Allium cepa L<, czyli cebula zwyczajna z rodziny botanicznej amarylkowatych, niekiedy zwanych liliowatymi, znana była i uprawiana już w starożytności w Azji, skąd przybyła następnie do Europy. Z egipskich hieroglifów wynika, że na pewno za panowania Ramzesa II (1292–1234 r. p.n.e.) uprawiano cebulę na obrzeżach egipskich miast.
W poradniku zielarskim, czyli herbarzu Stefana Falimirza z 1534 roku, pisanym po polsku choć opartym na dwóch wcześniejszych dziełach łacińskich, pod tytułem O ziołach y moczy gich czytamy m.in. o leczniczych zaletach cebulowego soku:
Też gdy soku cebulowego wpuścisz w ucho z sokiem bożego drzewka, albo samego, tedy ostrzy mdły słuch i piszczenie z uszu oddala... Też gdy tymi soki pomażesz głowę parchowatą, rości na niej włosy i takież na brodzie, gdy tymi soki będziesz namazował miejsce gołe, albowiem dla swej ostrości dziureczki w brodzie i indziej, a tak czyni włosom drogę ku rychłemu roszczeniu, a to jest rzecz doświadczona... Cóż, warto spróbować!
Są dowody na to, że Grecy spożywali cebulę w surowym stanie podczas oglądania przedstawień teatralnych – dodajmy, że pod gołym niebem, a więc bez narażania mniej rozkochanych w tym warzywie na intensywny zapach. Obecnie potęgami w uprawie cebuli są Egipt, Hiszpania i Węgry. U nas cebulę uprawia się w kilku odmianach, głównie jest to cebula dako, wolska, sochaczewska, żytawska, rawska oraz holenderska czerwona i biała – uważana za najtrwalszą, uprawiana na przechowanie zimowe. Cebula wymaga gleb bardzo żyznych, o dużej zawartości próchnicy. Najlepiej udaje się zatem w okolicach Warszawy, Łodzi, Poznania, Lublina i Wrocławia, gdzie napotyka się na istne cebulowe zagłębia.
W 100 gramach cebuli nieoczyszczonej, jaka trafia na rynek, znajduje się 1,2 g białka roślinnego, 0,4 g tłuszczu, 6,1 g węglowodanów ogółem – w sumie 33 kcal. Nasz organizm wzbogaci się po spożyciu 100 gramów o 22 mg wapnia, potrzebnego naszym zębom i kościom, 12 mg fosforu, 1,1 mg żelaza, 6,9 mg magnezu i związki siarki o działaniu bakteriobójczym. Olejek eteryczny, nadający temu warzywu specyficzny zapach i smak, to dwusiarczek allilopropylowy.
Teraz o witaminach! Jest w cebuli sporo witaminy A, zapobiegającej tzw. kurzej ślepocie, a wpływającej na wzrost i wygląd skóry, poza tym witamina B1, stosowana w chorobach układu nerwowego, B2 czyli ryboflawina, lecząca stany zapalne kącików ust, inaczej „zajady”, witamina PP regulująca poziom cholesterolu we krwi i rozszerzająca naczynia krwionośne, a także witamina C o działaniu przeciwszkorbutowym.
W medycynie ludowej bulwę cebuli stosowano od wieków na owrzodzenia i trudno gojące się rany. W Związku Sowieckim podczas II wojny światowej to działanie uznała medycyna oficjalna, stosując miazgę ze świeżej cebuli do odkażania ran. Podręczniki zielarskie zalecają cebulę jako środek na nadciśnienie, o ile nie powoduje u leczonego zaburzeń trawienia, w przypadkach chorób dróg oddechowych, jak nieżyty oskrzeli, astma i krztusiec oraz zewnętrznie jako okłady na rany, owrzodzenia, czyraki i ropnie. Miazgę do okładów trze się na drobnej tarce lub w mikserze, rozsmarowuje na płatku gazy i przykłada. Jeśli powoduje zaczerwienienia skóry, można uprzednio cebulę ugotować lub upiec. Nie traci ona przy tym swych bakteriobójczych właściwości. Znane są również cebulowe syropy z miodem oraz sok z cebuli, otrzymywany po posiekaniu, posypaniu cukrem i wyciśnięciu przez płótno po upływie kilku godzin.
G.K.