Hikikomori jest chorobą społeczną, która od kilkudziesięciu lat toczy ciało cywilizacji. Wydaje się, że zjawisko to było obecne w Japonii od lat 70. XX w. pod nazwą tôkôkyohi (unikanie szkoły), a obecnie jest definiowane jako hikikomori. W ostatnich latach obserwuje się narastającą medialność tego terminu i swoistą promocję odosobnionego stylu życia w środkach masowego przekazu w Japonii.
Popularność medialną hikikomori zawdzięcza również kilku przestępstwom popełnionym przez ludzi borykających się z tym schorzeniem. Zdecydowana większość chorych na hikikomori nie jest jednak agresywna. Ludzi tych cechuje raczej bezwład i popadanie w letarg przypominający depresję.
Hikikomori w dosłownym tłumaczeniu oznacza oddzielenie się. Choroba hikikomori polega na wielomiesięcznym, a nawet kilkuletnim odizolowaniu od społeczeństwa w twierdzy, którą jest zwykle jeden pokój. Osoby te unikają bezpośredniego kontaktu z ludźmi. Używają do tego celu Internetu lub telefonu.
Zjawisko to dotyka raczej młodych ludzi; dwa razy częściej chłopców niż dziewczęta. Osoby cierpiące na hikikomori zupełnie wyłączają się z życia, przestają uczęszczać do szkoły albo po przyjściu ze szkoły (pracy) zamykają się w pokoju i nie kontaktują się z rodziną i znajomymi.
Hikikomori w Japonii dotyczy 0,5–1,2 miliona ludzi. Według Saito, japońskiego psychologa i twórcy pojęcia hikikomori, jedna zna dziesięć młodych osób cierpi na to schorzenie, a około pół miliona ludzi w Kraju Kwitnącej Wiśni wycofuje się ze społeczeństwa na 20–30 lat. Osoby te nie podejmują pracy, nie płacą podatków, pozostają na utrzymaniu rodziców.
Obecnie wydaje się, że istnieje kilka rodzajów hikikomori. Może ono przybierać postać chorobliwego syndromu wycofania społecznego jak również być świadomą kontestacją rzeczywistości i mainstreamu. Pojęcie hikikomori jest czasem również odnoszone do konfliktu między młodszym i starszym pokoleniem w społeczeństwie japońskim. Należy więc odróżnić bycie hikikomori z wyboru od chorobowego syndromu wycofania społecznego. Osoby, które świadomie wybierają styl życia jako bunt przeciw rzeczywistości, nie są pozbawione zdolności życia w społeczeństwie. Organizują np. protesty przeciwko globalizacji i wojnie. Prawdziwy hikikomori latami nie wychodzi ze swojej twierdzy.
Wartości społeczne i kultura mentalna Japonii wydają się sprzyjać wycofywaniu z interakcji społecznej. W społeczeństwie japońskim panuje silne nastawienie na odmienność jednostki, jak również presja na indywidualny rozwój, sukcesy w szkole, w domu i pracy, której człowiek cierpiący na hikikomori nie jest w stanie znieść. Osoby, które raz wypadły z tak rozpędzonej machiny społecznej, rzadko mają szansę powrotu. Pozostawanie w odosobnieniu jest możliwe dzięki pewnej odmienności struktury japońskiej rodziny. Symbiotyczne i nadopiekuńcze matki opiekują się swoimi synami nawet do 30–40 roku życia.
Z drugiej strony, hikikomori może być odbiciem odmiennej mentalności i przekonania o wyjątkowości ciągle obecnej w społeczeństwie japońskim. Charakteryzuje się ono unikaniem społecznej interakcji i życiem w sztucznych światach rytuałów, sztuki i rzeczywistości wirtualnej. Mentalność ta odbija się również w innych ikonach kulturowych Japonii takich jak tôkôkyohi lub kult manga i filmów anime.
Postawa hikikomori jest odwrotnością stereotypu życia przeciętnego japońskiego nastolatka. Wraca on do domu zwykle późnym popołudniem po zajęciach dodatkowych, bierze prysznic, je kolację i robi sobie drzemkę do 1–2 w nocy. Potem uczy się, znowu śpi około 2 godzin i rano idzie na uczelnię. Przeciwstawny wzorzec przyjmuje życie człowieka hikikomorii. Śpi cały dzień, wstaje wieczorem, w nocy ogląda telewizję lub gra w gry komputerowe.
Osobnym problemem wydaje się rozróżnienie syndromu hikikomori od zaburzeń psychicznych, których elementem może być wycofanie społeczne. Schorzeniami, którym może towarzyszyć hikikomoripodobne zachowanie są na przykład zaburzenia depresyjne, schizofreniczne, fobia społeczna, agorafobia lub zaburzenia osobowości typu schizoidalnego.
Leczenie prawdziwych przypadków hikikomori polega na psychoterapii, zmierzającej do reintegracji społecznej osoby wycofanej. Przykładem takiego leczenia jest skontaktowanie się z osobą hikikomori podstawionego przyjaciela internetowego, który następnie po serii korespondencji wywabia osobę chorą z jej twierdzy i przekonuje ją do podjęcia leczenia. Hikikomori spędzają potem około roku w specjalnych ośrodkach readaptacyjnych. Skuteczność terapii hikikomori ocenia się na 30–70 proc.
Syndrom hikikomori wydaje się przekraczać granice Japonii. Podobny przypadek opisano w państwach arabskich. Ze swojej praktyki pamiętam przypadek chłopca, który z perspektywy czasu spełniał wszystkie kryteria hikikomori.
Podsumowując, wydaje się, że istnieją co najmniej dwa rodzaje hikikomori. Jedno ma charakter chorobowy, dotyka w większości młodych ludzi, odbiera im zdolność do życia w społeczeństwie i na długie lata zamyka w ich pustelniach. Drugie hikikomori jest fenomenem socjokulturowym, wyrazem kontestacji norm i tradycji społecznych, stylem życia lub nawet modą. Prawdopodobnie właśnie ten drugi rodzaj hikikomorii stanowi większość z całkowitej liczby przypadków szacowanych w Japonii.
Cywilizacja nabiera rozpędu, wymaga coraz większego podporządkowania i potrzeba coraz większej liczby osób do dźwigania jej jarzma. Coraz doskonalszy proces socjalizacji oraz kształcenia produkuje ludzi-tryby, ginących w labiryntach czeluści machiny. Ale ten triumfalny pochód cywilizacji ma również cień. Kryją się w nim rozmaite wyrzutki, dewianci, subkulturowe śmieci i outsiderzy. Pośród tych niechcianych dzieci są również ludzie hikikomori. Zamknięci w swoich twierdzach, nie uczestniczą w triumfie jedynie właściwego kierunku i postępu, trwają obok.
Dr n. med. Marek Krzystanek