Lato to pora wyjazdów urlopowych. Dla bardziej zamożnych są to ciepłe kraje, gorzej sytuowani najchętniej wybierają wyjazd na wakacje własnym samochodem. Upały są zmorą takiej jazdy zwłaszcza, że nagrzewamy się w aucie jak sardynki. Samochody nowszej generacji posiadają klimatyzację, to świetny wynalazek, ale czy za ten przyjemny chłód nie zapłacimy zdrowiem?

 

Z klimatyzacji korzystamy nie tylko w trakcie podróży samochodem, ale wyposażone są w nią domy, zakłady pracy, hipermarkety i nowoczesne hotele. Większość ludzi przypomina sobie o stanie tych urządzeń, kiedy słońce przygrzeje, a tak naprawdę należy dbać o nią przez cały rok.

 

Zalety i wady chłodzenia

W upalne dni klimatyzacja pozwala nam stworzyć warunki, w których organizm czuje się najlepiej. W pomieszczeniu, w którym przebywamy można ustawić odpowiednią temperaturę i wilgotność . Użytkownicy samochodów doskonale pamiętają o konieczności wymiany oleju, filtrów i uzupełnieniu płynów w chłodnicy, a zapominają o sprawdzeniu sprężarki. Aby działała ona sprawnie fachowcy proponują wymieniać filtry pyłowe co 15 tysięcy kilometrów, w przeciwnym wypadku możemy wyczuwać nieprzyjemną woń spowodowaną pleśnią, która jest szkodliwa dla zdrowia.

Niektórzy przekonują nas, by jeździć przy włączonej klimatyzacji cały rok. Wówczas do wnętrza samochodu dostaje się osuszone powietrze, co doskonale poprawia warunki jazdy również w czasie opadów i dużej wilgotności powietrza.

Laryngolodzy są jednak innego zdania, bo skoro klimatyzacja osusza powietrze, to prowadzi to do wysychania śluzówek, przyczynia się do zapalenia górnych dróg oddechowych i nieżytu nosa. Jeśli jednak chcemy z niej korzystać musimy pamiętać, aby układ dysz wentylacyjnych ustawić tak, by nawiew był skierowany na pasażerów i nie powodował przeciągu.

Istotne jest również ustawienie temperatury w klimatyzowanym wnętrzu, tak by różnica między temperaturą w samochodzie i na zewnątrz nie przekraczała 5-8 stopni. Nie zapominajmy też o wietrzeniu samochodu w trakcie każdego postoju oraz o nawodnieniu własnego organizmu pijąc dużo niegazowanej wody mineralnej.

 

Co czai się w klimie

Podstawowym zarzutem jest stosowanie w klimatyzatorach czynnika chłodniczego R134a, który zastąpił niezwykle szkodliwy freon. Uważa się, że ten pierwszy też nie jest wcale obojętny dla środowiska naturalnego, gdyż żadna klimatyzacja nie zachowuje całkowitej szczelności. Lekarze ostrzegają, że gwałtowne zmiany temperatury mogą być bardzo szkodliwe, a wewnątrz zaniedbanego układu powstaje bardzo szybko istna wylęgarnia niebezpiecznych, chorobotwórczych drobnoustrojów.

Takie dolegliwości jak bóle mięśni, wysoka gorączka i ogólne rozbicie organizmu wcale nie musi wskazywać na grypę. Objawy te również mogą towarzyszyć chorobie legionistów – schorzeniu, które rozprzestrzenia się przez klimatyzację. Powoduje ją bakteria Legionelli. Atakuje ona osoby o obniżonej odporności. Przenosi się drogą kropelkową, zwłaszcza przy dużej wilgotności powietrza i temperaturze powyżej 20 stopni C.

Niestety bakteria ta jest odporna na większość stosowanych przez nas środków dezynfekujących (np. chlor), a z jej mutacjami nasz organizm radzi sobie nie najlepiej.

 

Umiar i zdrowy rozsądek

Przede wszystkim należy zadbać o stan klimatyzacji. Zwykle raz do roku należy dokonać jej przeglądu w serwisie. Co najmniej raz w tygodniu włączać klimatyzację na pół godziny, by sprawdzać czy urządzenie działa prawidłowo. Regularnie wymieniać filtr, którego zadaniem jest wyłapywanie „śmieci” wpadających z zasysanym powietrzem do kabiny. Efektem oczyszczania jest odkładanie się na powierzchni filtra zarówno cząstek mineralnych (sadze, kurz), jak i biologicznych (cząstki zeschłych liści, owady itp.). Nie wymieniony w odpowiednim czasie filtr staje się wylęgarnią bakterii i grzybów. Nieprzyjemne zapachy wydobywające się z klimatyzatora powinny nas zaniepokoić i zmusić do wizyty u fachowca. W celu zwalczenia przykrego zapachu i mikroflory stosuje się różne metody chemiczne i mechaniczne, które mają za zadanie nie tylko oczyścić układ nawiewu, ale przede wszystkim go odkazić. Najskuteczniejsze jest ozonowanie. Dodatkowo aktywnie usuwa ono zapach np. papierosów.

Nasz organizm potrzebuje czasu, aby przystosować się do odpowiedniej temperatury. Zbyt drastyczne przejście z upału do wychłodzonego pomieszczenia powoduje wstrząs termiczny, który latem jest najczęstszą przyczyną zachorowań na anginy i zapalenia płuc.

Pamiętajmy zatem, że nie wolno wsiadać do samochodu i od razu włączać klimatyzacji na pełne obroty. Zdrowy rozsądek jeszcze nikomu nie zaszkodził.