Ze stomatologiem Krzysztofem Chmielewskim, członkiem Amerykańskiej Akademii Implantologii rozmawia Anna Jęsiak.

 

– O stomatologach mówi się, że to najwięksi optymiści wśród lekarzy, ponieważ w tej dziedzinie nie ma właściwie sytuacji beznadziejnych. Jeśli nawet nie da się uratować zębów, to zawsze jest jakieś wyjście, choćby w postaci protezy... Czy odpowiada to prawdzie?

– W dużym uproszczeniu – tak. Można bowiem uzupełnić uzębienie w sposób bardzo estetyczny, stosując różne rozwiązania protetyczne przynoszące pacjentowi duży komfort. Utrata zębów nie oznacza zmiany jakości życia. Techniki leczenia są bardzo różnorodne – od najprostszych wypełnień ubytków poprzez regenerację utraconej już kości i odbudowy na implantach.

 

– Implanty uważane są ciągle za technologię rewolucyjną...

– Amerykańska Akademia Implantologiczna, najstarsza na świecie, ma już ponad 50 lat. Na polskim rynku praktykują lekarze z kilkunastoletnim doświadczeniem we wszczepianiu implantów. Nasza sytuacja jest komfortowa, bo korzystamy z kilkudziesięcioletniego dorobku światowego środowiska implantologów. Lekarze, którzy dopiero teraz zaczynają stosować tę metodę, mogą odbywać kursy i szkolenia propagujące osiągnięcia zagraniczne i krajowe.

Szczęśliwie dla pacjentów techniki tego leczenia stają się oraz bardziej popularne i dostępne, co oznacza obniżenie kosztów. Jeszcze kilka lat temu cennik tego typu usług pozwalał korzystać z nich ludziom bardzo zamożnym. Dzisiaj błędem jest nieinformowanie pacjenta o możliwości leczenia przy pomocy implantów. Jest to bowiem jedna z podstawowych technik do wyboru przy uzupełnianiu brakujących zębów. Implanty nie są tanie. Można pozostać przy tradycyjnych rozwiązaniach protetycznych, coraz lepszej jakości, bo coraz lepszymi materiałami dysponujemy.

 

– Na czym polega wyższość implantów nad tradycyjnymi metodami protetycznymi?

– Implantu nie możemy traktować dosłownie jako tytanowej śruby wkręconej w kość. Trzeba zatem mówić o działaniach implanto-protetycznych, których celem jest utworzenie sztucznego korzenia, zbudowanie filaru pozwalającego następnie przywrócić piękne zęby i uśmiech. Implanty są bazą, na której odbudowuje się zęby lub osadza protezy. Zapewniają wysoki komfort i tym przewyższają inne metody. U pacjentów z brakami pojedynczych czy też kilku zębów pozwalają na odbudowanie zębów bez niszczenia tych istniejących. Eliminują szlifowanie zębów, które nieodwracalnie narusza ich strukturę, dożywotnio skazując na tzw. korony czy licówki. Pacjentom z całkowitymi protezami implanty gwarantują ich stabilność. Nie ma już mowy o wypadaniu czy przesuwaniu się sztucznych zębów.

Reklama

 

– Implant, choć to malutka „śrubka”, jest jednak ciałem obcym wprowadzonym do żywej tkanki.

– Nie należy się go obawiać. Jest wykonany z czystego tytanu, więc nie alergizuje. Jego powierzchnia jest tak zmodyfikowana, aby powstała porowata mikrostruktura, na której zakotwiczy się kość. Połączenie implantu z kością jest bardzo trwałe. Następuje po okresie 3–6 miesięcy. Wtedy można wykonać nadbudowę protetyczną.

Leczenie implantologiczne obejmuje dwa etapy: część chirurgiczną polegającą na wprowadzeniu implantu w kość i część protetyczną, czyli uzupełnienie docelowe. Czasem możliwe jest ono natychmiast po zabiegu, czasem wymaga paru miesięcy czekania aż kość połączy się z implantem.

 

– Czy możliwa jest pełna odbudowa uzębienia na implantach w ciągu jednego dnia? Bez długiego czekania i stresu związanego z „bezzębnym uśmiechem”?

– Można wszczepić implanty i natychmiast obciążyć je w sposób funkcjonalny, zakładając protezę lub uzupełnienie. W znacznej większości przypadków samo leczenie implantologiczne i protetyczne zostaje jednak podzielone na kilka etapów pośrednich, ponieważ konieczność wykonania zabiegów regeneracyjnych w obrębie tkanek miękkich i kości wyklucza natychmiastowe obciążenie implantów. Zadaniem lekarza w takich sytuacjach jest stworzenie takich uzupełnień tymczasowych, aby pacjent mógł funkcjonować normalnie do chwili wykonania stałego uzębienia. Dla mnie jednym z priorytetów leczenia, nie tylko metodą implantologiczną, jest to, by pacjent opuszczał gabinet z zębami, przynajmniej „zastępczymi”, pozwalającymi mu normalnie żyć, kontaktować się z ludźmi.

 

– Jak ocenia się skuteczność leczenia implantologicznego?

– Na 100 wszczepionych implantów po10 latach 97 nadal pełni swoją funkcję. To bardzo wysoki współczynnik. Ile osób ma po upływie takiego czasu własne zęby w niezmienionym stanie?

Przyszłość rekonstrukcji uzębienia, uzupełniania braków należy do implantologii – to pewne. Jest to dziedzina szalenie dynamiczna. Na świecie istnieje ponad 400 systemów implantologicznych. Ale na rynku dominuje pięć, które mają świetne tradycje i zaplecze technologiczne. System określa cenę. W puli 400 znajdują się metody kopiowane ze starych. Wiodąca piątka dysponuje potencjałem naukowym i zapleczem laboratoryjnym, co odbija się na efektywności, trwałości i powodzeniu leczenia. Spełnia wymagania pacjentów, dla których liczy się szybkość, komfort, estetyka.

 

– Niepowodzenia jednak też się chyba zdarzają?

– W leczeniu implantologicznym zdarzają się przede wszystkim odrzuty implantów – wczesne lub późne. Do wczesnych dochodzi niezmierne rzadko wskutek nieokreślonych czynników lub takich, na które może mieć wpływ lekarz. Odrzuty późne następują po kilku, kilkunastu latach lub jeszcze później. Najczęściej dzieje się tak pod wpływem chorób, które w tym czasie się rozwinęły lub z powodu braku higieny Zapobiegać takim sytuacjom mają kontrole lekarskie, zalecane co pół roku lub raz na rok. Najstarsze implanty mają ponad 30 lat i sprawują się dobrze. Służą więc całe dziesięciolecia.

 

– W jakich przypadkach implanty okazują się najlepszym rozwiązaniem?

– U pacjentów z całkowitym bezzębiem, skazanych wyłącznie na protezy. Najwięcej kłopotów sprawia im zazwyczaj proteza dolna, niestabilna wskutek ruchliwości języka. Wszczepienie implantów w żuchwę i zamocowanie elementów utrzymujących umożliwia jej dobre osadzenie.

 

– A co z pacjentami z zaawansowaną paradontozą, która powoduje zanik kości wokół zęba? Czy wyklucza to leczenie implantologiczne?

– Jeżeli pacjent ma paradontozę, ale znajduje się pod opieką dobrego specjalisty można wydłużyć czas, w którym zęby będą mu jeszcze służyły. Paradontoza nie oznacza utraty zębów.

Proces chorobowy niszczący kość rozwija się dopóty, dopóki są w niej zęby. Kiedy się je usunie, następuje koniec paradontozy. W ekstremalnych przypadkach, gdy zaniki są bardzo duże dla oszczędzenia kości zęby trzeba usunąć. Przy niewielkich lub średnich zanikach przeprowadza się zabiegi sterowanej regeneracji kości.

 

– Wydaje się, że obecnie zwracamy nieco większą uwagę niż dawniej na związek między stanem uzębienia a jakością życia. Chyba nawet ulegamy kultowi uśmiechu ukazującego rząd ładnych zębów. Pod pojęciem jakości życia mieści się jednak nie tylko estetyka.

– Z medycznego punktu widzenia jakość życia jest tożsama z życiem zdrowym. Zdrowy człowiek nie odczuwa żadnych dolegliwości, a więc nie ma problemów z codziennym funkcjonowaniem. Pacjent korzystający z ruchomych protez zębowych, doświadczający kłopotów ze spożywaniem pokarmów i ze swobodnym porozumiewaniem się, jest pełen obaw, czy przypadkiem proteza mu nie wypadnie albo nie poruszy się w niewłaściwym momencie, zniekształcając słowa. Nie ma już więc tej komfortowej sytuacji jaką ma osoba zdrowa. Człowiek, którego przednie zęby są przebarwione, nieestetycznie wyleczone również nie czuje się dobrze. Specjaliści w dziedzinie stomatologii estetycznej określają uśmiech i zęby jako strefę erogenną. Przy pierwszym kontakcie wzrokowym z drugą osobą zwracamy uwagę na oczy, twarz i właśnie zęby. Defekty w układzie zębów, nie mówiąc już o brakach w uzębieniu, sprawiają że wobec takich osób podświadomie się dystansujemy.

Reklama

 

– Braki w uzębieniu, choroby zębów i przyzębia rzutują na stan zdrowia całego organizmu. Jeśli zęby nie bolą, to zazwyczaj nie spieszymy się do lekarza.

– Bardzo często pacjenci nie zdają sobie sprawy ze znaczenia corocznej wizyty u stomatologa. Raz w roku powinno się na taką kontrolę wybrać, a co kilka lat powinno się wykonać zdjęcie rentgenowskie tzw. ortopantomograficzne, obrazujące całe uzębienie i kościec wokół zębów. Na podstawie takiego zdjęcia da się stwierdzić próchnicę pod wypełnieniami i zmiany patologiczne wokół zębów, czyli w kości. Procesy chorobowe toczące się w kości postępują powoli, przewlekle i bezboleśnie, więc pacjent nie jest ich świadomy. Takie diagnozowanie i kontrola pozwalają wychwycić różne patologie, także zmiany związane z przyzębiem, przypadłość cywilizacyjną, jaką jest paradontoza.