Każdy tak ojciec, jak i matka – najbardziej niepokoi się złym stanem zdrowia dziecka. I słusznie. Bowiem młody organizm, podobnie do bardzo starego, bardziej gwałtownie niż człowiek w kwiecie wieku reaguje na chorobę. A biegunka i w jej następstwie nagłe odwodnienie potrafi być stanem bezpośredniego zagrożenia życia naszej pociechy. Od razu jednak dla złagodzenia nastroju niepokoju, jaki bez wątpienia wywołały moje słowa, muszę dodać, iż dzieci tak jak szybko zapadają, tak cudownie szybko – oczywiście właściwie leczone – do zdrowia powracają. I często, gdy na twarzy rodziców widać jeszcze oznaki przemęczenia w wyniku nieprzespanej z powodu choroby dziecka nocy, ono samo błyskawicznie zregenerowawszy siły, wręcz tryska zdrowiem. A przecież jeszcze kilka godzin temu...
Ale wróćmy do tematu zasadniczego. Biegunki u dzieci mogą wywoływać przeróżne czynniki toksyczno-zakaźne. Mówimy wówczas o biegunce zakaźnej. Głównymi winowajcami są wirusy, bakterie, grzyby oraz pasożyty. Ale oprócz zakaźnego podłoża przyczyną tej dolegliwości mogą być schorzenia całkiem niezakaźne, o czym również należy pamiętać. Najczęstsze z tej grupy przyczyny to:
- stres czy stany lękowe oraz zespół jelita nadwrażliwego
- zespół złego wchłaniania
- alergie pokarmowe
- nadczynność tarczycy
- choroby trzustki – w tym torbielowate jej zwłóknienie
- rak jelita
- choroby nerek
- cukrzyca
- niedobory laktazy w pożywieniu
Wymieniam te przyczyny nie dlatego, by rodziców zmusić do diagnozowania przyczyn biegunki, lecz by wiedzieli, że powodem wystąpienia tego objawu nie musi być zatrucie pokarmowe. Ale najczęściej jest. I niech to będzie nasz główny temat.
Po pierwsze powiedzmy sobie, kiedy możemy mówić, że u dziecka wystąpiła biegunka. Na pewno biegunki nie rozpoznamy, gdy pociecha oddała jeden–dwa luźnie stolce i na tym koniec. Podstawą do rozpoznania biegunki jest wydalenie w ciągu 12 godzin trzech i więcej stolców wodnistych, bądź z domieszką śluzu, ropy albo krwi. U niemowlęcia w takich razach utrata wody może wynosić od 5 do 10 ml na kilogram masy ciała na dzień, co powoduje istotny spadek masy ciała nawet w ciągu kilku godzin. Biegunce zazwyczaj towarzyszy gorączka, niekiedy wymioty i ból brzucha.
W przypadku niemowlęcia nie ociągajmy się z wezwaniem lekarza. Podobnie u dzieci starszych, gdy zauważycie Państwo u dotkniętego biegunką malucha cechy odwodnienia, to jest stawianie się fałdów skóry – tzn. fałd skóry ujęty w palce nie powraca do poziomu – zapadnięcie gałek ocznych, a u mniejszych dzieci ciemienia, lub nietypową dla niego ospałość, lub gdy dziecko przestało oddawać mocz – nie czekajcie i niezwłocznie wezwijcie lekarza. Również, gdy biegunce towarzyszy silny ból brzucha trwający kilka godzin, zwłaszcza nasilający się, gdy wymioty nie ustępują, a nawet nasilają się. Nie próbujmy wówczas zastępować lekarza, gdyż jak wspomniałem wcześniej, odwodnienie u dziecka może nastąpić błyskawicznie.
Co więc sami możemy zrobić, gdy biegunka dopiero się rozpoczęła, a stan dziecka nie wymaga natychmiastowego wezwania lekarza? Ano po pierwsze przejść na dietę – rozgotowany ryż na wodzie, bez cukru, za to lekko osolony, rozgotowane niemal na papkę niemal jarzyny – zwłaszcza marchew (o ile nie jest zaazotowana) i płyny, jak najwięcej płynów. Oczywiście nie napoje gazowane i słodkie – choć niektórzy pediatrzy zalecają colę. Ja jednak proponuję lekką herbatkę miętową, wodę mineralną niegazowaną lub z braku tychże bardzo słabą, niesłodzoną herbatę, najlepiej liściastą i oczywiście niearomatyzowaną.
Błędem jest podawanie antybiotyków tak chętnie sugerowanych przez życzliwe skądinąd sąsiadki, nie podawajmy też dzieciom sulfoguanidyny – działa ona jedynie w przypadku bardzo u nas ostatnio rzadkiej czerwonki bakteryjnej. Nie od rzeczy jest natomiast podanie rozpuszczonego w wodzie węgla lekarskiego. Małym dzieciom w zależności od wagi 2–6 tabletek jednorazowo, większym 10–12 w kilkugodzinnych odstępach, aż do ustąpienia biegunki.
No i na koniec przypomnienie – jeśli biegunka nie ustępuje, towarzyszą jej uporczywe wymioty lub pojawi się choć jeden z wymienionych wcześniej objawów odwodnienia – wezwijmy lekarza. To po pierwsze. Po drugie zaś wieloletnie moje doświadczenie zakaźnicze poucza, iż najczęstszą przyczyną zatruć pokarmowych jest Salmonella. Ta zaś czyha w surowych bądź niedogotowanych jajach. Nie podawajmy więc naszym pociechom kogla-mogla, jaj na miękko czy legumin z surowych jajek, nie podawajmy też potraw, które miały z jajami – choćby przenoszone we wspólnej torbie – kontakt, bez poddania ich obróbce termicznej, nie podawajmy potraw nieświeżych, a biegunka będzie dla Państwa jedynie tematem znanym z opowiadań.
Lek. med. Marek Prusakowski