Łupież to dolegliwość bardzo powszechna – ma z nią do czynienia aż 50 procent społeczeństwa niezależnie od płci czy wieku. I choć uważany jest on głownie za problem natury estetycznej, pamiętać trzeba, że jest to po prostu choroba skóry głowy, którą należy odpowiednio leczyć, bo inaczej może prowadzić nawet do utraty włosów.

 

Białe i suche (lub żółte i tłuste), drobne płatki złuszczonego naskórka na włosach i kołnierzyku, swędzenie skóry głowy, łojotok – to wszystko są widoczne objawy łupieżu.

 

Drożdżaki czyli grzyby

Niestety, zupełnie niesłusznie, kojarzony jest on przede wszystkim z brakiem higieny, co sprawia, że gdy tylko zauważymy, że mamy problem z łupieżem, czujemy się zakłopotani, zawstydzeni... A przyczyna łupieżu jest zupełnie inna. Bezpośrednio łupież jest wynikiem działania drożdżopodobnego grzyba Malassezia. Grzyb ten bytuje na skórze naszej głowy i w normalnych warunkach nie czyni nam żadnej szkody. Jednakże czasem zaczyna się rozmnażać niekontrolowanie, naruszając równowagę skóry głowy i powodując przykre dolegliwości.

 

Dlaczego atakują?

Ale co sprawia, że ten zwykle nieszkodliwy drożdżak zaczyna zaburzać prawidłowe funkcjonowanie skóry głowy? Powodów jest bardzo wiele. Przede wszystkim łupież może być jednym z objawów współtowarzyszących poważnym chorobom. Narażone są na niego głownie osoby, które mają różnego rodzaju problemy hormonalne i immunologiczne – w tym cierpiące na łuszczycę, atopowe zapalenie skóry, egzemę czy łojotokowe zapalenie skóry. Bardziej podatni na łupież są też mężczyźni. Wynika to z faktu, że męskie hormony sprzyjają wydzielaniu większej ilości łoju, a ten z kolei stanowi doskonałą pożywkę dla drożdży. Łupież może wystąpić jako reakcja alergiczna na używane kosmetyki (zwłaszcza te do stylizacji), a także jako wynik stresu i złej diety, które przyczyniają się do zmiany pH skóry głowy, co stwarza dobre warunki do rozwoju grzyba.

Równie szkodliwe jest nadmierne przesuszenie skóry, na które jesteśmy narażeni szczególnie zimą, kiedy nosimy czapki, przebywamy w ogrzewanych, ale jednocześnie suchych pomieszczeniach i używamy suszarek do włosów. Dodatkowo błędy w higienie mogą pogłębić istniejący problem. Zbyt rzadkie lub zbyt częste mycie głowy, niedokładne spłukiwanie szamponu i odżywki, używanie gorącej wody do kąpieli czy chodzenie spać z mokrymi włosami – to wszystko może sprzyjać namnażaniu się Malassezia.

 

Możemy się bronić

Na szczęście w walce z łupieżem nie jesteśmy zupełnie bezbronni. Najskuteczniejsze są oczywiście preparaty grzybobójcze, przeciwłojotokowe i keratolityczne (pomagające pozbyć się nadmiaru złuszczonego naskórka), które możemy kupić w aptece. Zwykle mają postać szamponów lub emulsji do miejscowego stosowania. Możemy także używać szamponów przeciwłupieżowych (jednakże nie mają one tak silnego działania jak apteczne preparaty) lub wspomagać się domowymi sposobami, takimi jak na przykład: masaż skóry głowy ciepłą oliwą z oliwek lub olejem kokosowym (przez 10 minut, dwa razy w tygodniu), wcierki z aloesu oraz płukanki z tymianku, mięty, melisy czy pokrzywy. Dobre efekty przynosi też stosowanie pasty z imbiru i buraka (oba składniki miksujemy w blenderze z odrobiną wody i zostawiamy na skórze głowy na całą noc).

 

Lubi powracać

Niestety wyleczenie łupieżu w danej chwili nie zagwaratuje nam, że pozbyliśmy się go raz na zawsze. Dlatego niezwykle ważna jest profilaktyka, która zmniejszy ryzyko nawrotu choroby. Należy zadbać o odpowiednią pielęgnację skóry głowy. Ważne jest regularne mycie włosów delikatnymi kosmetykami o właściwościach nawilżających i łagodzących stan zapalny (takimi jak na przykład szampon Vilcacora, zawierający między innymi kompleks Hair Spa, regenerujący naskórek), stosowanie odżywczych

Emilia Dominiak

Żyj Długo