Rozmowa z dr. n. med. Arturem A. Antoniewiczem, specjalistą urologiem.
– Jakie dolegliwości powoduje chora prostata?
– Najczęściej są to kłopoty z oddawaniem moczu: mężczyzna, w starszym wieku, musi długo czekać na oddanie moczu (szczególnie rano), strumień moczu jest wąski – leniwy, niekiedy wydala go kroplami, wreszcie – następuje zatrzymanie moczu i pacjent musi mieć założony cewnik. Chory gruczoł krokowy powiększa się bowiem i uciska cewkę moczową (przewód wyprowadzający mocz z pęcherza na zewnątrz). Ta blokada jest przyczyną również innych dolegliwości, które występują zarówno w dzień, jak i w nocy: gwałtownych parć na mocz oraz częstego oddawania moczu.
Bo, po pierwsze, jeśli pęcherz się nie opróżnia – dolanie do niego już niewielkiej ilości moczu wywołuje parcie, a po drugie – pęcherz chce się opróżnić i walczy z przeszkodą. Dlatego z biegiem lat pęcherz „męczy się” i wówczas dochodzi do zatrzymania moczu. Jeśli starszy mężczyzna wstaje w nocy 3–4 razy za potrzebą, na pewno ma problem z gruczołem krokowym. Jest też przez to ciągle niewyspany, zmęczony. Komfort jego życia pogarsza się. A gwałtowne parcia rodzą dodatkowe – wstydliwe – sytuacje, związane z zanieczyszczeniem odzieży moczem lub koniecznością oddania moczu np. w miejscach publicznych. Te wszystkie dolegliwości można bardzo łatwo zauważyć.
– I na co one zwykle wskazują?
– Z reguły dotyczą one łagodnego rozrostu stercza. (Prostata jest łacińską nazwą właśnie stercza, czyli gruczołu krokowego – narządu biorącego udział w produkcji spermy.) Ta choroba, która wynika między innymi ze zmian hormonalnych, sama w sobie jest niegroźna – stanowi przejaw procesu starzenia się. Jednak w większości wypadków wymaga leczenia urologicznego. A nowoczesne leczenie polega tu na operacjach endoskopowych, które są mało inwazyjne, bezpieczne, skuteczne i łatwo dostępne w Polsce również w publicznych szpitalach.
– Czy prostata powiększa się u każdego mężczyzny?
– Tak. Choć nie u wszystkich jednakowo. Wynikające z tego dolegliwości też są indywidualne. Bo mały rozrost powoduje czasem duże cierpienie i odwrotnie. A po 80. roku życia często w prostacie – oprócz łagodnego rozrostu – pojawia się też nowotwór. Te dwa schorzenia są jednak od siebie niezależne.
– Jak objawia się nowotwór prostaty?
– Zazwyczaj nie daje on żadnych objawów. Pewnym jego sygnałem bywa krew w nasieniu widoczna w postaci smużki, gdy wytrysk nastąpi na zewnątrz. Ten sygnał jest jednak rzadki i zwykle umyka uwadze. Stąd wczesne stadia raka prostaty wykrywa się niemal wyłącznie w badaniach profilaktycznych. Dopiero w późniejszym okresie, gdy rak jest już zaawansowany, zjawia się krwiomocz albo bóle kostne.
– A jakie schorzenia prostaty dotyczą młodszych mężczyzn?
– Dla młodszego wieku (tzn. dla trzeciej, czwartej i piątej dekady życia) charakterystyczne jest zapalenie prostaty, które może być ostre bądź przewlekłe. Z ostrym wiąże się silny ból w kroczu, trudności w oddawaniu moczu, wysoka gorączka i poczucie ciężkiej choroby. Zwykle też leczy się je w szpitalu. Natomiast zapalenie przewlekłe powoduje tzw. prostatodynię – rozmaite dolegliwości z całej okolicy urogenitalnej: z dolnych dróg moczowych, z krocza, z prostaty i z jąder. Trudno je nawet dokładnie sprecyzować – jest to ból, pieczenie, ciągnięcie, parcie itp., które pojawia się np. przy siedzeniu czy w związku z defekacją. Ich oczywistym następstwem jest spadek popędu płciowego i dysfunkcja seksualna. Przewlekłe zapalenie dość trudno wyleczyć. Gdy mężczyzna przyjmuje leki, a także w lecie – gdy jest bardziej aktywny – choroba ustępuje. Ale po paru miesiącach znów nawraca. I może towarzyszyć nawet przez całe życie. Szczególną postacią zapalenia jest ropień prostaty, powodujący wyjątkowo silny, kłujący ból w kroczu przy oddawaniu stolca (prostata sąsiaduje z końcowym odcinkiem jelita grubego).
– Co jest przyczyną tych zapaleń?
– Najczęściej bakterie, które kolonizują najpierw cewkę moczową, następnie przewody wyprowadzające nasienie i wreszcie – kanaliki gruczołu krokowego. A gdy zajmą te ostatnie – trudno je stamtąd „wygonić”. Bakterie są obecne w nasieniu i zmieniają jego skład. Dlatego badając nasienie, można weryfikować rozpoznanie i dobierać antybiotyki, które potem należy długotrwale stosować. Jednak wyjałowienie nasienia nie zawsze jest równoznaczne z wyleczeniem.
– Są więc jakby dwie grupy dolegliwości ze strony prostaty…
– Tak. Jedne to te, w których chory łatwo zauważa objawy i łatwo nazywa (gorączka, ból, parcia, zatrzymanie moczu, oddawanie moczu kroplami, oddawanie moczu w nocy), a drugie to te, których nie zauważa lub nie potrafi opisać. O pierwszych mówi lekarzowi zazwyczaj już od progu. Natomiast o drugie lekarz powinien go zapytać sam.
– Jakie badania powinien wykonywać mężczyzna w ramach profilaktyki raka prostaty?
– Każdy mężczyzna po 50. roku życia powinien być badany przez urologa: palcem przez odbytnicę, raz do roku. Powinien też raz do roku oznaczyć sobie stężenie PSA w surowicy krwi. I jeśli wszystko jest w porządku – nie musi się bać, że nagle zachoruje.
– Czy raka prostaty można się ustrzec?
– Nie. Ta choroba pojawia się z wiekiem i nie wiemy, dlaczego. Jednak ma ona zupełnie inny wymiar dla sześćdziesięciokilkulatka, siedemdziesięciolatka i osiemdziesięciolatka. Pierwszy jest nią zagrożony, ale zwykle nie ma jeszcze objawów łagodnego rozrostu, dlatego nie chodzi do urologa. Stąd kluczowa dla rozpoznania choroby jest rola badań profilaktycznych. Jeśli przypadkiem u pacjenta wykryje się raka we wczesnej fazie – ma szansę na wyleczenie, choć z reguły wiąże się ono z trwałą impotencją i z ryzykiem zaburzeń trzymania moczu. Drugi mężczyzna ma większe prawdopodobieństwo zachorowania, ale jest też częstym pacjentem urologa w związku z łagodnym rozrostem stercza. Dlatego u niego najprościej zrealizować scenariusz: badanie, wykrycie nowotworu we wczesnej fazie i wyleczenie. A może on być leczony w różny sposób: obserwacją, radioterapią lub operacją chirurgiczną – metodę dobiera się indywidualnie. Natomiast osiemdziesięciolatkowi rak stercza nie zagraża. Rozwija się wolniej, jest mniej groźny. Jeśli za kilka lat pacjent umrze – umrze z przyczyn naturalnych. Nie należy więc straszyć go tym rakiem i namawiać do badań profilaktycznych. Poszukiwanie na siłę nowotworu u osiemdziesięciolatka prowadzi zazwyczaj donikąd. Nie dlatego, że „nie opłaca się” go leczyć. Ale leczenie jest dla niego cięższe niż choroba, ponieważ choroba najczęściej mu już nie zagraża. W tych przypadkach zazwyczaj stosuje się leczenie hormonalne.
– Widać zatem, że rozmowa o chorobach gruczołu krokowego z mężczyznami może zachęcić ich do badań u urologa?
– Miejmy nadzieję, że tak właśnie jest. W praktyce, my, urolodzy, widujemy coraz więcej mężczyzn świadomych tych zagadnień i poszukujących kontaktu z urologiem, jeszcze zanim pojawią się dolegliwości. Oby takich przykładów było coraz więcej. Temu właśnie celowi służy Europejski Dzień Urologii.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Grażyna Dziekan