Mydlnica lekarska (Saponaria officinalis) nazywana także mydlnikiem, lepnicą, psimi goździkami lub zajęczą cebulą rośnie dziko w południowej, wschodniej i środkowej Europie aż po Anglię i Skandynawię oraz w Azji aż po Japonię a także w Ameryce Północnej.
U nas porasta zwykle brzegi lasów, zarośla i przydroża. Od bardzo dawna uprawia się mydlnicę również jako roślinę ozdobną w różnych, bardzo efektownych pełnokwiatowych odmianach. Spotyka się ją często w starych parkach, wiejskich ogrodach i na cmentarzach.
Jest byliną o dość grubym, walcowatym kłączu z silnymi rozłogami wytwarzającymi nad ziemią liczne, proste i dość sztywne łodygi pokryte wąskimi, ostro zakończonymi liśćmi. Jej białe lub bladoróżowe, migdałowo pachnące kwiaty zakwitają na szczytach łodyg w gęstych, wierzchołkowych kwiatostanach, a owocem jest wydłużona, jednokomorowa torebka.
Surowcem leczniczym są korzenie mydlnicy (Radix Saponariae) pozyskiwane z roślin rosnących w stanie naturalnym lub z upraw.
Najbardziej cenne są korzenie dwu- lub trzyletnie, wykopywane późną jesienią lub wczesną wiosną (już w marcu) przed rozpoczęciem wegetacji roślin.
Z wydobytych korzeni odcina się części nadziemne, usuwa drobne korzenie i dokładnie oczyszcza je z ziemi. Można je suszyć w warunkach naturalnych, w przewiewnych miejscach, nawet na słońcu lub w suszarniach w podwyższonej temperaturze, nie przekraczającej jednak 40°C. Po wysuszeniu powinny mieć one barwę z zewnątrz brunatnoczerwoną, a po przełamaniu białą z wyraźnie widocznym, żółtym rdzeniem.
Już w starożytności, wywarów z korzeni mydlnicy używano powszechnie do mycia się, czyszczenia odzieży i prania tkanin. Odtłuszczano nimi także owczą wełnę. Jeszcze dziś w niektórych krajach pierze się w nich najdelikatniejsze materiały. Ponadto w lecznictwie ludowym wywary z korzeni mydlnicy były znanym środkiem przeczyszczającym i przeciwkaszlowym. Nasz słynny XVII-wieczny botanik Syreniusz w swoim Zielniku pisał, że „sok z korzeni mydlnicy mocz pędzi, dla wątroby jest wielkim ratunkiem, a pół łuta gotowane w szklance wody – kaszel, dychawicę i ciężar w piersiach usuwa”.
Od kiedy wiadomo, że korzenie mydlnicy zawierają trójterpenowe związki saponinowe, glikozydy flawonowe (m.in. saponarynę), cukry, tłuszcze, fitosterole oraz sole mineralne zasobne w żelazo, mangan i wapń, współczesne lecznictwo używa ich przede wszystkim jako środka wykrztuśnego w ostrych i przewlekłych nieżytach górnych dróg oddechowych, zwłaszcza ze skąpą i gęstą wydzieliną śluzową oraz przy trudnościach w odkrztuszaniu.
Odwary z korzeni stosuje się również w niektórych chorobach na tle wadliwej przemiany materii m.in. przy reumatyzmie, skazie moczanowej (dnie), kamicy moczowej i żółciowej oraz przy niektórych schorzeniach skóry, opryszczce i egzemach.
Pieniące się obficie saponiny, podawane doustnie zapobiegają zlepianiu się cząstek tłuszczów w przewodzie pokarmowym, ułatwiając w ten sposób ich trawienie. Tworzą również trwałe połączenia z cholesterolem, zapobiegając powstawaniu miażdżycy. Drażniąc przewód pokarmowy, pobudzają wydzielanie soków żołądkowych i żółci, a pośrednio również potu i moczu, z którymi uchodzą z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii.
Odwar sporządza się z 1/2 łyżki wysuszonych i rozdrobnionych korzeni zalanych szklanką letniej wody a następnie ogrzewanych powoli do wrzenia i gotowanych pod przykryciem około 5 minut. Po odstawieniu na 15 minut do naciągnięcia i odcedzeniu pije się go po 1–2 łyżki od 2 do 4 razy dziennie między posiłkami.
Zewnętrznie odwar ten służy do mycia włosów przy łojotokowym zapaleniu skóry głowy, łupieżu i wypadaniu włosów. Nadaje on ponadto włosom ładny, naturalny połysk.
W przemyśle kosmetycznym, ze względu na obecność pieniących się saponin, mydlnicy używa się do produkcji niektórych szamponów, past do zębów, płynów do płukania ust oraz płynów do kąpieli. Saponiny mydlnicy działają również zmiękczająco i oczyszczająco na skórę. Regularne przemywanie twarzy odwarem z korzeni czyni cerę miękką i aksamitną.
Dla zwierząt mydlnica jest trująca. Omija ją starannie bydło, ale najszybciej ulegają zatruciu ryby.
Teresa Lewkowicz-Mosiej