O przyczynach i skutkach niedociśnienia tętniczego mówi endokrynolog dr n. med. Krystyna Suchecka-Rachoń.
– Czy każda wartość ciśnienia tętniczego poniżej normy to już hipotonia?
– Ze zdefiniowaniem wartości ciśnienia, poniżej którego zaczyna się hipotonia, jest pewien problem. O ile bowiem wartości nadciśnienia są arbitralnie ustalone jako ≥ 140/90 mm Hg, to hipotonia, czyli niedociśnienie tętnicze, nie jest tak precyzyjnie zdefiniowana. Niektórzy rozpoznają hipotonię jeśli ciśnienie skurczowe jest równe lub mniejsze niż 80 mm Hg. Jednak za niedociśnienie tętnicze można przyjąć wartości poniżej 100/60 mm Hg. Pierwszym krokiem diagnostycznym jest stwierdzenie, czy niskie wartości ciśnienia są efektem nagłego spadku (hipotonia ortostatyczna) u osoby z prawidłowym lub wysokim ciśnieniem, czy też są wyrazem przewlekłego niedociśnienia tętniczego. Takie niedociśnienie nazywa się też samoistnym lub konstytucjonalnym.
Niedociśnienie samoistne dotyczy głównie osób w okresie dojrzewania i w wieku średnim, dwukrotnie częściej kobiet. Trzeba podkreślić, że część z nich doskonale toleruje te niskie wartości ciśnienia (90/60; 85/55 mm Hg), zatem są to osoby zdrowe. Pozostali zgłaszają szereg niespecyficznych dolegliwości, które zdecydowanie pogarszają komfort życia. Sami określają to jako złe samopoczucie. Więc są to bardzo indywidualne odczucia i stąd trudności w definiowaniu hipotonii.
– Ludzie z niskim ciśnieniem są powolni, jakby senni, bez radości życia. Łatwo się męczą, po dłuższym przebywaniu w pozycji stojącej mdleją. Robi im się słabo w gorącej kąpieli lub gdy posiedzą dłużej na słońcu. Odczuwają dotkliwie nagłe zmiany pogody. Skarżą się, że są lekceważeni, bo od lekarza słyszą, że niskie ciśnienie to nie choroba i tego się nie leczy.
– Rzeczywiście tak bywa Do najczęściej zgłaszanych dolegliwości należą: zmęczenie, zaburzenia koncentracji, mroczki, senność, skłonność do omdleń, nadmierna potliwość – ponieważ przepływ krwi przez tkanki i w konsekwencji ich utlenienie zależą m.in. od ciśnienia tętniczego. Przy niskim ciśnieniu łatwiej dochodzi do tzw. upośledzenia przepływu mózgowego, a więc także do jego utlenienia. Uważa się, że w niektórych przypadkach u podłoża tych dolegliwości leżą czynniki psychiczne. Objawy pojawiają się dopiero wówczas, kiedy pacjent dowie się od swojego lekarza o niedociśnieniu. Człowiek z niskim ciśnieniem tętniczym, czyli hipotonią, powinien sobie uświadomić, że jest to być może cecha jego osobowości lub efekt zachwiania naturalnych mechanizmów adaptacyjno-regulacyjnych i dlatego trzeba przede wszystkim wyzbyć się lęku, że to choroba i bezpośrednie zagrożenie życia.
– Ale co to za życie, gdy człowiekowi brak energii…
– To prawda, że osobom z niskim ciśnieniem brakuje napędu i tej radości życia, jaką zwykle mają osoby młode, które z założenia powinny kipieć energią, a są ospałe, mniej skore do wysiłku. Często niesłusznie posądza się je o lenistwo albo przypinana się im etykietkę „śpiąca królewna”. Ale te objawy, to jeszcze nie patologia. Warto podkreślić, że osoby z niedociśnieniem żyją dłużej, mają mniejsze ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Dlatego trzeba po prostu nauczyć się żyć z hipotonią. Dla poprawy samopoczucia można sprawdzić działanie prostych, niefarmakologicznych metod takich jak: odpowiednia podaż płynów oraz dosalanie potraw. Sód zawarty w soli zatrzymuje wodę w organizmie, co powoduje zwiększenie objętości wewnątrznaczyniowej, a w efekcie wzrost ciśnienia tętniczego. Niektórym pomaga wypicie kawy lub mocnej herbaty. Zaleca się też dość przyjemną i chętnie akceptowaną przez pacjentów z hipotonią kurację: spożywanie sera Cheddar oraz picie wina Chianti. Zawierają one tyraminę, substancję stymulującą układ adrenergiczny, który odgrywa znaczącą rolę w podnoszeniu ciśnienia tętniczego. Osoby z niskimi wartościami ciśnienia tętniczego unikają wysiłku fizycznego, co prowadzi do dalszego pogorszenia ich wydolności i nasilania dolegliwości. Dla przerwania tego błędnego koła zaleca się zwiększenie aktywności fizycznej. Wysiłek fizyczny poza wzrostem ciśnienia w trakcie jego trwania poprawia także funkcję baroreceptorów. Receptory te biorą udział w regulacji ciśnienia. U niektórych pacjentów, zwłaszcza tych z tendencją do obrzęków kończyn dolnych, warto zalecić pończochy lub skarpety uciskowe, które poprawiają krążenie żylne, a w efekcie zwiększają napływ krwi do prawej komory serca. Można również zalecać wyższe ułożenia tułowia podczas snu. Powoduje to zmniejszenie ilości oddawanego moczu w nocy i zapobiega hipotonii w godzinach porannych. Osoby z hipotonią powinny również unikać obfitych posiłków.
– A nie można zaordynować na podniesienie ciśnienia jakichś cudownych tabletek?
– Leczenie farmakologiczne niedociśnienia tętniczego to temat kontrowersyjny. Po tabletki sięgamy w przypadku braku skuteczności ww. metod niefarmakologicznych. Do najczęściej stosowanych należą leki stymulujące układ adrenergiczny, tzw. sympatykomimetyki, pochodne dihydroergotaminy oraz mineralokortykoidy. Warto podkreślić, że nie dysponujemy przekonującymi dowodami na skuteczność ww. leków w hipotonii. Jednocześnie leki te mogą powodować objawy niepożądane, o czym także należy pamiętać. Dla młodych pacjentów z niedociśnieniem mam dobrą wiadomość. Nasilenie objawów zmniejsza się wraz z wiekiem.
– Czy hipotonia to cecha wrodzona, czy też pojawienie się jej mogą prowokować pewne okoliczności?
– Jest cały szereg przyczyn hipotonii. Do najczęściej występujących należy hipotonia ortostatyczna. Dotyczy ona głównie osób starszych oraz pacjentów chorych na cukrzycę. Objawy typowe dla hipotonii ortostatycznej to pojawianie się mroczków przed oczami, kołatań serca, „szumów” i zawrotów głowy, zaburzeń równowagi, nudności, a nawet wymiotów lub utraty świadomości przy zmianie pozycji z leżącej na siedzącą lub stojącą. Rzadziej może się rozwinąć pełen kliniczny obraz niedowładu połowiczego. Przyczyn takiej reakcji jest kilka. Do istotnych należy zmniejszona wrażliwość baroreceptorów, które reagują na zmiany ciśnienia krwi. Przy wstawaniu, około 500–700 mililitrów krwi przemieszcza się do kończyn dolnych, w związku z czym mniej jej dopływa do serca. Baroreceptory powinny w ułamku sekundy zastymulować wspominany już układ adrenergiczny obkurczający naczynia, wskutek czego ciśnienie się wyrównuje. Ale z wiekiem i w niektórych chorobach np. w cukrzycy, wrażliwość tych receptorów ulega znacznemu obniżeniu i zanim zadziałają, może minąć kilka minut. Hipotonię ortostatyczną rozpoznaje się, jeśli ciśnienie skurczowe po 2–3 min od przyjęcia pozycji pionowej obniża się o co najmniej 20 mm Hg i/lub ciśnienie rozkurczowe o ponad 10 mm Hg. Ta dolegliwość dotyka prawie jedną trzecią grupy osób starszych.
– Jak można pomóc tak licznej grupie osób dotkniętych tymi dolegliwościami?
– Starsze osoby poucza się, jak mają się zachowywać, aby zmniejszyć do minimum szansę na wystąpienie tych nieprzyjemnych, a czasami niebezpiecznych dolegliwości. Zaleca się powolne wstawanie z pozycji leżącej. Najpierw radzimy usiąść na łóżku, posiedzieć 3–5 minut i dopiero potem wstać. Czasami zaleca się wkładanie jeszcze na leżąco, przed wstaniem z łóżka, obcisłych pończoch, aby zahamować odpływ krwi do kończyn dolnych i spadek ciśnienia, albo stosowanie opasek uciskowych na brzuch, też w celu zmniejszenia odpływu krwi z części górnej ciała do dolnej. Tej grupie pacjentów także zaleca się wyższe ułożenie tułowia celem zmniejszenia diurezy nocnej. U starszych osób bardzo ostrożnie podchodzimy do stosowania leków podnoszących ciśnienie, częściej odstawiamy leki, które hipotonię wywołują.
– Kogo jeszcze może dotykać hipotonia ortostatyczna?
– Często osoby z innymi chorobami, w tym także – co zabrzmi paradoksalnie – z nadciśnieniem tętniczym. Zwykle hipotonia jest u nich efektem stosowania zbyt dużych dawek leków obniżających ciśnienie. Nierzadko dochodzi do omdleń i przy okazji do różnych urazów. Np. uważa się, że około 4–5 procent wszystkich złamań u osób starszych wynika właśnie z tego powodu. Dotyczy to również osób, które przyjmują inne leki: uspokajające, antydepresyjne czy antyparkinsoidalne. One także dają tendencje do spadku ciśnienia i hipotonii ortostatycznej.
U osób starszych niekiedy występuje też hipotonia poposiłkowa. Po jedzeniu, w związku z trawieniem pokarmu, zwiększa się dystrybucja krwi do przewodu pokarmowego, ale odbywa się to kosztem przepływu mózgowego. U osoby starszej, ze zmianami miażdżycowymi, spadek ciśnienia już o około 11 mm Hg może wywołać uczucie osłabienia, mroczki. Takim osobom zalecamy kładzenie się po posiłku.
– Czy bardzo niskie ciśnienie może być traktowane jako sygnał innej choroby?
– Oczywiście, jest to częstsze zjawisko niż niedociśnienie samoistne.
Hipotonia jest jednym z podstawowych objawów całego szeregu chorób. Każdego wstrząsu – kardiogennego, oparzeniowego, septycznego, anafilaktycznego np. po ukąszeniu przez osę. W przebiegu wstrząsu ciśnienie spada nawet do 50–60 mm Hg, co skutkuje poważnymi zaburzeniami w organizmie – spada wówczas przepływ krwi przez najważniejsze narządy: mózg, serce, nerki, co powoduje dramatyczne skutki.
Hipotonia to podstawowy objaw pierwotnej niedoczynności nadnerczy, krwotoku, odwodnienia, zaburzeń rytmu czy niewydolności serca. Nie sposób wymienić tu wszystkich przyczyn niskiego ciśnienia tętniczego. Zawsze więc osoba z hipotonią powinna być dokładnie przebadana przez lekarza i precyzyjnie diagnozowana zanim podejmie się odpowiednią terapię.
* * *
Najprostsze sposoby na podniesienie ciśnienia:
- zażycie około 15 kropli Cardiamid-Coffein (dostępne bez recepty)
- wypicie chłodnego płynu
- wypicie kawy
- dosalanie potraw
- przyjęcie na krótko pozycji leżącej w celu poprawy ukrwienia mózgu
- wzięcie chłodnego natrysku
- krótka gimnastyka przy otwartym oknie.
Sposoby łagodzenia przykrych skutków hipotonii:
- wstawaj powoli, z pozycji leżącej poprzez siedzącą do stojącej
- nie stój zbyt długo w jednym miejscu
- zażywaj jak najwięcej ruchu na świeżym powietrzu
- unikaj pomieszczeń źle wentylowanych i tłoku
- unikaj dłuższego przebywania w skrajnych temperaturach
- w upalne dni pij dużo płynów, aby nie dopuścić do odwodnienia
- staraj się systematycznie wykonywać nieuciążliwe prace fizyczne, podnoszące ciśnienie i dotleniające organizm.