CYNAMON TO NAJSTARSZA I JEDNA Z NAJPOWSZECHNIEJ UŻYWANYCH PRZYPRAW NA ŚWIECIE. Pierwsze pisane wzmianki na temat roślin i substancji aromatycznych pojawiły się w zielniku chińskiego cesarza Shen Nonga. Równie wiekowe są papirusy z III tysiąclecia p.n.e. oraz tabliczki sumeryjskie z około 2200 roku p.n.e., które wymieniają tę roślinę. Wzmianki o cynamonie znajdujemy także w Biblii, gdzie cinnamon lub cynamon z Cejlonu symbolizuje balsamiczną łagodność mądrości (Ks. Eklezjasty 24, 20).
Właściwą ojczyzną drzewa cynamonowego (Cinnamomum zeylanicum) jest wyspa Cejlon, skąd stosunkowo późno jego uprawę przeniesiono w inne rejony. Jeszcze Herodot, grecki historyk z V wieku p.n.e., utrzymuje: „Od strony południowej ostatnią zamieszkaną ziemią jest Arabia: jedyny kraj na świecie wytwarzający kadzidła, mirrę, cynamon”. Rzymski encyklopedysta z I wieku n.e. Pliniusz Starszy zaprzeczy temu poglądowi, a mimo to ponad tysiąc lat później Jean Joinville, kronikarz wypraw krzyżowych, tak wyobraża sobie pozyskiwanie przypraw:
„Tam, gdzie rzeka [Nil] wpływa do Egiptu, ludzie, którzy zazwyczaj to robią, nocą zarzucają swe sieci na rzece, a gdy przychodzą tam rano, znajdują w nich pełno artykułów żywnościowych, które sprzedają na wagę i które są przewożone w głąb kraju: imbiru, rabarbaru, aloesu i cynamonu”.
W następnym stuleciu lepiej poinformowany był Marco Polo, lecz nie bez kozery „zapomniał” powiedzieć w swym Opisaniu świata, że Cejlon, który „zaprawdę jest wyspą największą na świecie”, stanowi główne źródło boskiej przyprawy. Jego informacje nie są precyzyjne, bo przecież chodzi o wielką stawkę – monopol Wenecjan, dlatego równie oszczędny był w słowach, opisując cynamon chiński, czyli kasję z Tybetu: „Kraj rodzi wielką mnogość cynamonu”. Późniejsi kupcy tę mniej szlachetną odmianę z Chin o lekkim zapachu pluskwy potrafili bezbłędnie rozróżnić, o czym mówi dziennik okrętowy Vasco da Gamy: „Z okolicy Kalikatu, która zwie się Górne Indie, pochodzą przyprawy korzenne, używane na wschodzie, na zachodzie, w Portugalii oraz we wszystkich innych krajach świata. […] W mieście tym są następujące korzenie z miejscowych zbiorów: imbir, pieprz i cynamon, choć ten ostatni nie jest tak dobry jak z wyspy Cejlon, oddalonej stąd o osiem dni drogi, skąd również trafia do Kalikatu”.
Afrodyzjak, talizman czy dezodorant?
W Indiach cynamon używany był w dużych ilościach niemal od zawsze. Grecy i Rzymianie zaczęli go stosować jako przyprawę kuchenną dopiero około III–IV wieku n.e. Przedtem doceniali przede wszystkim jego zalety jako środka wzmacniającego i afrodyzjaku. W Państwie Środka kasja miała zapewniać nieśmiertelność. Taoiści uważali go za pokarm bogów, ambrozję. Potłuczona na miazgę kora drzewa cynamonowego wchodziła w skład eliksiru nadającego ciału boski złotożółty kolor oraz siłę, yang, natomiast noszenie przy sobie kawałka cynamonu oddalało choroby, a w każdym razie pozwalało łatwiej znieść przykre zapachy uliczne w dużych miastach, jakże dokuczliwe dla wrażliwych nozdrzy bogaczy.
Właściwości zapachowe czyniły z niego także pachnidło, jak tego dowodzi zdanie wypowiedziane przez wyuzdaną kobietę z biblijnej Księgi Przysłów (VII, 7): „Skropiłam posłanie mirrą, aloesem, cynamonem”. W starożytności, a później w średniowieczu oleje i maści cynamonowe służyły w krajach śródziemnomorskich jako środki odkażające.
Święta Hildegarda doradzała w swoim dziele Physica z XII wieku: „chorym dotkniętym paraliżem, podagrą lub gorączką, dekokt z wina z cynamonem, a tym, których głowa jest tak ciężka i osłabiona, że nie mogą wydychać powietrza przez nozdrza, przyjmować cynamon od czasu do czasu z kęsem chleba albo też po prostu zlizywać go z zagłębienia dłoni”.
Zabójca bakterii
Przez wiele stuleci cynamon był znany ze swoich właściwości wzmacniających i odkażających. Już Rabelaisowski Pantagruel zwykł popijać wino z cynamonem, który jest jednym ze składników grzanego wina, pomagającym w leczeniu kataru i grypy. Le Viandier, jedna z pierwszych francuskich książek kucharskich opublikowana w 1545 roku przez Guillaume’a Tirela, nadwornego kucharza cesarza Karola V, zawierała przepis na eliksir hypocras zainspirowany przepisem samego Hipokratesa.
W 1671 roku Dufour de la Crespeliere wymienia jego zbawienne oddziaływanie na nerki, oczy i żołądek. Według Alberta Wielkiego, autora licznych dzieł z XVIII wieku, cynamon leczy piersi, uspokaja kaszel, wzmacnia żołądek i wątrobę. Olejek lotny jest także lekiem przeciwko chorobom stawów.
Dwoje naukowców, Paul Herman i Jenifer Billing, przeanalizowali setkę książek kucharskich pochodzących z 36 krajów. Ich badania potwierdziły oddziaływanie przypraw na 30 rodzajów bakterii wywołujących infekcje żołądkowe na całym świecie: gronkowiec złocisty, listeria, salmonella.
Każda z testowanych przypraw niszczyła co najmniej jedną bakterię; pełnią więc one dokładnie sprecyzowaną funkcję – służą do „oczyszczania” naszego pożywienia ze szkodliwych mikroorganizmów. I tak cynamon przyjmowany doustnie pozytywnie oddziałuje przede wszystkim na układ trawienny, wzmacniając żołądek, korzystnie wpływa na poprawę apetytu i przyspiesza proces trawienia. Skutkuje też jako łagodnie działający środek pomocniczy przy niestrawności, a także przy lekkim zatruciu pokarmowym.
Uwaga na kumarynę!
Z badań wynika, że liczne produkty oferowane na polskim rynku zawierają zbyt dużą ilość kumaryny, substancji należącej do laktonów, przyczyniającej się do marskości wątroby. Kumaryna to naturalna substancja zapachowa – odpowiada za przyjemny zapach świeżego siana, gdyż występuje głównie w trawach, a także w cynamonie – w największych ilościach w cynamonie gatunku kasja. Jest on tańszy i uznawany za gorszy od cynamonu cejlońskiego, w którym znajduje się znacznie mniej kumaryny.
Zwiększoną ostrożnością powinny zatem wykazać się osoby używające samego cynamonu bądź spożywające herbatę, desery czy płatki śniadaniowe mające w swym składzie wspomnianą przyprawę. Zgodnie z unijnym prawem, obowiązującym również w Polsce, w produktach spożywczych maksymalna dopuszczalna zawartość kumaryny wynosi 2 mg/kg produktu.
Jedynie w przypadku cynamonu jako przyprawy nie ma regulacji prawnych odnośnie limitu kumaryny. Mimo to wykryte ilości kumaryny w badanym cynamonie są alarmujące. Naukowcy wyliczyli bowiem maksymalną bezpieczną dawkę kumaryny, jaką możemy dziennie spożyć, czyli TDI (Tolerable Daily Intake). Jest to 0,1 mg na kilogram masy ciała. Zatem osoba ważąca 60 kg może bezpiecznie zjeść 6 mg kumaryny w ciągu dnia. Z badań wynika, że dawkę tę łatwo przekroczyć, tym bardziej że kumaryna trafia do organizmu z różnych źródeł, w tym i z kosmetyków.
Cynamon a cukrzyca
Serwis „New Scientist” informuje, że zaledwie pół łyżeczki cynamonu dziennie znacznie zmniejsza ilość cukru we krwi u cukrzyków. Ochotnikom z cukrzycą typu II podawano codziennie po posiłkach 1, 3 lub 6 g cynamonu w proszku. W ciągu kilku tygodni stężenie cukru we krwi badanych osób było średnio o 20 procent niższe niż w grupie kontrolnej. Odpowiadać za to ma zawarty w cynamonie rozpuszczalny w wodzie związek polifenolu (MHCP), który naśladuje działanie insuliny, uaktywnia jej receptory, a w komórkach działa synergistycznie z insuliną.
Jednak każdy kij ma dwa końce. W najnowszych badaniach przeprowadzonych na Uniwersytecie w Oklahomie, których wyniki opublikowano w czasopiśmie „Diabetes Care”, udział wzięły dwie grupy osób. Pierwsza brała dwie tabletki dziennie, z których każda zawierała 500 mg przyprawy. Grupie przyjmującej placebo, podawano tabletki zawierające mąkę pszenną. Na koniec doświadczenia nie odnotowano różnicy w średnim poziomie cukru we krwi, insuliny czy cholesterolu u osób z obu grup. Badania te jednak nie dają ostatecznej odpowiedzi. Sprzeczne wyniki tych i poprzednich doświadczeń mogą wynikać z faktu, iż większość pacjentów w ostatnich badaniach przyjmowała różnego rodzaju leki.
W doświadczeniach wcześniejszych, gdzie cynamon okazał się mieć wpływ na obniżenie poziomu cukru we krwi, żaden z pacjentów nie przyjmował dodatkowych leków. Naukowcy, podsumowując, twierdzą, że potrzebne są kolejne badania, by ocenić wpływ różnych czynników, jak ogólna dieta i zażywanie leków, oraz określić plusy i minusy spożywania cynamonu przez diabetyków.
Jarosław Molenda