Nie ma chyba dorosłego człowieka, którego od czasu do czasu nie zaboli w krzyżu. Coś tam zarwie, „łupnie”, nagle zablokuje możliwość ruchu. Większość z nas ma własne teorie, którymi tłumaczy owe dolegliwości. Zmiana pogody, duży wysiłek fizyczny, drobna kontuzja, nerwoból. Ale to nie zawsze jest dobre wyjaśnienie.
Bóle w okolicy kręgosłupa, dokuczliwe, często długo się utrzymujące, albo też pojawiające się znienacka i w różnym natężeniu mogą równie dobrze świadczyć o jego schorzeniach jak i sygnalizować niedomagania innych narządów, choćby nerek. A jednocześnie bóle innych części ciała, np. barków, głowy, kończyn mogą być konsekwencją patologicznych zmian i dysfunkcji kręgosłupa. Kręgosłupa, którego znaczenia nie sposób przecenić. Kręgosłupa, któremu współczesny, wygodny, cywilizowany człowiek, szkodzi każdego dnia. W pracy, w szkole, w domu; we dnie i w nocy.
TROCHĘ ANATOMII
– Kręgosłup – mówi prof. dr hab. Marek Grzybiak, neurolog, kierownik Zakładu Anatomii Klinicznej Akademii Medycznej w Gdańsku – to jedna z bardzo ważnych części ludzkiego szkieletu. Niczym kolumna podtrzymująca budowlę dźwiga ciężar – niekiedy dość znaczny – ciała człowieka, co oddaje łacińska nazwa columna vertebralis. Stanowi też ochronę kanału kręgowego znajdującego się w jego wnętrzu. Osłania rdzeń kręgowy, który jest ważnym elementem ośrodkowego układu nerwowego. Od rdzenia kręgowego odchodzą nerwy rdzeniowe, które przez odpowiednie otwory wydostają się na zewnątrz, tworząc nerwy obwodowe. Kręgosłup nie ma struktury jednolitej, jednorodnej. Składa się z mniejszych elementów, zwanych kręgami. W dolnym odcinku są one zrośnięte i tworzą kość krzyżową. Część ruchoma kręgosłupa składa się natomiast z kręgów połączonych ze sobą, w warunkach prawidłowych, stawami, co daje możliwość ruchomości. Równocześnie połączona jest licznymi więzadłami wzmacniającymi i umożliwiającymi wykonywanie licznych ruchów. Poszczególne kręgi łączą się także za pomocą krążków międzykręgowych, popularnie zwanych dyskami.
Najbardziej ruchoma część kręgosłupa to jego odcinek szyjny oraz lędźwiowy.
W chwili narodzin nasz kręgosłup jest ustawiony pionowo, a dopiero w trakcie życia osobniczego przechodzi charakterystyczną ewolucję. Prowadzi ona do wykształcenia tak zwanych fizjologicznych krzywizn kręgosłupa, niezmiernie istotnych dla zachowania jego prawidłowych funkcji. Kręgosłup pozwala nam na przemieszczanie się; nie może być zbyt ciężki, bo to wymagałoby dodatkowej siły mięśni. Krzywizny kształtują się już w krótkim okresie po urodzeniu. Kiedy dziecko zaczyna unosić głowę, formuje się wygięcie do przodu, czyli tak zwana lordoza odcinka szyjnego. Przy pierwszych próbach pionizacji i ostatecznym ustawieniu się w pozycji pionowej kształtuje się charakterystyczne wygięcie kręgosłupa w odcinku lędźwiowym, zwane lordozą lędźwiową. Odchylenie od osi pionowej ku bokowi nosi natomiast nazwę skrzywienia, czyli kifozy, i to jest już zjawisko patologiczne.
KRĘGOSŁUP ZUŻYWA SIĘ Z WIEKIEM
– W przypadkach zmian zwyrodnieniowych powodujących spłaszczenie trzonów kręgów, z występującymi nierzadko charakterystycznymi dziobami, lub uwypuklenia się krążka międzykręgowego, dochodzi do ucisku na odchodzące nerwy rdzeniowe. Objawia się to uciążliwymi dolegliwościami bólowymi określanymi powszechnie jako bóle korzonkowe. Zmiany zwyrodnieniowe w odcinku szyjnym kręgosłupa powodują ucisk na tętnicę kręgową, jedno z bardzo ważnych naczyń doprowadzających krew do mózgowia – tłumaczy prof. Marek Grzybiak. – Dotyczy to głównie ludzi starszych, cierpiących na zawroty głowy, zwłaszcza przy raptownych ruchach odgięciowych lub na boki. Anglosasi mawiają żartobliwie, że w pewnym wieku trzeba bardzo ostrożnie oglądać kościelne sklepienia. Oprócz zmian zwyrodnieniowych, które niekiedy bardzo znacznie ograniczają naturalną ruchomość kręgosłupa, na jego stan mogą też rzutować wrodzone wady rozwojowe, na przykład zrośnięte kręgi, które normalnie są ruchome. W pewnym wieku zaczyna się to manifestować przykrymi dolegliwościami.
Kręgosłup, podobnie jak inne organy, z czasem się zużywa. Krążki międzykręgowe z wiekiem na przykład coraz bardziej się spłaszczają. Dlatego dla poprawy samopoczucia wzrost powinno się mierzyć rano, bo wieczorem bywamy niżsi nawet o dwa centymetry. W ciągu życia osobniczego pogłębiają się też krzywizny fizjologiczne kręgosłupa, co sprawia, że stajemy się niżsi i chodzimy przygarbieni. Konsekwencje zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa dają się właściwie we znaki wszystkim osobom po siedemdziesiątce, przy czym jednym dokuczają bardziej, innym mniej. A pierwsze sygnały zwyrodnień pojawiają się znacznie wcześniej, około czterdziestki. To jednak wcale nie musi być regułą.
JAK GO CHRONIĆ
Pomijając bowiem błędy natury, reumatyzm, który nie oszczędza też stawów kręgosłupa, i tragiczne, nieodwracalne niekiedy w skutkach następstwa urazów odniesionych w wypadkach drogowych, przy upadkach czy brawurowych skokach do wody (wyjątkowo dramatyczne są uszkodzenia powodujące przerwanie rdzenia w odcinku szyjnym skutkujące niemożnością wykonania jakiegokolwiek ruchu), stan naszego kręgosłupa zależy przede wszystkim od nas. A najpierw od naszych rodziców i opiekunów. Od ich wiedzy, rozsądku; czujności i odpowiedzialności. To oni muszą zadbać o odpowiednią dawkę ruchu dziecka, pamiętając o tym, że na kręgosłup bardzo dobrze wpływa szczególnie pływanie i jazda na rowerze. To oni powinni szybko reagować na zaobserwowaną wadę postawy małego człowieka, bo w porę wprowadzona gimnastyka korekcyjna uchroni go w przyszłości przed poważnymi dolegliwościami. Lekarze od lat zwracają uwagę na przeciążenie uczniów niższych klas, dźwigających codziennie nazbyt ciężkie dla siebie torby z książkami i zeszytami. Moda na plecaki sprzyja zdrowiu kręgosłupa, bo obciążenie staje się równomiernie. Uczniowski plecak nie może być jednak za ciężki.
W ostatnich latach pojawiło się nowe cywilizacyjne zagrożenie dla młodych kręgosłupów. To komputer. Fascynacja tym urządzeniem unieruchamia dzieci i młodzież, przykuwając do biurek nawet na długie nocne godziny. – To dramatyczna sytuacja, której skutki w postaci schorzeń kręgosłupa, przede wszystkim w odcinku szyjnym, dadzą się zauważyć już za parę lat – przewiduje profesor. – Praca przy komputerze, co dotyczy też dorosłych, wymaga przestrzegania określonych norm godzinowych, wprowadzania przerw i prostych ćwiczeń, pożytecznych dla wzroku i kręgosłupa. Niebagatelne znaczenie ma tu także rodzaj krzesła, na jakim spędzamy czas przy komputerze. Powinno mieć regulowaną wysokość, podpierać część lędźwiową kręgosłupa, umożliwiać swobodne oparcie nóg na podłodze.
Niezależnie od wieku sprzymierzeńcem w profilaktyce i w leczeniu schorzeń kręgosłupa jest ruch stosowany z umiarem, na miarę możliwości danej osoby, stosownie do wieku. Nadmierny wysiłek fizyczny, obciążenie kręgosłupa w młodym wieku zamiast korzyści przynosi bowiem niekiedy odwrotny skutek. Ofiarami takiego „przetrenowania” bywają niekiedy sportowcy, wyczynowcy, tancerze, u których dochodzi do patologii w obrębie kręgosłupa. Ale to nie może być argumentem przeciwko ruchowi, ćwiczeniom, podstawowym zasadom higieny życia codziennego. Ruch nie powinien przeciążać pewnych partii układu kostno-stawowego czy mięśniowego, winien być równomiernie rozłożony. Można zasięgnąć rady specjalistów. Codzienna bieganina po mieście związana z zakupami i załatwianiem rozmaitych spraw nie jest terapią ruchową!
Dla kondycji naszego kręgosłupa nie jest obojętne, ile godzin spędzamy w pozycji siedzącej, a także to na czym siedzimy i jaką postawę przybieramy za biurkiem, za kierownicą, podczas relaksu oraz we śnie. Wygoda w tym ostatnim przypadku nie zawsze oznacza zdrowie. Ułożenie tułowia i głowy podczas snu, rodzaj posłania bywają przyczyną tego, że budzimy się ogólnie rozbici, @połamani”, z bólem głowy, uczuciem sztywności stawów. Odpowiednie fotele i krzesła, z oparciami ustawionymi pod właściwym kątem mogą nieco odciążyć kręgosłup, pomagając zachować jego fizjologiczne krzywizny. Podobnie z materacami i poduszkami. Spartańskie, twarde łóżko zdrowsze jest dla naszego kręgosłupa niż miękkie łoże z wysokimi puchowymi poduchami. Powinniśmy starać się sypiać na podłożu twardym, a w razie występowania już pewnych dolegliwości, np. odcinka szyjnego warto zadbać o wygięcie kręgosłupa ku przodowi za pomocą specjalnych dostępnych na rynku poduszek czy wałeczków. Takie pozycje z pozoru niewygodne mają walor terapeutyczny, działają odbarczająco jak wyciąg. Kręgi oddalają się nieco od siebie, nie uciskając struktur nerwowych.
JAK I U KOGO SIĘ LECZYĆ
– Ból to zawsze sygnał, że dzieje się coś złego. Kiedy nasila się przy dźwiganiu nawet niewielkich ciężarów, przy zmianie pozycji ciała, przy wahaniach atmosferycznych powinien nas skłonić do zasięgnięcia porady lekarza – przekonuje prof. Grzybiak.
Czekać nie warto. Im późniejsza diagnoza, tym większe będą już zmiany. Cofnąć się na ogół nie dadzą, ale szybko uchwycone rokują nadzieje na spowolnienie postępu.
Z kręgosłupem sprawa jest o tyle trudna, że niektóre jego schorzenia przejawiają się dolegliwościami dość trudnymi do skojarzenia z tym właśnie organem. Migreny, drętwienie rąk, mrowienie w kończynach, zawroty głowy mogą być spowodowane wieloma innymi przyczynami, ale mogą też mieć swoje źródło w zmianach w różnych odcinkach kręgosłupa.
Bólu w okolicy kręgosłupa nie należy lekceważyć. Nawet jeśli domyślamy się jego przyczyny, nie omijajmy lekarza. Lekarz pierwszego kontaktu przeprowadzi niezbędne badania, których wyniki wraz z obrazem klinicznym, wskażą, który specjalista powinien się pacjentem zająć. Czasem diagnozę pozwala postawić proste zdjęcie radiologiczne, rentgenowskie. Jego wykonanie nie boli, nie jest też czasochłonne.
Potrzebujący pomocy medycznej kręgosłup może być przedmiotem zainteresowania lekarzy kilku dyscyplin. Jeżeli zmiany dotyczą także innych stawów, pochyli się nad nami reumatolog. Jeśli mamy do czynienia z wadami rozwojowymi, z patologicznymi skrzywieniami, z urazami – to wkracza ortopeda. Zespoły bólowe typu korzonkowego czy rwy wymagają interwencji neurologa. W razie konieczności, przy stałych dolegliwościach, włącza się jeszcze jako konsultant lekarz fizjoterapeuta.
Oprócz leczenia farmakologicznego, które musi być prowadzone przez specjalistów – neurologa, ortopedę, reumatologa – w terapii schorzeń kręgosłupa niezmiernie ważna jest szeroko pojęta fizjoterapia. Zabiegi tego typu też nie są obojętne i wymagają fachowego nadzoru.
Dolegliwości kręgosłupa są – jak widać – dolegliwościami interdyscyplinarnymi, co często zniechęca pacjentów do wizyty u specjalisty. Wybierają standardowe środki przeciwbólowe, tradycyjne domowe metody typu rozgrzewający kompres albo masaż przynoszący niekiedy przejściową ulgę w cierpieniu. – Zdecydowanie ostrzegam przed różnymi cudownymi uzdrowicielami, kręgarzami czy nieprofesjonalnymi masażystami – stwierdza profesor. – Z własnej praktyki znam bowiem przypadki, gdy takie działania doprowadziły do znacznych okaleczeń. Zabiegi manualne są oczywiście bardzo cenne, ale wymagają świadomości anatomii kręgosłupa, w którego wnętrzu znajduje się rdzeń kręgowy. Muszą więc być prowadzone fachowo. Bez gruntownej wiedzy i doświadczenia, mogą wprawdzie dać chwilową ulgę, ale na dłuższą metę powodują niepowetowane szkody.
Gdy stosowanie leków przeciwzapalnych zmniejszających napięcie mięśni przykręgosłupowych wraz z zabiegami fizjoterapii nie daje oczekiwanych rezultatów, a równocześnie badania specjalistyczne potwierdzają tę nieskuteczność, rozpatruje się ewentualność interwencji chirurgicznej. W niektórych przypadkach dyskopatii operacja bywa konieczna, by zapobiec zmianom utrwalonym prowadzącym do znacznego kalectwa. Spotykamy niekiedy osoby w kołnierzach ortopedycznych czy gorsetach stabilizujących kręgosłup w innych odcinkach. Zakłada się je głównie po urazach lokomocyjnych lub po zabiegach w celu wzmocnienia. Zbyt długie ich noszenie jest jednak niewskazane, gdyż sprzyja wiotczeniu mięśni utrzymujących w odpowiednim ustawieniu odcinek szyjny kręgosłupa i potem mogą być problemy. W plemionach afrykańskich spotyka się kobiety-żyrafy z obręczami na szyjach. Nakłada się je młodym dziewczynom już na całe życie, ponieważ zdjęcie ich w późniejszym wieku groziłoby przerwaniem rdzenia kręgowego.
Anna Jęsiak