Większość z nas nie zauważa nawet, że ją ma. Kiedy przychodzi lato, smażymy ją na słońcu na ciemny brąz, zimą biegamy do solariów, by jak najdłużej utrzymać wspomnienia minionych wakacji. Skóra. Stanowi około 15% masy ciała, jej powierzchnia u dorosłego człowieka wynosi około 1,73 m2. Spełnia wiele istotnych czynności, bez których nasz organizm nie mógłby prawidłowo funkcjonować. Stanowi idealną ochronę dla leżących pod nią tkanek. Każdy marzy, by była gładka i zawsze młodo wyglądała.
Niestety ten największy narząd naszego organizmu jest coraz częściej źródłem cierpień – alergie kontaktowe, choroby zawodowe, wreszcie nowotwory. O nich właśnie z dr. Januszem Zdzitowieckim rozmawia Maria Kraszewska.
– Panie doktorze od najmłodszych lat na swojej skórze każdy z nas obserwuje różne małe bądź większe guzki czy plamki, jedne z nich przez całe życie nie zmieniają się, inne zmieniają barwę lub wielkość. Kiedy powinniśmy zaniepokoić się i pójść do lekarza?
– Rzeczywiście, rodzajów zmian skórnych jest bardzo wiele. Na szczęście ich zdecydowana większość to zmiany łagodne, niewymagające leczenia. Sprawa komplikuje się jednak, gdy zauważymy, że coś się z nimi dzieje. Na przykład nagle zaczynają rosnąć, krwawić lub łuszczyć się, ciemnieją albo czerwienieją, ich powierzchnia przypomina niegojące się owrzodzenia itp. To widomy znak, że trzeba zasięgnąć porady specjalisty.
– Czy w Polsce nowotwory złośliwe skóry to poważny problem?
– Rocznie rozpoznaje się i leczy kilka tysięcy przypadków nowotworów złośliwych skóry, co stanowi około 15% ogółu guzów złośliwych. Najgroźniejszym z nich jest czerniak złośliwy skóry. Najczęściej rozwija się na bazie znamion barwnikowych, których każdy z nas ma wiele, choć bywa, że pojawia się na uprzednio niezmienionej skórze. Niestety liczba nowych przypadków czerniaka stale rośnie, także w Polsce.
– Co jest tego powodem?
– Nie mamy pewnych dowodów co jest bezpośrednią przyczyną przemiany zdrowej tkanki w czerniaka. Wiemy natomiast, że stała ekspozycja na promienie słoneczne, a właściwie na promienie UVB znacznie zwiększa szansę na rozwój tego groźnego nowotworu. W Anglii zapadalność na czerniaka wynosi ok. 20 przypadków na 1 mln mieszkańców, podczas gdy w słonecznej Australii dochodzi do 250 przypadków na 1 mln mieszkańców. Naczelny chirurg Stanów Zjednoczonych w swoim raporcie stwierdził, że w XXI wieku co 9 Amerykanin umrze z tego powodu. W związku z tym w regionach bardzo nasłonecznionych zaleca się chronić skórę przed słońcem. W naszej strefie klimatycznej także powinniśmy profilaktycznie ograniczyć opalanie się na ostrym słońcu.
– Co, poza ekspozycją na słońce, sprzyja rozwojowi czerniaka?
– Opisano rodzinne występowanie czerniaka, co jest dowodem, że dziedziczenie może mieć wpływ na pojawienie się tego nowotworu u osób blisko spokrewnionych. Także urazy i przewlekłe drażnienie znamion może sprzyjać rozwojowi czerniaka. Gwałtowne zmiany hormonalne, związane np. z ciążą, również sprzyjają rozwojowi tego nowotworu.
– Krąży w społeczeństwie opinia, że jeśli na skórze pojawia się „dziwne” znamię, to takiej zmiany lepiej nie ruszać, czy to prawda?
– Rzeczywiście sam również wielokrotnie spotkałem się z taką opinią i to niestety także wśród lekarzy. Pragnę podkreślić, że jest to bardzo niebezpieczny zabobon, który w przypadku czerniaka może kosztować utratę życia. Zwlekanie z podjęciem specjalistycznego leczenia uniemożliwia bowiem wyleczenie.
– Na czym ono polega?
– W przypadku czerniaka najważniejszym elementem leczenia jest jak najwcześniejsze usunięcie zmiany na skórze z dostatecznym marginesem zdrowej skóry oraz w wielu przypadkach równoczesne usunięcie okolicznych węzłów chłonnych. Decyzję o dalszym leczeniu, tj. chemioterapii, immunoterapii czy o podjęciu innych bardzo specjalistycznych metod leczenia podejmą wspólnie onkolog, radioterapeuta i chirurg. Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że tylko wczesne wykrycie i leczenie daje możliwość trwałego wyleczenia.
– A który z nowotworów skóry występuje najczęściej?
– Najczęstszym nowotworem złośliwym skóry jest tzw. rak podstawnokomórkowy. Ma on często postać małego, bardzo wolno rosnącego perłowatego guzka ze strupkiem pośrodku, umiejscowionego na twarzy lub innej odsłoniętej okolicy ciała. Najczęściej występuje w okolicy nosa, oczodołu lub na czole. Za przyczynę powstawania tego nowotworu poza starzeniem się skóry także obwinia się promienie słoneczne, a w zasadzie ich nadmiar. Pojawia się najczęściej u osób po 50. roku życia i jeśli nastąpi jego wzrost, to jest on bardzo powolny, niekiedy wieloletni. Ma niewielką skłonność do przerzutów, więc jego usunięcie powoduje zazwyczaj trwałe wyleczenie.
– Usunięcie to znaczy wycięcie?
– Nie tylko. Chirurdzy wycinają zmianę w całości z marginesem tkanki zdrowej, ale dermatolodzy dysponują innymi technikami, np. wymrażaniem ciekłym azotem. Każda technika prowadząca do pełnego wyleczenia jest dobra, a najlepiej dobrać taką, by przy okazji uzyskać bardzo dobry efekt kosmetyczny. Uważam, że ten aspekt leczenia nowotworów skóry jest nie mniej ważny od skuteczności wybranej metody.
– Panie doktorze chciałabym jeszcze zapytać Pana o zmianę, którą kiedyś zaobserwowałam u młodej dziewczyny na skórze twarzy. Czerwonawa plama zajmowała praktycznie jej połowę. Co to takiego?
– Myślę, że był to naczyniak twarzy, czyli wrodzona zmiana złożona z naczyń krwionośnych. Może być płaski i może zajmować różną powierzchnię skóry – najczęściej twarzy, choć bywa także na tułowiu i kończynach. Spotyka się także naczyniaki w postaci czerwonych guzów wielkości orzecha umiejscowionych na twarzy noworodka, co najczęściej budzi strach u rodziców. Całe szczęście, że 80–90% tych zmian zanika samoistnie pomiędzy 6 miesiącem a 5–7 rokiem życia dziecka.
– A jeśli nie zaniknie?
– Obecnie dysponujemy poza klasyczną chirurgią całą gamą laserów operacyjnych, które za pomocą wiązki światła potrafią koagulować różne postacie naczyniaków. Terapia jednak nie składa się tylko z jednego zabiegu, a przeciwnie z całej serii i to nierzadko rozciągniętej na tygodnie leczenia. Jednak wytrwałość się opłaca, ponieważ efekty zazwyczaj są bardzo dobre.
– Czy w Polsce wykonujemy tego typu zabiegi?
– Oczywiście w wielu ośrodkach lekarze dysponują już bardzo zaawansowanymi technicznie laserami operacyjnymi.
– Na koniec Panie Doktorze kilka rad, jak uchronić się przed nowotworami skóry.
– Nie bagatelizujmy pojawiających się na skórze guzków i innych zmian. Nie smażmy się na słońcu, bo dziura ozonowa nie jest bajką i z roku na rok rośnie liczba nowotworów skóry. I pamiętajmy, że wcześnie wykryty nowotwór skóry jest w pełni uleczalny, często bez śladu.
…………
SKÓRA:
- nadaje naszemu ciału barwę przez wytwarzanie barwnika skóry – melaniny
- jest przegrodą chroniącą organizm człowieka przed niekontrolowanymi stratami wody, elektrolitów i białek. Bierze czynny udział w zachowaniu stałości środowiska wewnętrznego organizmu
- dzięki swojej wielowarstwowej budowie doskonale chroni nas przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, takimi jak: promieniowanie słoneczne, zimno, przegrzanie, a wraz z tkanką tłuszczową podskórną stanowi doskonały amortyzator urazów
- jest narządem czucia dotyku, ciepła, zimna, bólu, świądu. To dzięki niej nasz organizm tak szybko odbiera i przetwarza informacje, pozwalające uniknąć zagrożeń
- ma kwaśny odczyn (pH 5,5), dzięki któremu jest doskonałą barierą dla bakterii i grzybów
- sucha jest bardzo słabym przewodnikiem prądu elektrycznego. Niestety nawet niewielkie jej zawilgocenie powoduje łatwy przepływ prądu. Pamiętajmy więc, żeby nie dotykać urządzeń elektrycznych pod napięciem wilgotnymi rękami, gdyż łatwo można doznać poważnego oparzenia elektrycznego.