Cząsteczki mikroplastiku, zwłaszcza te o średnicy 2 mikrometrów lub mniejsze, już po krótkim czasie po tym, jak trafiają do organizmu, odkładają się w mózgu i powodują śmierć otaczających je komórek.
Badania pokazują, że mikroplastik bez trudu pokonuje barierę krew-mózg. Prowadzą je uczeni z instytutu DGIST z Korei Południowej.
Pod wpływem promieni UV, morskich fal i innych czynników odpady z tworzyw sztucznych rozpadają się na coraz mniejsze drobiny, aż tworzą mikroskopijne cząstki. Są one konsumowane przez plankton, a potem trafiają do łańcucha pokarmowego i ostatecznie mogą znaleźć się na talerzach konsumentów ryb czy owoców morza.
Według koreańskich uczonych przechodzenie stałych cząstek przez zaporę krew-mózg jest nietypowe i wysoce niepokojące. Co prawda do tej pory mikroplastik w celach eksperymentalnych podawano myszom, ale badacze są przekonani, że to samo zjawisko dotyczy także ludzi.
Plastik gromadzi się w towarzyszących neuronom komórkach mikrogleju. Ten go pochłania, ponieważ rozpoznaje go jako zagrożenie i chce w ten sposób unicestwić. Ustalono też, że gdy w mózgu zgromadzi się większa ilość plastiku, skokowo zyskuje on dodatkową toksyczność, a to w przyspieszonym tempie może prowadzić do demencji i pojawienia się innych chorób neurodegeneratywnych.
Jak się oblicza, co roku do środowiska trafia 8 milionów ton plastiku, z czego lwia część przypada na oceany.
Źródło: Science of the Total Environment