Zwierciadło duszy. Obiekt odwiecznych westchnień i temat rozlicznych wierszy. Przede wszystkim jednak – najdoskonalsze urządzenie ludzkiego ciała, bez którego nawet przeczytanie tego tekstu byłoby niemożliwe. Oko. Czy na pewno niezastąpione?
Według bezlitosnych statystyk aż jedna na cztery tysiące osób cierpi na nieuleczalną retinopatię barwnikową. Jest to schorzenie zwyrodnieniowe, które uszkadza siatkówkę, co w konsekwencji prowadzi początkowo do znacznego zawężenia pola widzenia, a ostatecznie do całkowitej ślepoty.
Choroba ma charakter genetyczny, zatem zapobieganie jej skutkom jest bardzo utrudnione. Nadzieją dla chorych jest fakt, że uszkodzeniu nie ulega nerw wzrokowy, a jedynie część mechanizmu gałki ocznej. Dlatego też z myślą o osobach dotkniętych właśnie przez neurodegeneracyjne choroby oczu opracowano swego rodzaju...
…bioniczne oko
Samo urządzenie składa się z ciemnych okularów mających zamontowaną kamerę i 60 elektrod wszczepionych do siatkówki. Kamera – poprzez nadajnik bezprzewodowy – wysyła sygnały wprost do elektrod, które z kolei przekazują przetworzone impulsy do nerwu wzrokowego. Jak zaobserwowano, po pewnym czasie urządzenie to stabilnie integruje się z układem nerwowym, przez co jest bezpieczne w użytkowaniu.
Pacjenci, na których testowano tę bioniczną protezę, byli w stanie rozpoznawać światło, kolory, ruch, kontury przedmiotów i odpowiednio duże litery. Rezultaty badań są więc bardzo obiecujące. Co prawda urządzenie jest już w Europie dopuszczone do użytku, ciągle jednak trwają prace nad jego udoskonalaniem. Dzisiaj celem jest uzyskanie sztucznego oka zawierającego 1500 mikroelektrod wszczepianych do siatkówki. Zadaniem mikrochipa z fotodiodami, także umiejscowionego w okolicach siatkówki, byłoby rejestrowanie obrazu i przekazywanie impulsu bezpośrednio do elektrod. Tego rodzaju rozwiązanie umożliwia uzyskanie znacznie lepszych wyników i zdecydowanie większą rozdzielczość tak wykreowanego sztucznego widzenia.
Oko z hodowli
Całkowicie pozbawiony elektroniki jest z kolei efekt pracy naukowców z Japonii. Wyhodowali oni część oka w warunkach laboratoryjnych. Skorzystali przy tym z komórek macierzystych, które pobudzili w taki sposób, by różnicowały się one w komórki siatkówki. Jest to duże osiągnięcie, zważywszy na fakt skomplikowanej budowy tej części oka. Do tej pory udawało się uzyskać części wątroby czy mięśni. Narządy te są jednak zbudowane z komórek jednego typu, siatkówka natomiast – z wielu zróżnicowanych warstw. Warto zaznaczyć, że komórki macierzyste użyte do badań nie pochodziły z embrionów, dzięki czemu eksperyment nie budzi wątpliwości natury etycznej. Co prawda wyhodowanie całego oka jest w najbliższej przyszłości niemożliwe, ale taka siatkówka mogłaby być z powodzeniem przeszczepiana pacjentom.
Rzeczywistość z... objaśnieniem
Jeszcze innym rozwiązaniem są nowoczesne soczewki kontaktowe stworzone przez zespół z University of Washington. Wyświetlana przez nie informacja nie tyle odwzorowywałaby otaczającą nas rzeczywistość, lecz raczej uzupełniałaby obraz widziany „normalnie”.
Jesteście w obcym kraju ? Proszę, oto przed Wami tłumaczenie zasłyszanego tekstu. Zgubiliście się? Nic prostszego, wyświetlane wskazówki pomogą Wam odnaleźć drogę. A może chcielibyście dowiedzieć się czegoś o stanie Waszego zdrowia? Już chwilę później uzyskujecie wszelkie informacje dotyczące parametrów organizmu. Wszystkie te możliwości kryłyby się w jednej, niepozornej soczewce nakładanej na powierzchnię oka.
Istnieje już soczewka wyposażona w świecącą diodę LED, która może pozostać na oku około 20 minut. Na przeszkodzie do uzyskania jej pełnej funkcjonalności stoją jednak problemy z zasilaniem, odprowadzaniem ciepła i sposobem wyświetlania obrazu.
Stworzono także soczewkę, która ułatwia życie diabetykom – przekazuje informacje o poziomie cukru zawartego we łzach (jest on zbieżny z tym we krwi). Dzięki temu cukrzykom można oszczędzić codziennego nakłuwania, co przynosi niewspółmierne korzyści zarówno dla zdrowia, jak i dla komfortu psychicznego pacjentów.
Z pewnością takie soczewki zrewolucjonizują różne dziedziny naszego życia – od medycyny po rozrywkę – a my dzięki nim już wkrótce będziemy mogli poczuć się jak bohaterowie filmu science fiction.
Emilia Dominiak