Gdy w Cuzco stoi się u podnóża wielkiej kamiennej fortecy Sacsayhuamán i z niedowierzaniem spogląda się na tworzące ją zestawione ludzką ręką, precyzyjnie dopasowane andezytowe bloki, każdy zadaje sobie pytanie – w jaki sposób dawni mieszkańcy Andów byli w stanie wznosić tak gigantyczne budowle?
Ludzie
Odpowiedź na to pytanie ma wiele elementów: jednym z nim jest roślina Lepidium meyenii –maca, posiadająca korzeń albo biały, albo brązowy, albo czerwony. Na andyjskich wyżynach uprawiana jest od wielu setek lat, a jej pierwotnym matecznikiem był obszar wokół jeziora Junin. Jej wysuszony i starty na proszek korzeń spożywany był w tamtym rejonie od niepamiętnych czasów; stamtąd przejęli go Inkowie i zaczęli uprawiać także w okolicach Cuzco. Dlaczego przejęli? Bo maca zawsze kojarzona była z siłą i witalnością. Jak się teraz okazuje, do swoich posiłków mączkę z maki dodawali także budowniczowie Sacsayhuamán. Wiemy to na podstawie badań archeologicznych. Na pozostałościach naczyń, z których jedli budujący fortecę robotnicy, odkryto resztki maki. To ona dodawała im sił i sprawiała, że zestawianie wielkich kamiennych bloków było w ogóle możliwe.
Konie
Inny interesujący epizod dotyczący maki pochodzi z czasów konkwisty – z epoki podboju. Hiszpańscy zdobywcy przywieźli ze sobą do Peru konie, które w ich bojach z Indianami odgrywały bardzo ważną rolę. Problem był jednak taki, że na zdobywanych ziemiach, na dużych wysokościach, hiszpańskie zwierzęta nie chciały się rozmnażać. Wtedy ci z Indian, którzy w walce z Inkami wspierali konkwistadorów, podpowiedzieli im, żeby do końskiej paszy zaczęli dodawać makę. Hiszpanie posłuchali. Szybko końskie libido zostało pomnożone i konie (nomen omen) zaczęły się mnożyć. Ważny problem został rozwiązany w prosty i skuteczny sposób.
Stacje kosmiczne
Kolejne zastosowanie dla maki znaleziono w XX wieku. Jako substancję rewitalizującą, wzmacniającą, a także dobrze działającą na kości (co w stanie nieważkości szczególnie ważne), zaczęto wykorzystywać ją jako składnik pożywienia kosmonautów; zwłaszcza tych, którzy odbywali długotrwale loty na pokładzie stacji orbitalnych. I maca tak dobrze sprawdziła się w tej nowej roli, że dziś coraz częściej mówi się o tym, iż może być jedną z pierwszych ziemskich roślin, które w sztucznie stworzonych warunkach, w przyszłości, uprawiane będą na… Marsie!