:1. W ten sposób zachowana jest równowaga między tymi dwoma kwasami, która w efekcie najlepiej oddziałuje na nasz organizm. W przypadku oliwy z oliwek stosunek kwasów tłuszczowych wypada o wiele mniej korzystnie – wynosi bowiem 9:1. Wynika to z dużo mniejszego stężenia omega-3 niż w oleju rzepakowym.
Nie można także zapominać o nasyconych kwasach tłuszczowych, których w naszej diecie powinno być jak najmniej. Na tym polu rodzimy olej rzepakowy także wypada korzystnie, gdyż wyróżnia się najmniejszą zawartością nasyconych kwasów tłuszczowych spośród wszystkich tłuszczów. Oliwa z oliwek zawiera ich aż dwukrotnie więcej. Warto o tym pamiętać, gdyż ten rodzaj kwasów negatywnie oddziałuje na organizm, zwiększając ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego.