Z dr. med. Piotrem Sieliwończykiem, specjalistą ortopedii i traumatologii, rozmawia Anna Jęsiak
– Studenci medycyny układają wierszyki, aby łatwiej zapamiętać nazwy poszczególnych kości nadgarstka. Jego złożona budowa na pewno wyznacza skalę problemów w leczeniu urazów. Czy dla ortopedy kontuzje tej części ręki także są poważnym problemem?
– Przede wszystkim dla ortopedy ręka nie zaczyna się na wysokości barku. Ręką jest to, co znajduje się na zewnątrz od nadgarstka, na obwodzie.
Nadgarstek ma rzeczywiście dość skomplikowaną budowę. Składa się z ośmiu kości ułożonych w dwóch szeregach, bliższym i dalszym. Stanowi subtelne i delikatne połączenie przedramienia z ręką. Skręcenia nadgarstka zdarzają się bardzo często, choć podobnie często dochodzi do złamań kości promieniowej, w bezpośrednim sąsiedztwie nadgarstka. Powodem skręceń są zazwyczaj banalne upadki na rękę zgiętą w kierunku grzbietowym. Taki upadek może też spowodować złamanie kości promieniowej.
Skręcenie wymaga unieruchomienia na odpowiednio długi czas, aby nie doszło do przewlekłego zespołu zapalnego pourazowego. Taka postać przewlekła wiąże się z bólem, jest niewdzięczna w leczeniu, wymaga długiej rehabilitacji. Nierzadko przechodzi w stan chroniczny. Dlatego też ważna jest wczesna diagnostyka i odpowiednie leczenie skręceń.
– Skręceń na ogół się nie obawiamy, boimy się natomiast złamań. Czy nadgarstek jest na nie podatny? Które z ośmiu kości najczęściej ulegają kontuzjom?
– Ze złamaniami wiążą się już poważniejsze urazy w obrębie nadgarstka. Do najczęstszych należy złamanie kości łódeczkowatej, która jest najbardziej narażona na uszkodzenia. Złamania pozostałych kości nie należą do wyjątków, ale są zdecydowanie rzadsze.
Kość łódeczkowata ma część lepiej i gorzej ukrwioną. Złamanie w części gorzej ukrwionej niesie ze sobą duże ryzyko powstania tzw. stawu rzekomego. Jest to późne powikłanie niewłaściwie leczonego lub niefortunnego w sensie lokalizacyjnym złamania kości łódeczkowatej. Polega na powstaniu połączenia włóknistego, które nie jest zrostem kostnym. Prowadzi do dysfunkcji nadgarstka i znacznego ograniczenia sprawności całej kończyny. Daje też duże dolegliwości bólowe.
Częstą kontuzją w obrębie nadgarstka jest uszkodzenie wyrostka rylcowatego, stanowiącego część kości promieniowej i łokciowej. Są to tak zwane złamania awulsyjne, których istotą jest oderwanie fragmentu kostnego wyrostka przy nagłym, mocnym szarpnięciu. W dosłownym rozumieniu wyrostek rylcowaty nie należy do nadgarstka. Stanowi jednak przyczepy dla więzadeł pobocznych nadgarstka, odgrywających podstawową rolę w jego stabilizacji. Uszkodzenie wyrostka też wymaga odpowiedniego leczenia. W przeciwnym razie dochodzi bowiem do niestabilności nadgarstka.
W złamaniach kości łódeczkowatej także istotne jest szybkie rozpoznanie i odpowiednie unieruchomienie, obejmujące podstawę kciuka. Niektóre złamania kości łódeczkowatej są słabo widoczne na zdjęciu rentgenowskim i dopiero po pewnym czasie, po kilkunastu dniach widać resorpcję kości wokół miejsca urazu, co stanowi niezbity dowód przebytego złamania. Niekiedy nawet przy wczesnym wykryciu i prawidłowym leczeniu kość łódeczkowata wytwarza staw rzekomy. Konieczna jest wtedy operacja.
– Po której czeka pacjenta żmudna rehabilitacja.
– Rehabilitacja jest niezbędna po zakończeniu czynnego leczenia zarówno w przypadku skręceń jak i złamań. Polega na pobudzaniu ukrwienia, a w razie potrzeby działaniu przeciwbólowym, a przede wszystkim na stosowaniu kinezyterapii, czyli leczeniu ruchem, na stopniowym uruchamianiu poprzez powolne zwiększanie obciążenia. Rehabilitacja przypomina działanie kropli drążącej skałę. Jej efekty wymagają czasu i cierpliwości, nie osiąga się ich natychmiast. Wymaga profesjonalizmu i współpracy pacjenta z rehabilitantem.
– Na czym polega wspomniana niestabilność nadgarstka?
– Do niestabilności dochodzi w następstwie urazu polegającego na uszkodzeniach więzadłowych lub też podwichnięć w obrębie kosteczek, ale bez złamań. Niestabilności stanowią duży problem leczniczy w ortopedii, są konsekwencją zbyt krótkiego unieruchomienia, niewłaściwie prowadzonej rehabilitacji, przeoczeń w chwili pierwotnego zaopatrzenie, gdy nie zauważa się podwichnięć, nie dokonuje się odpowiedniej repozycji. Leczenie niestabilności wymaga czasem usztywnień pomiędzy poszczególnymi kosteczkami lub zmniejszenia ich liczby poprzez fuzję dwóch kości.
– Na kłopoty z nadgarstkiem skarży się dzisiaj wiele osób i to takich, które nie przebyły żadnych kontuzji i wykonują pracę nieforsowną, biurową. Jak chronić nadgarstek?
– Wyzwaniem dla nadgarstka jest praca przy komputerze. W związku z komputerem podkreśla się zwykle potrzebę higieny i ochrony wzroku. Podobną troskę jesteśmy też winni nadgarstkom. Korzystne są krótkie przerwy w pracy, masaż nadgarstków, gimnastyka dłoni, a przede wszystkim odpowiednie podparcie nadgarstków przy pisaniu na klawiaturze. Nadgarstkom szkodzi bowiem monotonia i powtarzalność rutynowych czynności. Naraża je na patologiczne zmiany w następstwie przeciążeń. Ich skutkiem staje się często zapalenie wyrostka rylcowatego kości promieniowej. Takich przeciążeń doznają np. matki małych dzieci, które wielokrotnie w ciągu dnia przenoszą je, biorą na ręce.
– W związku z komputerem mówi się też często o zespole cieśni nadgarstka.
– Zespół cieśni nadgarstka też bywa często kojarzony z przeciążeniami spowodowanymi pracy przy komputerze. Schorzenie to wynika ze specyficznego anatomicznego ukształtowania okolicy, przez którą przebiega nerw pośrodkowy. Biegnie on kanałem nadgarstka, którego dno jest kostne. Od strony dłoniowej kanał jest ograniczony mocnym więzadłem poprzecznym nadgarstka. Wszelkie ubytki przestrzeni w tym kanale powodują ucisk na nerw pośrodkowy, przejawiający się dokuczliwymi bólami opuszek palców i drętwieniami. Zespół cieśni może się wytworzyć także po złamaniu, kiedy kostnina powstała w procesie gojenia zmniejsza objętość kanału, oraz w przebiegu chorób reumatoidalnych zwyrodnieniowych, zapaleń i przeciążeń. Kiedy dla nerwu pośrodkowego brakuje miejsca, zwiększa się ucisk na ten nerw, następuje degeneracja włókien nerwowych. Dobre wyniki daje leczenie operacyjne.
– Na stopie opiera się ciężar naszego ciała, ale przynajmniej pewna jej część wykazuje anatomiczne podobieństwa z nadgarstkiem. Jej naturalna ruchliwość również zdaje się sprzyjać urazom.
– Anatomicznym odpowiednikiem nadgarstka w obrębie kończyny dolnej jest giętka część stopy – stęp. U dorosłych urazy stępu są kontuzjami dnia codziennego. Powodują je potknięcia na nierównej powierzchni, niefortunne stąpnięcie, zeskok z wysokości na źle ustawioną stopę. Może dojść tylko do skręcenia lub do złamania. Banalne skręcenia stępu też dobrze jest choć na krótko unieruchamiać, aby zapewnić mechaniczną ciszę i uchronić przed niestabilnością stępu lub przewlekłymi pourazowymi stanami zapalnymi. Do skręcenia stępu dochodzi najczęściej w wyniku działania tzw. mechanizmu supinacyjnego – stopa odwraca się podeszwą do strony wewnętrznej i naciągnięciu ulega kompleks więzadeł po stronie bocznej. Boczna kostka boli wtedy i puchnie.
Częste są złamania kostek – widełek goleni, kostki bocznej, przyśrodkowej, czy tzw. kostki trzeciej, czyli tylnej krawędzi piszczeli. Te urazy są już najczęściej domeną leczenia operacyjnego, które przywraca odpowiednie stosunki anatomiczne i odtwarza ciągłość powierzchni stawowych, a niekiedy naprawia uszkodzone więzadła.
Rzadkie, lecz poważne w skutkach są złamania kości skokowej, podobnie, jak nieco częstsze złamania kości piętowej, zwykle w następstwie upadku z wysokości. Te urazy są trudne w leczeniu, zwłaszcza gdy mamy do czynienia ze złamaniami wieloodłamowymi. Urazy kości stępu wymagają specjalistycznego leczenia ortopedycznego.
Złamania śródstopia mają charakter lżejszy niż stępu, ale dochodzi do nich z podobną częstotliwością. Wczesna diagnoza, wykrycie ewentualnych przemieszczeń zastosowanie leczenia zachowawczego lub – gdy to konieczne – operacyjnego daje dobre rezultaty.
– Dziękuję za rozmowę.