Zima powoli nas opuszcza. Dni są coraz dłuższe, jaśniejsze i radośniejsze. W powietrzu czuć, że cała przyroda budzi się z zimowego snu. Podobnie dzieje się z naszym organizmem. Niestety, ta „pobudka” często wiąże się z dość nieprzyjemnymi dolegliwościami. Czujemy się przemęczeni, wypaleni, poirytowani, niewyspani, apatyczni. Miewamy problemy z koncentracją. Dlaczego się tak dzieje? Nasz organizm funkcjonujący podczas zimy na „wolniejszych obrotach”, nie chce po prostu tak łatwo przystosować się do innego trybu życia.

 

Zniechęcają go też częste w tym okresie wahania pogodowe (temperatura, ciśnienie atmosferyczne i wilgotność powietrza), które wzmagają dolegliwości meteoropatyczne.

Cała ta „rewolucja” nosi nazwę przesilenia wiosennego, a na dolegliwości z nią związane uskarżają się przede wszystkim kobiety (głównie te w okresie menopauzy).

Pocieszające jest jednak to, że wystarczy mniej więcej miesiąc i wszystko powróci do stanu normalnego, czyli nasz organizm zdąży przystosować się do nowych warunków. Aby przebiegało to jak najbardziej bezboleśnie i w miarę szybko, warto skorzystać z naszych rad.

 

1. Dobrze się wysypiaj

Przede wszystkim należy zadbać o odpowiedni wypoczynek. Ważne jest, abyśmy w tym okresie przesypiali w nocy ok. ośmiu godzin. To znakomicie zregeneruje organizm i korzystnie wpłynie na samopoczucie w ciągu dnia. Co zrobić, gdy mamy problemy z zasypianiem? Przede wszystkim unikać picia wieczorem napojów pobudzających np. mocnej herbaty, kawy czy alkoholu. Za to – zjeść lekką kolację. Przed snem warto wywietrzyć dobrze pokój i wyciszyć się, słuchając np. spokojnej muzyki lub czytając jakąś przyjemną, lekką lekturę.

 

2. Gimnastykuj się co rano

Po przebudzeniu dobrze jest dotlenić organizm i dodać mu energii, która będzie potrzebna przez cały dzień. W tym celu najlepiej wykonać kilka ćwiczeń gimnastycznych (wskazane przy otwartym oknie). Taka gimnastyka ma jeszcze jedną dobrą stronę – zdecydowanie tchnie w nas nieco optymizmu.

Reklama

 

3. Spaceruj mimo niepogody

Poranna gimnastyka jest bardzo ważna, ale na zdecydowaną poprawę kondycji, nastroju i odporności wpłynie nieco większa dawka aktywności fizycznej. Może to być tak naprawdę każda forma ruchu, najlepiej na świeżym powietrzu. To znakomicie „rozrusza” nasz organizm po zimowym leniuchowaniu. Dobrze, aby ta forma aktywności fizycznej stała się rytuałem trwającym minimum pół godzinny dziennie i – co ważne – niezależnie od pogody.

 

4. Oczyść organizm

W tym przełomowym okresie zimowo-wiosennym oczyśćmy swój organizm, m.in. dostarczając mu błonnika. Ma on wiele zalet: nie tylko oczyszcza organizm, ale także wspomaga odchudzanie, a jego niezwykłe właściwości powodują, że pomaga uniknąć wielu groźnych chorób, np. nadciśnienia, a nawet nowotworów. W roli „wiosennego pobudzacza” świetnie sprawdzą się suplementy diety, takie jak: Maca, Manayupa, Hercampuri i Flor de arena. One także z jednej strony oczyszczą organizm, z drugiej go wzmocnią, co zdecydowanie poprawi nasze samopoczucie.

 

5. Pamiętaj o śniadaniach

Bardzo istotną sprawą jest zjedzenie pożywnego śniadania. To tak naprawdę najważniejszy posiłek w ciągu dnia, który pozwala naszemu organizmowi nabrać sił, witalności i energii do działania. Śniadanie powinno być lekkie, ale bardzo wartościowe. Najlepiej jeśli w jego skład wejdzie nabiał, soki, surowe warzywa i owoce, a przy tym np. kiełki, które są bogate w witaminy. Zadbajmy także o urozmaicenie i „dowitaminizowanie” pozostałych posiłków w ciągu dnia.

 

6. Chwytaj słońce

Łapmy każdy promyk słońca! Przecież tak bardzo go nam brakowało podczas tych smutnych, zimowych miesięcy. Dlatego spacerujmy, uchylajmy okna w domu czy pracy i syćmy oczy tym wspaniałym widokiem, który sprawi, że poczujemy przypływ wiosny, tęsknotę za latem, wakacjami itd.

 

7. Nie zaniedbuj przyjaciół

Wyjdźmy do ludzi. Obudzeni z zimowego snu, dokarmieni, dotlenieni i aktywni fizycznie staniemy się atrakcyjni nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Wykorzystajmy to, by odnowić nasze kontakty i przyjaźnie. Dzięki nim odnajdziemy radość, chęć do życia i pracy zawodowej. Tym samym „przesilenie wiosenne” pozostanie tylko wspomnieniem.

 

Ewa Opiela