Rozmowa z doc. dr. hab. med. Waldemarem Narożnym, specjalistą otolaryngologiem.
– Jak rozpoznać anginę? Boli gardło, powiększają się migdałki, czy to już angina, czy tylko zwykłe przeziębienie?
– Angina jest ostrą chorobą zapalną tkanki limfatycznej górnych dróg oddechowych, wywołaną najczęściej przez wirusy bądź bakterie – zwykle paciorkowce beta-hemolizujące z grupy A lub gronkowce i dwoinki zapalenia płuc, bądź bakterie beztlenowe. Zaczyna się nagle bólem gardła i wzrostem temperatury, którym towarzyszyć mogą dreszcze, ból głowy, ogólne osłabienie. Powziąć podejrzenie, że to angina, a nie zwykłe przeziębienie, można na podstawie charakterystycznych objawów: przede wszystkim bardzo silnego bólu gardła, trudności z przełykaniem, obrzęku szyi związanego z powiększeniem węzłów chłonnych, a także typowej dla anginy wysokiej temperatury, ponad 39 stopni C. Ostateczne rozpoznanie dają oględziny gardła: migdały podniebienne są najczęściej powiększone, i w zależności od czynnika, który wywołał tę konkretną anginę, może to być tylko obrzęk i zaczerwienienie migdałków (przy infekcji wirusowej), a mogą być też tam naloty o różnym wyglądzie np. białe albo zielonożółte zlewne, obustronne, rzadziej brudnoszare – zlokalizowane tylko na jednym migdałku. Czasami mogą być też naloty, pod którymi znajduje się owrzodzenie.
– Dla wielu chorych angina to przede wszystkim gorączka i chore gardło, którego stan mogą sami sprawdzić w podręcznym lusterku. Lekceważą więc tę chorobę.
– Angina to nie tylko ostra choroba zakaźna. Niekiedy zmiany na migdałkach mogą być wyrazem choroby, której pierwotne ognisko leży gdzie indziej, jak to bywa w przypadku takich chorób krwi jak niedokrwistość aplastyczna, agranulocytoza a nawet nowotwory np. ostra białaczka. Czy nie jest to zwykła angina bakteryjna, wykazują wówczas badania dodatkowe. Z tego powodu nie wolno nigdy anginy bagatelizować!
– Czy łatwo ją leczyć?
– Niestety, coraz trudniej. Na rynku obecnie mamy ponad sto antybiotyków i ta ilość mówi sama za siebie. Na skutek zbyt lekkomyślnego szafowania nimi, wielu pacjentów nabawiło się już lekoodporności – w związku z nadużywaniem antybiotyków. Oporne bakterie „nauczyły się” wytwarzać mechanizmy przed niszczącym działaniem antybiotyków. Chronią je przed nimi produkowane przez bakterie enzymy. W tym przypadku trzeba było więc stworzyć zapobiegający temu tzw. inhibitor, który dodaje się do antybiotyku.
– Jak należy postępować, aby wygrać z anginą?
– Jest to choroba ogólnoustrojowa, nie tylko choroba migdałków. Należy pamiętać, że w jej trakcie znacznie obciążony jest m.in. układ krążenia i że może dojść do powikłań. Dlatego też chory powinien leżeć w łóżku i wygrzewać się. Jednak pokój należy często, choć krótko i intensywnie wietrzyć, nie wolno tam też palić papierosów. Sam chory powinien przynajmniej na czas kuracji zerwać z nałogiem. Jeżeli angina rozwija się na podłożu bakteryjnym, to przez co najmniej 7–10 dni pacjent powinien przyjmować zapisany antybiotyk. I co bardzo ważne, nie powinien go od razu odstawiać, gdy tylko odczuje poprawę samopoczucia, gdyż to jest właśnie droga do tworzenia lekoodporności.
– Jak jeszcze można ulżyć pacjentowi w tej chorobie?
– Oprócz antybiotyku i witamin podaje się choremu leki odkażające błonę śluzową, najczęściej płukanki ziołowe, zarówno z ziół ogólnodostępnych, jak i specjalnie przygotowane do tego celu preparaty. Z zewnątrz, na obolałą szyję można robić ciepłe, suche okłady. Ponieważ chory gorączkuje i poci się, należy podawać mu dużo letnich płynów do picia. Nie gorących i nie zimnych! Wskazane też jest podanie środków zbijających temperaturę, gdyż przedłużająca się gorączka osłabia organizm. Jeżeli lekarz na podstawie badania stwierdza podłoże wirusowe anginy wówczas może zrezygnować z podawania choremu antybiotyku, ale wszystkie inne, przedstawione powyżej zalecenia pozostają aktualne.
– Chory najczęściej nie ma apetytu. Czy namawiać do jedzenia?
– Czasami na niechęć do jedzenia wpływa ból gardła, który często utrudnia połykanie, dlatego jedzenie powinno być rozdrobnione i letnie – nigdy gorące. Warto tez pomyśleć o odpowiedniej lekkostrawnej diecie, nie obciążającej żołądka. Z przewagą warzyw i chudych mięs.
– Co robić, by nie zarazić się od chorego, z którym przebywa się pod jednym dachem?
– Chory powinien maksymalnie ograniczyć kontakty z otoczeniem. Ponieważ angina jest chorobą zakaźną i najczęściej zarażenie następuje drogą kropelkową, wskazane jest, by osoba opiekująca się chorym używała w tym czasie maseczki ochronnej. Przed i po każdym kontakcie z zarażonym, trzeba myć dokładnie ręce, gdyż na nich też gromadzą się wirusy i bakterie.
Chory powinien korzystać w okresie choroby z własnego zestawu sztućców i naczyń, które powinno się wyparzać. Okres zakaźności anginy trwa zwykle do 14 dni od chwili pojawienia się podwyższonej temperatury ciała.
– Czy po przebyciu anginy trzeba udać się do lekarza na kontrolę?
– Tak, koniecznie! Lekarz powinien ponadto po przebyciu takiej infekcji zlecić wykonanie kilku podstawowych badań: OB, morfologii krwi z rozmazem, ekg i analizy moczu. Angina może bowiem dawać powikłania: miejscowe, albo o charakterze ogólnoustrojowym. O ile np. powikłanie w postaci ropnia okołomigdałkowego jest łatwo zauważalne, to już sepsa, czyli uaktywnienie się w odległych narządach procesu ropnego przenoszonego przez krew, może wymagać dodatkowych badań.
O anginie mówi się potocznie, że kąsa serce i liże stawy – i w tym kryje się właśnie cała podstępność tej choroby. Zdarza się, że powikłania anginowe mogą spowodować zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie nerek, czy zapalne zmiany w torebkach stawowych. Objawy mogą wystąpić i w miesiąc i później po przebytej anginie. Ale jeszcze bardziej niebezpieczny jest brak objawów, gdy choroba np. toczy podstępnie nerki. I dopiero wykonanie badań może wskazywać na zmiany w tym organie.
– Znam wiele osób, które przeszły anginę, ale żadnej z nich lekarz nie zlecił żadnych badań. Zwykle ordynuje się antybiotyk, płukankę i kładzie chorego do łóżka z przekonaniem, że leki zadziałają i pacjent wyzdrowieje.
– Na tym właśnie polega tragedia naszego lecznictwa. Z powodu źle pojętych oszczędności, leczy się chorych najczęściej empirycznie, oszczędzając kilkadziesiąt złotych, co za chwilę kosztować może zdrowie pacjenta i pociągać za sobą o wiele większe wydatki na jego leczenie w przyszłości. Gdy przychodzi pacjent z infekcją, lekarz zanim zapisze antybiotyk, powinien zlecić zrobienie antybiogramu, czyli zbadania, jakie bakterie są sprawcami choroby i na jaki antybiotyk są one wrażliwe. Wtedy można by uniknąć jakże często spotykanej sytuacji, gdy zapisuje się kolejno kilka nieskutecznych antybiotyków osłabiających organizm i kształtujących dalszą lekoodporność. Należy pamiętać, że gdy kuracja antybiotykowa przeciąga się, w miejsce bakterii mogą wejść grzyby, a to już bardzo komplikuje leczenie.
– Skutkiem częstych angin bywa decyzja usunięcia migdałków, które pełnią funkcję obronną ustroju. Zwłaszcza dorośli pacjenci mają co do tego zabiegu wiele zastrzeżeń. Uważają zwykle, że nie jest to zabieg konieczny i wykonywany niejako na wyrost.
– Są wskazania względne i bezwzględne do wykonania tego zabiegu. O ile przy tych pierwszych można dyskutować i pozostawić nawet ostateczną decyzję pacjentowi, to np. po przebytym ropniu okołomigdałkowym, poanginowym zakażeniu wsierdzia, nerek, czy zapaleniu stawów, migdałki należy koniecznie usunąć, gdyż inaczej pozostaną ciągłym źródłem chorobowej stymulacji tych narządów. Sam zabieg, wbrew powszechnej opinii, jest dość obciążający dla pacjenta. Obecnie wykonywany jest w znieczuleniu ogólnym.
– Wydaje się, że ludzie dzisiaj łatwiej zapadają na różne choroby. Czy zachorowalność na anginę wzrasta?
– Mamy obecnie zdecydowanie więcej zachorowań na infekcje górnych dróg oddechowych, także na anginę. Sprzyjające temu warunki tworzy styl życia: ciągły stres, zmęczenie, niedożywienie, ale również pogarszające się warunki ekologiczne. Wszystko to powoduje osłabienie systemu immunologicznego. Laryngolodzy ciągle mają i będą mieć w związku z anginą pełne ręce roboty. Bo niestety, leczenie domowe może tylko uzupełniać leczenie przepisane przez lekarza.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Mail