A więc postanowione: jedziemy w Alpy ze „śniegiem absolutnie gwarantowanym” na Lodowcu Fresena w Val di Sole. Albo do Zermatt, gdzie funkcjonuje najdłuższy w Europie wyciąg krzesełkowy na lodowiec Theodul. No, choćby w Niżne Tatry pod Diumbir, jeśli kieszeń inaczej nie pozwoli. Sprzęt mamy jak się patrzy, wystarczająco modny.
Oczywiście dobrze wiemy, że narciarstwo wymaga niezwyczajnej kondycji fizycznej. Z książki wypisaliśmy sobie fragmenty „sportowego dekalogu” i postanowiliśmy ćwiczyć mięśnie, pamiętając jednocześnie o stabilności stawów i efektownej gibkości ruchów.
Warto jednak przynajmniej coś niecoś wiedzieć także o niebezpieczeństwach uprawiania narciarstwa, a może posłuchać doświadczonego ortopedy, by uniknąć niemiłych przygód.
Na ogół przez 40 tygodni w roku ludzie wykonują tzw. pracę siedzącą, a potem wyrywają się w góry na tydzień–dwa, jeżdżą przez 8–10 godzin dzienne, przeciążając ścięgna, mięśnie i narządy ruchu. Szczególnie kolana.
Kolano, ten największy staw człowieka, łączący długie dźwignie kości udowej i piszczelowej, jest najbardziej podatne na kontuzje. Staw kolanowy ma szerokość ok. 11–12 cm. Jeśli przymocujemy do nóg narty o długości – powiedzmy – 160–180 cm, to przykładamy do niego ramię siły o 15–17-krotnym przełożeniu.
Upadając, człowiek najczęściej skręca kostkę. Obecnie staw skokowy chroniony jest przez wysokie buty narciarskie, cała więc potężna siła działa przy skrętach poprzez kość piszczelową na więzadłowy aparat kolana i łękotki.
Centralnie umieszczone są w kolanie dwa skrzyżowane więzadła krzyżowe: przednie, które hamuje ruch piszczeli ku przodowi i tylne, uniemożliwiające ślizg ku tyłowi. Dzięki nim nasz chód jest płynny, ekonomiczny i składowe elementy kolana nie ulegają przedwczesnemu zużyciu.
Więzadła krzyżowe współpracują z mięśniami: przednie zapobiega nadmiernemu wysuwaniu się piszczeli ku przodowi i to samo czynią mięśnie grupy tylnej uda – dwugłowy, półścięgnisty, półbłoniasty i smukły. Więzadło krzyżowe tylne chroni nas przed tylnym zwichnięciem kolana, a pomaga mu w tym mięsień czworogłowy uda. Tak więc wzmacniając odpowiednie grupy mięśni, możemy chronić więzadła i uniknąć wypadku.
Prawidłowo stosowane ćwiczenia wzmacniające nie tylko poprawiają siłę nóg konieczną do dynamicznej jazdy na nartach, ale poprawiają też bezpieczeństwo obciążonych dodatkowym wysiłkiem kolan. Dbajmy więc o nie.
Narciarstwo alpejskie stało się sportem rekreacyjnym o wciąż wzrastającej w świecie popularności. Postęp naukowy i technologiczny spowodował przy zastosowaniu udoskonaleń sprzętowych obniżenie statystycznych wielkości urazów narciarskich. Jednakże podczas gdy zmniejszyła się ewidentnie całkowita wielkość urazów i zmienił się w ostatnich latach ich mechanizm, to urazowość kolana, utrzymując się na jednakowym poziomie, wciąż osiąga 20–30% wszystkich urazów narciarskich.
Liczba odnoszonych urazów utrzymuje się na poziomie 2–4 na tysiąc dni jazdy. Dzięki ulepszanemu wciąż sprzętowi najbardziej zmalało ryzyko złamania kończyn, co zawdzięczać należy bezpiecznikowym wiązaniom i twardej skorupie buta narciarskiego, utrzymującej stopę w niezmiennej pozycji. Mniej jest też ogólnych, w tym powierzchownych obrażeń. Jednak urazy kciuka i głowy zdarzają się równie często jak 20 lat temu.
W gorszej sytuacji niż narciarze są snowboardziści, którym wiązania się nie wypinają. Ulegają oni częstszemu niż narciarze urazowi kolan.
Zdarzają się – zwłaszcza wskutek kolizji z innym narciarzem – kontuzje głowy, w tym obrażenia twarzy. Oprócz wstrząśnień mózgu lub obrażeń czaszki występują też lżejsze urazy, które przez kilka dni dręczą bólami głowy lub mdłościami.
Kiedy pojawi się krwiak lub siniak spowodowany uderzeniem, doraźnie możemy sobie pomóc zimnymi okładami lub maściami zwiększającymi wchłanianie krwiaka.
Przy naciągnięciu ścięgien i więzadeł (skręcenie, upadek) należy schłodzić kontuzjowaną część ciała torebką z lodem, zimnym kompresem, trzymać kończynę w pozycji uniesionej i chronić kontuzjowane miejsce.
Przy skręceniach (ból w stawie, obrzęk, przebarwienie, ew. zniekształcenie stawu) także należy oszczędzać skręcony staw i stosować okłady z lodu. Lekarze radzą też ucisnąć staw bandażem elastycznym, unieść staw powyżej serca i stosować leki przeciwbólowe.
W urazach głowy (senność, ból głowy, wymioty, osłabienie, zawroty) należy natychmiast zasięgać porady lekarza.
I w ogóle – nie udawaj bohatera doznawszy urazu: szukaj lekarza, który ci pomoże doraźnie lub wskaże konieczności terapeutyczne.
Wyjeżdżamy wszak w góry dla przyjemności.
TIP