O tym, jak zapobiegać odleżynom i jak je leczyć, mówi dermatolog dr n. med. Elżbieta GRUBSKA-SUCHANEK z Akademii Medycznej w Gdańsku.
Termin odleżyna (decubitus) pochodzi od łacińskiego słowa decumbre, co oznacza leżeć płasko. Odleżyna to nic innego zatem jak miejscowa martwica skóry, tkanki podskórnej, a czasem i mięśniowej, prowadząca do rozległego i głębokiego owrzodzenia w miejscu długotrwałego ucisku.
Odleżyny są powikłaniem bardzo przykrym i bolesnym, wpływają na pogorszenie samopoczucia chorego, w rozległej postaci niosą niebezpieczeństwo zakażenia, a nawet leczone goją się trudno i długo. Nieleczone mogą doprowadzić do zgonu.
Najbardziej narażeni na powstawanie odleżyn są chorzy z ciężkimi urazami centralnego układu nerwowego, nieprzytomni lub tacy chorzy, którzy nie mogą zmieniać pozycji ciała. Odleżynom sprzyjają: upośledzenie krążenia, otyłość, albo zbytnie wychudzenie, a także zanieczyszczanie łóżka, gdy chory nie kontroluje swoich potrzeb fizjologicznych.
Miej oczy szeroko otwarte
Gdy mamy więc do czynienia z chorym o bardzo ograniczonej ruchliwości, powinniśmy go uważnie obserwować, by nie przeoczyć pierwszych objawów procesu odleżynowego. Świadczyć o nim może miejscowe zaczerwienienie skóry i niewielkie obrzęki w miejscu ucisku oraz jeśli chory jest przytomny – skargi na ból. Jeżeli w tym momencie nie będzie podjęte postępowanie profilaktyczne, miejsce uciskane zsinieje, powstaną pęcherze wypełnione płynem, a następnie płytkie ubytki skóry. W konsekwencji dochodzi do martwicy tkanek. Powstaje owrzodzenie, wypełnione tkankami martwiczymi i treścią ropną. Gdy odleżyny są w takim stanie, mówimy o chorobie odleżynowej.
Odleżyny powoduje zmniejszenie, a nawet całkowite zahamowanie dopływu krwi do uciśniętych tkanek. Jeżeli np. chory leży na plecach, odleżyny powstają wzdłuż kręgosłupa, przeważnie jednak w okolicy kości krzyżowej i guzów kulszowych oraz pięt. Mogą też powstać na potylicy, w okolicy łopatek i łokci, a nawet małżowinach usznych. Jeżeli chory leży na boku, odleżyny powstają w okolicy stawu biodrowego, po wewnętrznej stronie kolan, w okolicy kostek i za uszami.
Zapobieganie
Zapobiegać odleżynom trudno, ale leczyć jeszcze trudniej. Warto więc poświęcić większą uwagę profilaktyce.
- Pamiętać należy, że już ucisk trwający 2–3 godziny może doprowadzić do nieodwracalnych zmian martwiczych. Dlatego przynajmniej co 2 godziny choremu trzeba zmieniać pozycję. Jeżeli jest to możliwe, należy układać chorego na plecach, boku, a nawet na brzuchu. Trzeba też zwracać uwagę na ułożenie nóg – nie mogą się one wzajemnie uciskać, co zdarza się przy ułożeniu bocznym.
- Aby pobudzać krążenie krwi, po umyciu skórę należy mocno wycierać ręcznikiem, nacierać i oklepywać aż do zaróżowienia. Płyny, których można używać do nacierania, to: alkohol 50–70 procentowy, woda kolońska, woda z octem. Nacieranie trzeba powtarzać kilkakrotnie w ciągu dnia, a u ludzi najbardziej na odleżyny narażonych przy każdej zmianie pozycji, a więc nawet co 1–2 godziny.
- Miejsca najbardziej narażone na ucisk dodatkowo trzeba masować i oklepywać, o ile nie są oczywiście zmienione chorobowo. Przedtem należy pamiętać o nawilżeniu skóry kremem lub emulsją, aby zapobiec otarciom. Otarciom zapobiega także talkowanie.
- Ważne jest oprócz utrzymania skóry w czystości zabezpieczenie jej przed działaniem wilgoci. Okolice skóry, które narażone są na wilgoć (szczególnie u chorych zanieczyszczających się, ale też np. u osób bardzo otyłych z nachodzącymi fałdami skórnymi), po umyciu, natarciu i oklepaniu smaruje się wazeliną, oliwą lub tłustym kremem, aby w ten sposób tworzyć warstwę ochraniającą. Można też talkować.
- Trzeba dbać o czystość i suchość pościeli, gdyż wilgoć sprzyja maceracji skóry. Należy pilnować, by była gładka, bez zmarszczeń, które są dodatkowym źródłem urazów. Podobnie zwracać trzeba uwagę na bieliznę chorego, prostować i wygładzać jej zagięcia. Przykrycie chorego powinno być lekkie i miękkie. Ponieważ zwykle chory je w łóżku, należy po posiłku starannie usunąć wszelkie okruchy.
- W miarę możliwości trzeba stosować środki pomocnicze, które zabezpieczają przed uciskiem. Należą do nich: kółko gumowe, poduszki z pianogumy pod pośladki, nadmuchiwane opaski, kółka z waty pod łokcie i pięty, a dla osób najbardziej narażonych – specjalne materace przeciwodleżynowe. Niektóre z nich posiadają gęsto rozmieszczone wypustki, przez co przypominają jeża, inne tzw. zmiennociśnieniowe mają możliwość automatycznej regulacji ciśnienia w komorach powietrznych.
Wszystko to służy ograniczeniu ucisku i zmianie powierzchni mającej bezpośredni kontakt z ciałem chorego.
Leczenie trudne i bolesne
Zdarza się, że nawet przy starannej pielęgnacji może dojść do powstania odleżyn, chociaż zwykle są one wynikiem niepodołania czasochłonnej i kłopotliwej pielęgnacji. Tutaj opiekunowie chorego muszą już korzystać z fachowego poradnictwa medycznego, którego udziela lekarz, a codzienną radą służy zwykle pielęgniarka środowiskowa, odwiedzająca chorego w domu.
Dla przebiegu leczenia bardzo ważny jest stan ogólny pacjenta. Zwłaszcza u ludzi starszych skóra jest już przesuszona, mniej elastyczna, a w organizmie występują niedobory krwi, białka, elektrolitów i witamin. Należy więc je uzupełniać, aby bilans był jak najbliższy normy.
Leczenie zachowawcze polega zwykle na usuwaniu nadmiaru wysięku i ognisk martwicy powstałej z owrzodzeń. Jeżeli martwiczych tkanek jest dużo, konieczne staje się ich wycięcie. Zabieg ten przeprowadza się w znieczuleniu miejscowym. Istotne jest również łagodzenie odczynu zapalnego wokół owrzodzeń. Rany przemywa się solą fizjologiczną, stosuje preparaty przyspieszające gojenie oraz łagodzące podrażnienia dzięki zawartości w składzie alantoiny i d-pantenolu. Brzegi owrzodzeń zabezpiecza się pastą cynkową. Należy unikać nadużywania preparatów antybiotykowych, aby nie wytworzyć u chorego lekoodporności lub nie spowodować wystąpienia uczulenia.
Po tych zabiegach rany osłaniamy opatrunkiem z użyciem specjalnego hipoalergicznego plastra do zabezpieczania opatrunków. Ponieważ przez tradycyjne opatrunki łatwo przecieka wysięk z rany, wymyślono w ostatnich latach opatrunki półprzepuszczalne: hydrożelowe i żelowo-hydrokoloidowe. Pochłaniają one nadmiar wysięku, utrzymują wewnętrzną wilgotność przy suchości na zewnątrz, mają delikatne obrzeża niedrażniące skóry i zmieniać je można o wiele rzadziej niż tradycyjne, co oszczędza bólu choremu.
Czasami leczy się też odleżyny operacyjnie: chirurgicznie wycina martwe tkanki i pokrywa się ubytek warstwą zdrowych, pobranych z innego miejsca. Jednak takie zabiegi przeprowadza się przede wszystkim u młodych osób w ogólnie dobrym stanie zdrowia.
Dlatego, choć to trudne, warto dołożyć starań, by do powstania odleżyn nie dopuścić. Co optymistyczne – lekarze spotykają pacjentów, którzy pomimo trwającego latami unieruchomienia, dzięki starannej pielęgnacji nie mają śladu odleżyn.
Anna Milk