Tym razem coroczna kampania „Euromelanoma Day” (Europejski Dzień Walki z Czerniakiem) skupiała się na zapobieganiu rakowi skóry. Choć cieszyła się sporym zainteresowaniem, dotarcie do niektórych grup ryzyka okazało się dość trudne. W związku z tym zastosowano są nowe sposoby zachęcania ludzi do wizyty u dermatologa. O tych sposobach możemy dowiedzieć się z prac naukowców z uniwersytetu w Göteborgu.
Co roku w maju publikowane są informacje na temat ryzyka związanego z nadmiernym korzystaniem z kąpieli słonecznych oraz niektórych objawów ostrzegających przed rakiem skóry. W ramach europejskiego dnia walki z czerniakiem można było również skonsultować z dermatologiem podejrzane zmiany skórne.
Organizatorem kampanii społecznej mającej na celu uświadomienie społeczeństwa na temat czerniaka jest grupa Euromelanoma stanowiąca część największej europejskiej organizacji zrzeszającej dermatologów i specjalistów od chorób wenerycznych. Tylko w Szwecji w ramach kampanii co roku bada się około 3000 pacjentów – u niemal 1% z nich stwierdza się czerniaka, u 6% badanych występuje rak podstawnokomórkowy (bardziej powszechna, lecz mniej niebezpieczna forma raka skóry), natomiast u 10% występują wczesne stadia trzeciej formy raka skóry znane jako rak kolczystokomórkowy skóry.
Dr Paoli, jeden z uczestników programu, mówi, że naukowcy starają się dotrzeć do grupy pacjentów, która jest najbardziej narażona na raka skóry, poprzez wprowadzanie pewnych ograniczeń umożliwiających lepsze wykorzystanie punktów diagnostycznych. Tym razem ustalono dolną granicę wieku na 18 rok życia.
Chodziło o to, żeby naukowcy i lekarze mogli zająć się starszymi pacjentami, a nie młodzieżą, u której ryzyko wystąpienia raka skóry jest dużo mniejsze. Przebadani w ramach programu pacjenci byli średnio o 10 lat starsi niż przed ustanowieniem kryterium wieku – w rezultacie wykryto więcej przypadków raka niż w innych krajach Europy.
Kolejna rzecz, która odróżnia szwedzką organizację dnia walki z czerniakiem polegała na tym, że pacjenci musieli zapłacić za wizytę w ramach programu. Ten prosty zabieg sprawił, że przed wizytą dokładniej sprawdzali stan swojej skóry i zgłaszali się do lekarza tylko wtedy, gdy pojawiały się na niej zmiany budzące niepokój. W poprzednich latach wiele osób brało udział w programie dla „świętego spokoju”.
Szwedzcy naukowcy mają nadzieję, że te innowacje przyczynią się do zmniejszenia liczby zgonów i obniżą koszta, jakie ponosi społeczeństwo, ponieważ odpowiednie diagnozy wystawione przez dermatologów okazały się bardziej trafne niż niepotrzebne badania wykonywane na poziomie podstawowej opieki lekarskiej.
Źródło: www.physorg.com